Rumuńskie niszczyciele czołgów T.A.C.A.M.
Rumunia, Narodowym Muzeum Wojskowym w Bukareszcie
Doskonale znane są samobieżne działa przeciwpancerne, które były budowane w III Rzeszy Niemieckiej, w Związku Radzieckiego czy też w Stanach Zjednoczonych tuż przed wybuchem II Wojny Światowej, jak i podczas toczącego się konfliktu. Do tych państw należy też Królestwo Rumunii, która stworzyła całą serie mało znanych konstrukcji pancernych, budowany w bardzo małej liczbie, gdzie do naszych czasów w praktyce zachował się tylko jeden pojazd.
Trochę historii
T.A.C.A.M. T-60 podczas rumuńskiej parady w 1943 roku
W kwietniu 1939 roku na tle zaostrzającej się sytuacji międzynarodowej w Europie, Rumunia otrzymała gwarancje nietykalności ze strony Francji oraz Wielkiej Brytanii. Wówczas najpoważniejsze la niej zagrożenie stanowił Związek Radziecki, który w dniu 23 sierpnia tegoż roku podpisał z przedstawicielem III Rzeszy Niemieckiej tzw. Pakt Ribbentrop-Mołotow, który rozdzielał strefy wpływów obu państw w krajach Europy Środkowej i Europy Wschodniej. Z podpisanych postanowień tego paktu, Stalin dawał przyzwolenie przeprowadzenia agresji Niemiec na Polskę, w czym swój udział miał także Związek Radziecki, ale za to sam Hitler dawał gwarancję nie roszczenia sobie żadnych pretensji w stosunku do krajów Bałtyckich oraz części Bukowiny i Besarabii (części terytorium Rumunii), która była w strefie zainteresowania Związku Radzieckiego (obecnie w większości to terytorium Mołdawii). Do połowy 1940 roku Królestwo Rumunii cieszyło się względnym pokojem, jednak wszystko zmieniło się wraz z dniem 27 czerwca tegoż roku, kiedy to jednostki radzieckie przekroczyły granicę i wkroczyły do Besarabii i części Bukowiny, rozpoczynając okupację tego obszaru. Wkrótce te obszary zostały włączone w skład Mołdawskiej i Ukraińskiej Socjalistycznych Republik Sowieckich.
Kolejne ubytki w swoim terytorium Rumunia poniosła w sierpniu i wrześniu 1940 roku/ Na rzecz Węgier utracono Kriszanę, Marmarosz i część Siedmiogrodu, natomiast na rzecz Bułgarii zaś Dobrudżę. Wydarzenia te nie przysporzyły popularności rumuńskiemu królowi Karolowi II. W ciągu 4 miesięcy utracono z przyczyn politycznych 1/3 własnego terytorium), co stało się szybko podwaliną do przejęcia władzy w Rumunii przez generała Iona Antonescu. Król Karol II szybko abdykował na rzecz swojego syna – Michała I, ten jednak nie prawował realnej władzy w państwie. Nowy rząd, na którego czele stanął właśnie generał Antonescu, szybko dał się poznać jako polityk mocno proniemiecki. W dniu 23 listopada 1940 roku Rumunia przystąpiła do Paktu Trzech, zaś w następnym roku zaś zgodziła się na wzięcie udziału w napaści na Związek Radzieckim. Generał Antonescu miał nadzieję, że tym samym Rumunia odzyska Besarabię i część Bukowiny, a w przyszłości ziemie, które zostały utracone na rzecz Węgier oraz Bułgarii.
W chwili przystąpienia do działań wojennych przeciwko Związkowi Radzieckiemu, Rumunia posiadała w strukturach swojej armii broń pancerną, jednakże o niedużym potencjale bojowym. W jej składzie znajdowały się 76 egzemplarzy czołgów lekkich Renault FT, pamiętających jeszcze czasy I Wojny Światowej, na jej wyposażeniu były też czołgi Renault R-35, które zostały nabyte drogą kupna z Francji oraz przejęte we wrześniu 1939 roku od Polski (wyjaśnienie – polskie czołgi Renault R-35 znajdowały się w 1939 roku na wyposażeniu 21. Batalionu Czołgów Lekkich, które nie brały udziału w walkach z siłami niemieckimi i batalion ten wycofywał się ku południowej granicy kraju, gdzie w nocy po między 18, a 19 września przeszedł przez granicę Rumunii, gdzie zdano łącznie 34 egzemplarze czołgów Renault R-35, zaś cały personel batalionu został internowany). Najliczniej występującym pojazdem pancernym w służbie Rumunii były czołgi lekkie, oznaczone lokalnie jako R-2. Były to czołgi lekkie LT vz. 35 produkcji Czechosłowacji (w wersji oznaczonej jako Škoda S-II-aR), które zostały zakupione w liczbie 126 egzemplarzy w latach 1938-1939 (kolejne 26 maszyn otrzymano od III Rzeszy Niemieckiej, gdzie te maszyny były oznaczone jako Panzerkampfwagen 35(t), co nastąpiło na początku 1942 roku, a celem tego było uzupełnienie poniesionych strat w sprzęcie pancernym przez Rumunów). W stosunku do standardowych czołgów LT, pojazdy, które zostały zakupione przez Rumunię różniły się zastosowanym układem tylnych płyt pancernych i kształtem tylnej części wieży czołgu. Obok tego w armii Rumuńskiej znajdowało się na wyposażeniu 35 egzemplarzy czołgów,.oznaczonych jako AH-IV-R.
