Skuter Vespa 150 TAP
Dziś skutery, choć nie tak popularne jak jeszcze 10 lat wcześniej (obecnie zastąpione na polskich ulicach przez rowery oraz hulajnogi elektryczne), charakteryzowały się jako niewielkie, lecz skuteczne środki transportu w warunkach miejskich, jak i wiejskich. Choć jako pojazd skuter nie zdobył popularności w wojsku, gdzie skuteczniejsze były większe motory, tak jednośladowe, jak i z montowanym wózkiem bocznym, to miały one swoją chwilę w Francuskim wojsku, gdzie przez kilkanaście lat, w oddziałach francuskich spadochroniarzy znalazły one swoje zastosowanie, także w boju.
Trochę historii
To II Wojna Światowa przyniosła prawdziwą rewolucję, jeżeli chodzi o zastosowanie przez wojska lądowe i powietrzno-desantowe lekkich, mechanicznych środków transportu. Jedno słowo, które jak używano dla tego typu pojazdów po dziś dzień – Jeep (wówczas określało to pojazdy rodziny Ford GPW/Willys MB). W wielu armiach pojazdy te po często dziwnych przeróbkach okazały się prawdziwymi wozami bojowymi, które były uzbrajane w liczne karabiny maszynowe, ciężkie, wielkokalibrowe, niekiedy w lekkie moździerze, granatniki czy nawet lekkie armatki szybkostrzelne, a nawet przewoziły lekką broń przeciwpancerną czy działa bezodrzutowe, a pojazdy te licznie zastępowały w służbie motocykle jednośladowe, czy warianty z wózkami bocznymi, jako bardziej uniwersalna alternatywa (pojazdy te lepiej nadawały się do jazdy w terenie). Jednak nie we wszystkich armiach.
Jedna z armii, która zastanawiała się nad odpowiednim wyposażeniem swoich jednostek powietrzno-desantowych w lekkie środki transportu, była Armia Francuska. Armia ta prowadziła po zakończeniu II Wojny Światowej liczbę działania postkolonialne na dawnych terytoriach kolonialnych, które zostały zajęte m.in. przez Cesarstwo Japonii (Półwysep Indochiński). Armia Francuska używała tam wielkiej mieszaniny uzbrojenia, które pochodziło z krajowej produkcji, ale także zdobytego na niemieckiej armii oraz eksportowanego z Stanów Zjednoczonych. Wśród uzbrojenia dostarczonego z Stanów Zjednoczonych były lekkie działa bezodrzutowe typu M20 kalibru 75 mm. Działa te, stanowiące połączenie stosunkowo niewielkiej masy i dość sporej siły ognia, jako broń wsparcia nadawała się bardzo dobrze dla francuskich spadochroniarzy. Mimo to jednak, działo bezodrzutowe M20, które całkowicie skompletowane (lufa, zamek, łoże, podstawa) nadal ważyło niezaładowane 52 kilogramy, przez co w gęstych, tropikalnych lasach ich transport, przez samych żołnierzy był często kłopotliwy. Dlatego też poszykowano także stosunkowo lekkiego środka transportu dla tego typu uzbrojenia.
Skutery na platformach desantowych przed załadunkiem do samolotów transportowych
Bardzo niespodziewanie, wybór francuskich planistów padł na włoski jednośladowy skuter typu Vespa 150, który w samej Francji był produkowany seryjnie na prawach licencyjnych, przez zakłady Ateliers de Construction de Motocycles et Automobiles. Być może właśnie to działania francuskie w Indochinach, gdzie pojazd jednośladowy miałby sobie radzić zdecydowanie lepiej w warunkach gęstej roślinności, niż lekkie pojazdy terenowe klasy Jeep.
Działo bezodrzutowe M20 było mocowane na skuterze tak, aby zamek działa, jak i jego komora ulokowane zostały tuż pod siedziskiem kierowcy skutera, a jego lufa, przechodząc między jego nogami, wystaje na lewą stronę od kolumny kierowniczej. Z przodu skuteru nad przednik kołem była przewożona podstawa dla działa bezodrzutowego na niewielkim stalowym stelażu. Po obu stronach tylnego koła zamontowanych zostało łącznie sześć sztuk pojemników na amunicję, a każdy z pojemników mieścił 3 sztuki nabojów kalibru 75 mm. Choć sam pomysł wydaje się być mocno kuriozalny z wyglądu, jak i zastosowania, to ten wariant włoskiego skuteru Vespa, oznaczony jako 150 TAP (lub po prostu TAP) – Troupes Aéroportées (czyli wojska spadochronowe), była w pełni zdolna do ruchu. I choć sposób zamontowania działa bezodrzutowego pozwalał na prowadzenie ognia, bez zdejmowania go z skutera, to jednak było to w pełni niepraktyczne, a to z powodu braku możliwości skutecznego celowania, brak zainstalowanych na lufie przyrządów celowniczych, a sam skuter był tylko środkiem transportu, a strzelanie odbywało się tylko po zdjęciu całego kompletu z skutera i złożenie go w działo bezodrzutowe z podstawą.
Zrzut skutera
Pierwsze (i jak się okazało następnie jedyne dla francuskiej armii) zamówienie złożone w dniu 11 lipca 1956 roku, opiewało na wyprodukowanie łącznie 500 egzemplarzy tych pojazdów jednośladowych. W służbie pojawiły się one w 1957 roku. I jak przechrzcili je sami żołnierze na „Bazooka Vespy”, to zostały one wyposażone w silniki spalinowe o pojemności 150 cm3, a samą konstrukcję odpowiednio wzmocniono do znoszenia naprężeń zdecydowanie większych niż w modelach cywilnych. Skuter musiał wytrzymać nie tylko ciężar amunicji i samego działa (nie zapominajmy o kierowcy z jego dodatkowym wyposażeniem), ale także obciążenia występujące przy desancie spadochronowym. Vespy 150 TAP przeznaczone przecież dla francuskich wojsk powietrzno-desantowych, umieszczano na specjalnej palecie wyposażonej w spadochrony (działa bezodrzutowe M20 wraz z wyposażeniem zrzucano osobno), tak by trafiały na ziemię razem zresztą sił desantu.
Na wyposażenie armii francuskiej trafiły dwa modele włoskiego skutera Vespy – TAP 56 i TAP 59. Oba różniły się tylko drobnymi detalami konstrukcyjnymi, jednak podstawowe parametry pozostały w praktyce niezmienione.
VespaTAP 56
Do boju
Debiut bojowy skutera Vespa 150 TAP przypadł na czas trwania wojny na terytorium Algierii (była to dziwna wojna – Algieria przez samą Franciję nie była traktowana ani jako kolonia, ani jako protektorat, ale jako 19 stan Francji, więc traktowali to jako działania wojny domowej, a przez samych Algierczyków traktowano to jako wojnę o niepodległość). Był to długi konflikt zbrojny (toczący się w latach 1954–1962) i prowadzony w bardzo brutalny sposób, pomiędzy Francją, walczącą o zachowanie kontroli nad swą posiadłością terytorialną, traktowaną jako integralną część samej Francji, a miejscowym Frontem Wyzwolenia Narodowego. Skutery cieszyły się tam dużym powodzeniem, choć nie w przewidywanej dla nich pierwotnej roli. Głównym terenem działań francuskich spadochroniarzy okazały się kamieniste bezdroża i wzgórza, gdzie skutery sprawiały więcej problemów, niż było z nich pożytku. Jak wspominał tutaj Pierre Leulliette z 8e RPC: „Tizi Uzu, dokąd przybywamy o świcie, to chaotyczna plątanina wąwozów, rozpadlin, osypisk, żlebów i urwistych zboczy, pokrytych zaroślami o ostrych, długich i twardych kolcach”. W takich warunkach skutery Vespa 150 TAP po prostu nie dawały rady. Mimo pewnych modyfikacji i wojskowego malowania pod względem sprawności w terenie, Vespa 150 TAP nie różniła się tutaj od zwykłych cywilnych skuterów – nie był to niestety klasyczny pojazd terenowy.
Vespa TAP 59
Bardzo duże problemy ze swobodnym poruszaniem się w terenie okazały się gwoździem do trumny całej konstrukcji. Francuscy spadochroniarze wykorzystywani byli jako „mobilna rezerwa”, przemieszczali się po algierskich pustkowiach niczym nomadzi. Do transportu sprzętu potrzebowali wytrzymałych kołowych pojazdów terenowych lub wytrzymałych zwierząt jucznych, a nie jednośladowych skuterów. Wobec nieprzydatności tych pojazdów w ich pierwotnej roli żołnierze zdemontowali działa i używali do ich transportu innych, bardziej odpornych na to terenowych maszyn. Same skutery nie stały jednak bezczynnie. Szybko zaopiekowali się nimi logistycy, wykorzystujący je do poruszania się pomiędzy bazami i składami. W tej roli skutery Vespa 150 TAP (już bez zamontowanych dział bezodrzutowych i innego wyposażenia), sprawowały się wtedy bez zarzutu.
Wraz z zakończeniem wojny na terytorium Algierii, nastał także ostateczny kres służby wojskowej małych jednośladowych. Nie dziwi to zresztą, jeśli wziąć pod uwagę przebieg ich „kariery wojskowej”.
Tego typu pojazdy okazały się ślepą uliczką, dlatego nie posiadają one istotnej karty w historii wojskowości, a stanowią tylko ciekawostkę techniczną i choć same motory jednośladowe są nadal używane w wielu armiach na świecie, to jednak ich podstawową rolą jest zwiad, a dziś coraz popularniejsze staja się terenowe, napędzane 4×4 quady wojskowe, które dzięki swojej nośności terenowej, jak pokazują na przykład doświadczenia z Ukrainy, mogą stanowić ciekawą platformę dla lekkiego uzbrojenia automatycznego, czy dla granatników przeciwpancernych czy właśnie ręcznych dział bezodrzutowych jak Carl Gustaw.
Bibliografia
-
https://fr.wikipedia.org/wiki/Vespa_150_TAP
-
https://www.konflikty.pl/technika-wojskowa/na-ladzie/ognista-osa-vespa-150-tap/
-
https://tanks-encyclopedia.com/coldwar/france/piaggio-vespa-tap-56-and-59/