Do wojny ze Związkiem Radzieckim w lipcu 1941 roku, gdzie wraz z szeregiem dywizji piechoty, została wystawiona rumuńska 1. Dywizja Pancerna (Divizia 1 Blindatã). Obok dwóch zmotoryzowanych pułków strzelców, zmotoryzowanego pułku artylerii, batalionu saperów i oddziału rozpoznawczego, dywizja ta składała się z 1. Pułku i 2. Pułku Pancernych (Regimentul 1 i 2 Care). W 1. Pułku znajdowały się czołgi lekkie R-2, natomiast w 2. Pułku były to czołgi Renault R-35. Rumuńska 1. Dywizja Pancerna pierwsze poważne straty poniosła ona w sierpniu 1941 roku podczas walk toczących się w rejonie Odessy.
Nad otwartym przedziałem bojowym wozu T.A.C.A.M. T-60 można było rozpiąć płachtę brezentową, służącą do ochrony przed niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi
T.A.C.A.M. T-60
Prowadzone działania przeciwko Związkowi Radzieckiemu i poniesione straty uzmysłowiły rumuńskim decydentom, że dotychczas używane przez nich pojazdy pancerne oraz środki przeciwpancerne są po prostu przestarzałe i nie nadają się one do niszczenia nowszych radzieckich pojazdów pancernych takich jak czołgi średnie T-34 oraz czołgi ciężkie rodziny KW, podobna sytuacja zresztą także zapanowała w sojuszniczej III Rzeszy Niemieckiej. W Niemczech środkiem zaradczym stała się budowa kolejnych typów samobieżnych dział przeciwpancernych z rodziny tzw. Panzerjäger, których projektowanie i produkcję rozpoczęto jeszcze przed atakiem sił niemieckich na Holandię, Belgię i Francję w maju 1940 roku. Do tego celu wykorzystywano często udanie wycofywane podwozia gąsienicowe starszych czołgów, początkowo lekkich, takich jak Panzerkampfwagen I oraz nieco później Panzerkampfwagen II, a następnie czołgów lekkich konstrukcji czechosłowackiej Panzerkampfwagen 38(t). Po zamontowaniu stałej, pancernej nadbudówki, instalowano odpowiednie uzbrojenie przeciwpancerne, gdzie znalazły się licznie zdobyte na froncie wschodnim armaty dywizyjne konstrukcji radzieckiej kalibru 76,2 mm, a nieco później w skonstruowaną w III Rzeszy Niemieckiej niemiecką armatę przeciwpancerną Panzerabwehrkanone 40 kalibru 75 mm. Powstały tedy pojazdy mocni improwizowane o nazwach Panzerjager I czy seria wozów Marder. Są one dziś często określane przez wielu znawców broni pancernej jako wozy Panzerjäger tzw. pierwszej generacji, charakteryzujące się między innymi stosunkowo słabym opancerzeniem oraz otwartym od góry czy od tyłu przedziałem bojowym.
Tymczasem podobne prace trwały już w samej Rumunii, które miały pójść bardzo podobnym „torem”. Było to spowodowane tym, że prośba samego generała Antonescu, aby w Rumunii rozpocząć produkcję seryjną czołgu średniego, mocno wzorowanego na radzieckim czołgu średnim T-34, co jak się szybko okazało było po prostu poza możliwościami rumuńskiego przemysłu ciężkiego. Dlatego też wraz z początkiem 1942 roku widząc powstające w Niemczech samobieżne zestawy przeciwpancerne, rozpoczęto podobne prace u siebie.
Podobnie, jak w niemieckich Panzerselbsfahrlafette 1 für 7,62 cm PaK 36(r) i Panzerselbslafette 2 für 7,62 cm PaK 36(r), uzbrojeniem nowych rumuńskich pojazdów także miały być radzieckie armaty dywizyjne kalibru 76,2 mm obr./wz. 1936, których w dotychczasowych walkach, toczonych z radzieckimi oddziałami, zdobyto łącznie 154 egzemplarze. Do opracowania nowych samobieżnych dział przeciwpancernych został w tym celu wyznaczony podpułkownik Constantina Ghiula, który miał już pewne doświadczenia z bronią pancerną, ponieważ nieco wcześniej pracował on jako inżynier w rumuńskich Arsenalul Armatei, brał on również udział w pracach modernizacyjnych czołgów lekkich Renault R-35. Spośród dostępnego sprzętu zdobycznego na radzieckich oddziałach, na nośnych dla armaty dywizyjnej, przeznaczone miały zostać radzieckie czołgi lekkie T-60. Tutaj kilka czynników o tym zadecydowało. Po pierwsze, były to maszyny względnie nowoczesne, ponieważ ich pierwsze egzemplarze pojawiły się w pierwszej połowie 1941 roku i miały bardzo przyzwoite możliwości jazdy terenowej. Niebagatelne było tutaj także to, że zastosowany silnik czołgu T-60, czyli GAZ 202, był wersją licencyjną amerykańskiego silnika American Dodge-Derotto-Fargo F.H.2, do którego części zamienne były dostępne zarówno w Rumunii, jak i w Niemczech.
Rumuński niszczyciel czołgów był tutaj odpowiednikiem niemieckich wozów Marder. Jednakże otwarta nadbudówka z płyt pancernych o grubości 15 mm nie dawała odpowiedniej osłony przed bronią przeciwpancerną przeciwnika, tym radzieckim karabinom przeciwpancernym kalibru 14,5 mm
Model prototypowy nowego wozu bojowe nazwany Tun Anti Car cu Afet Mobil (T.A.C.A.M.) T-60, w wolnym tłumaczeniu, po prostu samobieżne działo przeciwpancerne, został ukończony w styczniu 1943 roku w zakładach Leonida & Co. w Bukareszcie. Również tam była prowadzona produkcja tych właśnie pojazdów. Pierwsza partia 23 egzemplarzy czołgów lekkich T-60 trafiła do przeróbki jeszcze w 1942 roku, kolejne 11 maszyn wysłano do fabryki w 1943 roku. Pierwszych 17 egzemplarzy nowych rumuńskich samobieżnych dział przeciwpancernych zostało ukończonych do połowy czerwca 1943 roku, zaś ostatnie maszyny opuściły swoje hale montażowe do końca tego roku. Ogółem powstały 34 egzemplarze wozów tego typu.
Opis konstrukcji – T.A.C.A.M. T-60
Wóz T.A.C.A.M. T-60, porzucony gdzieś na froncie wschodnim, na prawym błotniku jest widoczny numer pojazdu
Bazowy pojazd opierał się na podwoziu i kadłubie radzieckiego czołgu lekkiego T-60 w swojej pierwotnym wariancie, jak i jego późniejszym modelu produkcyjnym, który charakteryzował się nieco pogrubionym opancerzeniem, określanym w niektórych publikacjach jako czołg lekki T-60A. Kadłub wozu był skonstruowany z spawanych ze sobą, walcowanych płyt pancernych. Ich grubość mocno zróżnicowana, w zależności od tego, co one miały osłaniać i pod jakim kątem miały być one nachylone. Dlatego też przednia płyta pancerna kadłuba posiadała grubość od 15 mm do 20 mm (do 25-30 mm w wersji wzmocnionej, ponieważ do płyty zasadniczej dostała dostawana kolejna płyta pancerna o grubości 10 mm), boki posiadały grubość 15 mm, tył 13 mm (w wersji wzmocnionej 25 mm), dno kadłuba oraz jego strop po 10 mm stali pancernej. Z przodu kadłuba znajdował się wspólny przedział transmisyjny i kierowania. Przedni pancerz osłaniał osłaniał elementy przeniesienia napędu, do których dostęp umożliwiał duży prostokątny właz w stropie. Nieco na lewo od osi wzdłużnej pojazdu miejsce w wozie zajmował kierowca. Jego głowa i tułów były osłonięte specjalną „budką” przyspawaną do górnej i pochyłej płyty kadłuba. W przedniej części budki z przodu znajdował się odchylany do góry mały właz (luk), w którym umieszczono szczelinę obserwacyjną osłoniętą tripleksem. Na prawo od luku był umieszczony Zakrywany otwór, który umożliwiał prowadzenie ognia z broni osobistej. Oryginalny kształt tej „budki” czołgu został zmodyfikowany w dziale samobieżnym – nie posiada on włazu w dachu, była również nieco inaczej skonstruowana w miejscu nałożenia nadbudówki na pancerz kadłuba. W czołowej płycie pancernej ulokowano dwa uchwyty służące do holowania, pośrodku zaś gniazdo przeznaczone na korbę do ręcznego rozruchu silnika.
Po prawej stronie kierowcy znajdował się zespół przekłamani głównej i sprzęgieł bocznych, nieco dalej zaś znajdował się silnik. Kierowca otrzymał nowe siedzisko, prowadził czołg z dźwigni sterowania hamulcami, sprzęgłami bocznymi i zmiany biegów oraz pedałów sprzęgła i podawania paliwa (gazu). Mechaniczna skrzynia biegów posiadała cztery przełożenia jazdy do przodu i jeden bieg wsteczny. Rozruch zimnego silnika – ręczny, za pomocą korby, rozgrzanego – rozrusznikiem elektrycznym za pomocą elektrostartera. Na błotnikach pojazdu zostały umieszczone pojemniki, w których było przewożone wyposażenie dodatkowe, narzędzia i części zamienne wozu. Na lewej ścianie kadłuba znajdowała się łopata.
Wczesna wersja T.A.C.A.M. T60 z oryginalnymi szprychowymi kołami jezdnymi. Antena ramowa chroniła załogę przed warunkami atmosferycznymi i mogła stanowić podstawę dla siatek maskujących do zasadzek
W miejscu usuniętej wieży i górnej części płyty kadłuba osłaniającej wspólny przedział bojowy (po lewej stronie) i silnikowy (po prawej stronie) zamontowano nieruchomą, otwarta od tyłu i góry nadbudówkę. Była ona zbudowana z płyt pancernych o grubości 15 mm, pozyskanych ze zdobytych radzieckich czołgów średnich BT-7. Nad nadbudówką można było zamocować płachtę brezentową chroniącą przed opadem deszczu czy śniegu. Wewnątrz nadbudówki ulokowane było uzbrojenie wozu, czym była tutaj zmodyfikowana armata dywizyjna obr./wz. 1936 L/51,1 (F-22) kalibru 76,2 mm oraz jej obsługa, którą stanowiło dwóch żołnierzy – dowódca, będący jednocześnie celowniczym i ładowniczy armaty. Kąt ostrzału w płaszczyźnie pionowej wynosił od -5 stopni do +8 stopni, zaś w płaszczyźnie poziomej wynosi ona po 32 stopnie na prawo lub lewo od osi wzdłużnej kadłuba wozu. Donośność maksymalna oddanego strzału z armaty radzieckiej F-22 dochodziła do 13 600 metrów, szybkostrzelność teoretyczna działa wynosiła do 15 strz./min., zaś praktyczna do 10 strz./min. Na czas trwania przemarszu główne uzbrojenie było stale stabilizowane za pomocą specjalnych zaczepów mocowanych do kołyski armaty.
Oryginalna laweta armaty została zastąpiona płytą stanowiącą jej podstawę, odlewaną w zakładach Concordia w Ploiesti. Ostateczne jej wykończenia dokonywały firmy Astra w Brasov i Lemaitre w Bukareszcie. Ładowniczy otrzymał własne siedzisko. Zapas amunicji wynosił 44 sztuki nabojów, produkowanych w Rumunii – z pociskami przeciwpancernymi „Costinescu” o masie 6,6 kg i prędkości wylotowej 751 m/s. Wystrzelony pocisk przebijał pancerz stalowy o grubości 72 mm, nachylony pod kątem 30 stopni z odległości 1000 metrów. Według niektórych publikacji, stosowano również radziecką zdobyczną amunicję dla tych dział. Przykładowo radziecki pocisk z rdzeniem podkalibrowym osiągał prędkość wylotową 950 m/s, posiadał wagę 3,02 kg mógł on zniszczyć z odległości 1000 metrów cel osłonięty pancerzem stalowym o grubości 65 mm, nachylony pod kątem 30 stopni. Dodatkowym uzbrojeniem, przeznaczonym do walki z siłą żywą był czechosłowacki karabin maszynowy ZB vz. 37 (wariant ZB 53) kalibru 7,92 mm oraz jeden rumuński pistolet maszynowy oba przewożone wewnątrz pojazdu.
Późna wersja wozu T.A.C.A.M. T60, zima 1944 roku, z kołami jezdnymi typu galet. Było to tuż przed tym, jak te ocalałe pojazdy zostały odzyskane przez Armię Czerwoną w październiku
Jednostkę napędową wozu stanowił silnik 6-cylindrowy, gaźnikowy, rzędowy silnik GAZ 202, chłodzony cieczą. Jego moc maksymalna wynosiła 70 KM przy 3400 obr./min. Pojemność skokowa 3480 cm3, średnica cylindra wynosiła 82 mm, skok tłoka 110 mm. Rumuński wóz T.A.C.A.M. T-60 rozwijał prędkość (w zależności od danych) rzędu 32-40 km/h podczas jazdy po drodze oraz między 15-20 km/h w terenie. Za silnikiem znajdowała się chłodnica cieczy, w górnej zaś płycie pancernej nad nią wylot powietrza osłonięty pancernymi żaluzjami. Niewielkiej przeróbce została poddana sama chłodnica, co miało na celu zwiększenie dostępnego miejsca jak najbliższej armaty przeznaczonego na zapasową amunicję. Płyta osłaniająca silnik z wlotem powietrza została zastąpiona metalową siatką.
Po stronie lewej ostatniego, tylnego przedziału mieściły się dwa zbiorniki paliwa o pojemności 320 litrów, których zapas uzupełniano za pomocą dwóch wlewów na płycie górnej. Zbiorniki odgrodzono od przedziału bojowego specjalnymi przegrodami. Pośrodku tylnej pionowej płyty pancernej znajdował się hak holowniczy.
T.A.C.A.M. T-60 malowane były standardowo na kolor oliwkowo-zielony (khaki). Na ścianach nadbudówki pojazdu widoczny jest tzw. Krzyż Św. Michała, który jest znakiem rozpoznawczym w Armii Rumuńskiej
Konstrukcja zastosowanego w czołgu lekkim T-60 układu jezdnego była dostosowana do standardowej masy tego czołgu, sięgającej prawie 7000 kg, ale wóz T.A.C.A.M. T-60 posiadał masę przekraczającą 9000 kg, zaś zdecydowanie większy odrzut zastosowanego uzbrojenia przeciwpancernego niż pierwotnie stosowanego uzbrojenia czołgu lekkiego T-60 i potrzeba sprowadzenia do konstrukcji całkowicie wyższego środka ciężkości, stały się decyzją o wzmocnieniu zastosowanego zawieszenia. Dokonano tego w dwojaki sposób. Po pierwsze wzmocniono drążki skrętne. Drugą rzeczą było wprowadzenie wzmocnionych kół jezdnych. W oryginalnych czołgach lekkich T-60 po każdej stronie boku kadłuba zostały umieszczone pojedyncze koła nośne o średnicy 550 mm w liczbie po cztery sztuki. W zależności w jakich zakładach owe wozu powstały, były to odlewane ze szprychami posiadające dodatkowe bandaże gumowe lub nie oraz koła pełne, tłoczone z bandażami gumowymi. Tymczasem w pojazdach rumuńskich wprowadzono nowe koła jezdne, wzorowane na swojej konstrukcji kołami oryginalnymi, odlewanych ze szprychami, wykonywanymi w rumuńskich zakładach odlewniczych Industria Sirmei w Torda, IAR w Brasov oraz w Concordia w Ploesti. W konstrukcji podwozia dołączono również hamulce blokujące koła jezdne w czasie oddawania strzału z uzbrojenia głównego, gdzie impuls przekazywanej energii na tak lekkie podwozie gąsienicowe był znaczący.
Zębate koła napędowe znajdowały się z przodu pojazdu, napinające zaś z tyłu kadłuba, które swoją konstrukcją było identyczne jak koło jezdne. Stosowane stalowe pasy gąsienic, jednosworzniowych i dwugrzebieniowych o szerokości ogniwa rzędu 260 mm i liczbie zastosowanych ogniw 87 sztuk, których górny bieg był podtrzymywany przez trzy pojedyncze rolki na każdą stronę kadłuba.
Rumuński wóz T.A.C.A.M. T-60 posiadał trzy osobową załogę. W kadłubie zajmował miejsce kierowca, którego głowa osłonięta była dodatkową „budką”. Za nadbudówką był widoczny dowódca-celowniczy, trzecim członkiem załogi był ładowniczy armaty
Podstawowe dane taktyczno-techniczne T.A.C.A.M. T-60
-
Załoga – 3 żołnierzy (dowódca-celowniczy, ładowniczy, kierowca)
-
Masa – 9000 kg
-
Długość – całkowita 5510 mm, bez uzbrojenia 4240 mm
-
Szerokość – 2350 mm
-
Wysokość – 1750 mm
-
Prześwit kadłuba – 330 mm
-
Zastosowany napęd – silnik GAZ 202, o mocy 80 KM przy 3500 obr./min.
-
Uzbrojenie – armata dywizyjna F-22 kalibru 76,2 mm, karabin maszynowy ZB53 kalibru 7,92 mm
-
Zapas naboi armatnich – 44 sztuki
-
Prędkość maksymalna na drodze – 32-40 km/h (w zależności od danych)
-
Prędkość maksymalna w terenie – 15-20 km/h (w zależności od danych)
-
Zasięg maksymalny na drodze – do 200 kilometrów
-
Zasięg maksymalny w terenie – do 150 kilometrów
-
Pancerz przodu kadłuba – 15 mm
-
Pancerz nadbudówki – brak danych
-
Pokonywanie przeszkód terenowych:
-
Wzniesienia – do 32 stopni
-
Rowy/okopy – do szerokości 1300 mm
-
Brody – do głębokości 600 mm
-
Ścianki – do wysokości 500 mm
Uzbrojeniem rumuńskich niszczycieli czołgów T.A.C.A.M T-60 były radziecka armata dywizyjna typu F-22 kalibru 76,2 mm, które okazało się skuteczną bronią przeciwpancerną przeciwko średnim czołgom T-34 oraz na bliższych dystansach nawet przeciwko czołgom KW-1, niestety tego typu wozów powstało bardzo niewiele i nie mogły one wiele zmienić na polu bitwy
T.A.C.A.M. R-2
Prawdziwy pancerny „kręgosłup” rumuńskiej armii w 1941 roku oraz do końca 1942 roku tworzyły czołgi lekkie R-2 produkcji czechosłowackiej. 1. Dywizja Pancerna, w której 1. Pułk Pancerny, gdzie służyły te maszyny, brała udział w ciężkich bojach w okolicach Stalingradu, gdzie poniósł on bardzo ciężkie straty, gdzie utracono m.in.: 81 egzemplarzy czołgów lekkich T-2. Już wówczas stwierdzono, że czołgi te nie nadają się do działania w pierwszej linii z uwagi na słabe uzbrojenie oraz opancerzenie, 40 pozostałych egzemplarzy czołgów lekkich R-2, które zostały skierowane do rezerwy. Chwilowy brak perspektyw na zdobycie lepszego sprzętu m.in.: ze stronie Niemiec sprawił, że podjęto decyzję o pozostawieniu ich w dalszej służbie, ale ich przyszłość określono jako samobieżny nośnik gąsienicowy dla nowych dział przeciwpancernych.
Prace nad nowym samobieżnym działem przeciwpancernym podobnego typu jak T.A.C.A.M. T-60 rozpoczęto już w grudniu 1942 roku, z uwagi zaś na dotychczasowe doświadczenia w opracowaniu samobieżnego działa przeciwpancernego T.A.C.A.M. T-60 (który wówczas znajdował się jeszcze w fazie opracowania), zlecono je ponownie podpułkownikowi Constantinowi Ghiulai. Model prototypowy został skompletowany w zakładach Leonida & Co., które znajdują się w Bukareszcie w miesiącach lipiec-wrzesień roku następnego. Bazę dla pojazdu tworzyło gąsienicowe podwozie czołgu lekkiego R-2, zaś jego uzbrojenie przeciwpancerne stanowiła tu także armata dywizyjna F-22 obr./wz. 1936 L/51,1 kalibru 76,2 mm, zamontowana w częściowo otwartej nadbudówce. Do prowadzenia ognia, w miejsce oryginalnych przyrządów celowniczych, zastosowano opracowane przez Rumuńskie Przedsiębiorstwo Optyczne z Bukaresztu celowniki optyczne typu Septilici oraz przyrządy produkowane w Niemczech. Pierwsze próbne strzelanie odbyło się pod koniec 1943 roku na poligonie Suditi wprawdzie z jednej strony zakończyły się sukcesem, gdyż stwierdzono, że zastosowana armata przeciwpancerna nie przeciąża zastosowanego podwozia gąsienicowego, które zostało pierwotnie przeznaczone dla uzbrojenia czołgowego w postaci armaty kalibru 37 mm, ale testy ogniowe, gdzie wykorzystano zdobyczny egzemplarz radzieckiego czołgu średniego T-34 Model 1942 wykazały jednocześnie, że użyte do strzelania zamiast oryginalnych rumuńskie pociski przeciwpancerne typu „Costinescu”, są skuteczne przy zwalczaniu tych czołgów tylko na dystansach maksymalnych góra 600 metrów, a najlepszy dystans to góra 500 metrów.
Mimo słabych możliwości balistycznych stosowanych do tej pory pocisków i stosunkowo dość wysokiej sylwetki wozu, które wynosiła 2320 mm, znacząco ułatwiającej wykrycie wozu, rumuńska Komisja Wojskowa (Comisia a Armeatei) przyjęty został on do produkcji seryjnej. Zamówiono 40 takich maszyn. Nową konstrukcję nazwano Tun Anti Car cu Afet Mobil R-2 (T.A.C.A.M. R-2). Wskutek na mocno przeciągającego się oczekiwania na dostarczenie przez Niemcy pojazdów pancernych, które miały w służbie zastąpić czołgi lekkie R-2 w służbie generała Racovita, opóźnił także przekazanie pojazdów R-2, które miały zostać przerobione na samobieżne działa przeciwpancerne. Dlatego też montaż opisywanych maszyn pancernych w zakładach Leonida & Co., rozpoczęto dopiero w lutym 1944 roku. Z drugiej strony zwłoka ta pozwoliła na na zastąpienie stosowanych armat – zamiast dział F-22, zastosowano teraz nowe działo dywizyjne ZiS-3 obr./wz. 1942 L/41,6 kalibru 76,2 mm. Została ona odpowiednio zmodyfikowana przez zakłady Resita tak, aby można było powadzić z niej ogień pociskami przeciwpancernymi produkowanymi w Rumunii.
T.A.C.A.M. R-2
Szybko okazało się jednak, że sama armata nie jest bardziej skuteczna od wcześniej stosowanego uzbrojenia, a w dodatku wtedy na polu bitwy coraz częściej zaczęły się pojawiać nowe, radzieckie czołgi ciężkie typu IS-2. Zauważono to, dlatego też w połowie roku 1944, zadecydowano o zaprzestaniu dalszych przeróbek tych wozów, których ostatecznie powstało 20 egzemplarzy takich wozów „seryjnych”, które wraz z opracowanym prototypem, powstało łącznie 21 wozów bojowych tego typu.
Wspomniany wyżej mankament zamierzano usunąć uzbrajając pozostałe podwozia w armatę przeciwpancerną produkcji rumuńskiej Resita Model 1943 kalibru 75 mm lub zdecydowanie większą niemiecką armatę przeciwpancerna 8,8 cm PaK 43 L/70. Sugerowano również pozostałe podwozia gąsienicowe czołgów lekkich R-2 na samobieżne miotacze ognia. Ostatecznie dołączenia Rumunii do koalicji antyhitlerowskiej w sierpniu 1944 roku przerwało wszystkie te plany.
T.A.C.A.M. R-2 zdobyty przez radzieckich żołnierzy
Opis konstrukcji – T.A.C.A.M. R-2
Seryjny wóz T.A.C.A.M. R-2 ważył około 12 000 kg. Jego kadłub składał się z walcowanych i utwardzonych powierzchniowo płyt pancernych, przynitowanych do szkieletu ze stalowych kształtowników. Grubość tych płyt była taka sama jak w czołgowym pierwowzorze – przednia posiadała grubość 25 mm, boczne – 16 mm, tylna płyta od 12 mm do 16 mm. Dno oraz strop kadłuba posiadały po 8 mm. Kadłub dzielił się na dwa przedziały bojowy i oddzielony od niego specjalną przegrodą przedział silnikowy.
TACAM R-2 z rumuńskiej 1. Dywizji Pancernej pod koniec 1944 roku. Kolor wydaje się być beżowo-oliwkowy, nie było żadnych oznaczeń oprócz prostego niebieskiego paska na kazamacie i krzyża św. Michała na masce silnika z tyłu, dla rozpoznania w powietrzu
Załogę rumuńskiego działa samobieżnego tworzyło trzech żołnierzy. W przedniej części pojazdu, po jego prawej stronie zajmował miejsce kierowca wozu. Do obserwacji otoczenia przed wozem używał on podłużnego wizjera o wymiarach 390 mm x 90 mm, osłonięty w razie potrzeby pancerną płytą. Podobny, ale nieco mniejszy, o wymiarach 150 mm x 75 mm, znajdował się po lewej stronie i był przeznaczony w standardowych czołgach dla strzelca obsługującego standardowy, kadłubowy, chłodzony powietrzem, czechosłowacki karabin maszynowy Zbrojovka Brno ZB vz. 37 kalibru 7,92 mm (wariant ZB53), o szybkostrzelności 500-700 strz./min. i prędkości początkowej wystrzelonego pocisku 793 m/s. Zasilanie karabinów maszynowych odbywało się z taśmy amunicyjnej o liczbie 100 lub 200 naboi, zapas amunicji karabinowej w czechosłowackich czołgach wynosił 2250 sztuk, zaś w maszynach dostarczonych z Niemiec – 1800 sztuk. Kąty ostrzału karabinu maszynowego w płaszczyźnie poziomej wynosił po 30 stopni na prawo i na lewo, od osi wzdłużnej broni, zaś w płaszczyźnie poziomej od -10 stopni do +25 stopni. Ponieważ w opisywanych pojazdach nie znajdował się strzelec karabinu maszynowego, broń tą mógł obsługiwać w razie potrzeby kierowca wozu, za pomocą specjalnej linki Bowdena. Dodatkowo kierowca wozu posiadał jeszcze podłużną szczelinę obserwacyjną, ulokowaną po prawej stronie. Zaś po lewej stronie ulokowana była radiostacja, której antena prętowa byłą zamontowana na specjalnym wysięgniku zamocowanym po analogicznej stronie z przodu pojazdu. Na przednim pancerzu pomiędzy szczelinami obserwacyjnymi, umieszczony został reflektor.
W pionowej płycie pancernej przed stanowiskiem kierowcy znajdował się prostokątny luk umożliwiający dostęp do mechanizmów układu jezdnego. Likwidacji wtedy uległ dwudzielny właz znajdujący się pierwotnie nad stanowiskiem kierowcy – w działach samobieżnych na to miejsce nałożono fragment dobudowanej nadbudówki, pozostał okrągły właz ewakuacyjny o średnicy 500 mm płycie dennej. Oczywiście załoga mogła również wsiadać i opuszczać pojazd przez otwarty przedział bojowy. Na przedniej pionowej płycie wanny kadłuba przymocowano dwa uchwyty holownicze. Na ścianach bocznych kadłuba oraz na błotnikach znajdowały się zaczepy na narzędzia saperskie (łom oraz łopata).
Oprócz kierowcy, w skład załogi wozu wchodzili dowódca-celowniczy oraz ładowniczy. Ich stanowiska znajdowały się w specjalnie skonstruowano nadbudówce, użytkowanej w miejscu wcześniej usuniętej obrotowej wieży czołgowej i fragmentów górnych płyt pancernych kadłuba (stropu). Nadbudówka była otwarta od strony tylnej oraz częściowo od góry. Dla ochrony przed niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi, istniała możliwość zamocowania nad jej otwartą częścią płachty brezentowej, która była mocowana do zaczepu, ulokowanych na burtach nadbudówki. Zastosowane do budowy nadbudówki płyty pancerne pochodziły z radzieckich czołgów lekkich T-26 oraz czołgów szybkich BT-7. Posiadały one grubość z przodu 17 mm, zaś po bokach 10 mm i skutecznie chroniły one w tych miejscach przed ogniem z broni maszynowej oraz przed lekkimi odłamkami artyleryjskimi.
Uzbrojeniem głównym modelu prototypowego T.A.C.A.M. R-2 była radziecka armata dywizyjna obr./wz. 1936 F-22 L/51,1 kalibru 76,2 mm, zaś w modelach seryjnych była to armata dywizyjna obr./z. 1942 ZiS-3 L/41,6, także kalibru 76,2 mm. Armata ta została ulokowana w nadbudówce i wychylać się ona mogła w płaszczyźnie poziomej po 30 stopni na prawo i na lewo od osi wzdłużnej kadłuba oraz w płaszczyźnie poziomej od -5 stopni do +15 stopni. Lufa działa posiadała długość 3169 mm. Zapas amunicji do działa ZiS-3 wynosił 30 sztuk nabojów typu „Costinescu”, z czego 21 pocisków odłamkowo-burzących oraz 9 sztuk z pociskami przeciwpancernymi. Naboje były przewożone na wewnętrznych powierzchniach bocznych oraz przedniej ścianie nadbudówki oraz wewnętrznych burtach przedziału bojowego kadłuba wozu.
Wraz rumuńskiego niszczyciela czołgów T.A.C.A.M. T-60 na froncie wschodnim, w 1943 roku
Z tyłu pojazdu znajdował się przedział silnikowy, w którym zainstalowany został zespół napędowy. Silnik wozu stanowił 6-cylindrowy, rzędowy, górnozaworowy gaźnikowy silnik Škoda T-11, chłodzony cieczą. Posiadał on moc 120 KM przy 1800 obr./min. oraz pojemność skokową 8520 cm3 i pozwalał on na rozwijanie prędkości wozu na utwardzonej drodze do 30 km/h lub do 15 km/h w terenie przy zasięgu maksymalnym odpowiednio do 160 kilometrów oraz do 130 kilometrów. Skok tłoka wynosił 140 mm, średnica cylindra 140 mm, stopień sprężania zaś 1:5,75.
W tym samym przedziale umieszczono osprzęt silnika, zbiornik mieszczący 18 litrów oleju, po lewej stronie zaś główny zbiornik paliwa o pojemności 124 litrów benzyny. Zbiornik pomocniczy o pojemności 29 litrów znajdował się w przedziale bojowym. Trzystopniowa, planetarna skrzynia biegów typu Praga-Wilson-Škoda posiadała dwustopniową redukcję, dzięki czemu posiadała 6 przełożeń do jazdy w przód i 6 przełożeń jazdy do tyłu. Prędkości na poszczególnych przełożeniach kształtowały się następująco: I – 3,5 km/h, II – 5,6 km/h, III – 8,8 km/h, IV – 13,7 km/h, V – 22,8 km/h i VI – 34 km/h. Chłodnica była umiejscowiona przed sinikiem. Pojazd był wyposażony w planetarne mechanizmy skrętu i bębnowe hamulce mechaniczne. Dostęp do silnika i osprzętu zapewniały dwa włazy umieszczone w płycie nadsilnikowej i nad tylną częścią kadłuba. Na prawym błotniku była umieszczona rura wydechowa z tłumikiem.
T.A.C.A.M. R-2
Autor – zdjęcia: Jiří Tintěra
Rumunia, Narodowym Muzeum Wojskowym w Bukareszcie
W pojazdach stosowana była jednoprzewodowa instalacja elektryczna o napięciu znamionowym 12 V. Była ona zasilana albo za pomocą prądnicy Scintilla o mocy 600 W, która z kolei była napędzana silnikiem R-2/T.A.C.A.M., albo za pomocą dwóch akumulatorów niklowo-żelazowych pojemności 100 Ah. Wytwarzany prąd zasilał lampki, sygnalizacyjne przy stanowisku kierowcy, sygnał dźwiękowy, reflektor i radiostację.
Zastosowany układ jezdny był analogiczny, jak w czołgach lekkich R-2. Składał się z każdej strony z przymocowanych do wanny kadłuba z czterech wózków jezdnych, amortyzowanych taką samą ilością resorów piórowych. W każdym wózku znajdowały się dwa podwójne koła nośne o wymiarach 350 mm x 95 mm z odlewanymi bandażami gumowymi. Dodatkowo pomiędzy pierwszym wózkiem, a kołem napinającym (średnica 575 mm), które jest umiejscowione z przodu kadłuba czołgu, znajdowało się jeszcze jedno podwójne koło prowadzące gąsienice, również o wymiarach 350 mm x 95 mm. Z tyłu pojazdu znajdowały się dwa koła napędowe dla gąsienic. Zaś gąsienice, wykonane ze stali manganowej, konstrukcji: drobnoogniwkowe, jednosworzniowe i jednogrzebieniowe, gąsienice były podtrzymywane w ich górnym biegu przez cztery rolki o wymiarach 200 mm x 60 mm (na każdym boku kadłuba). Szerokość ogniwa gąsienicy wynosiła 320 mm, zaś w każdej taśmie gąsienicy było 111 ogniw.
Rumuńskie niszczyciele czołgów T.A.C.A.M. T-60 znajdowały się w 61. i 62. Kompanii Niszczycieli Czołgów, które walczyły przeciwko jednostkom Armii Czerwonej na Froncie Wschodnim
Podstawowe dane taktyczno-techniczne T.A.C.A.M. R-2
-
Załoga – 3 żołnierzy (dowódca-celowniczy, ładowniczy, kierowca)
-
Masa – 12 000 kg
-
Długość – 5000 mm bez uzbrojenia
-
Szerokość – 2060 mm
-
Wysokość – 2320 mm
-
Prześwit kadłuba – 350 mm
-
Zastosowany napęd – silnik Škoda o mocy 125 KM przy 1850 obr./min.
-
Uzbrojenie – armata dywizyjna ZiS kalibru 76,2 mm, karabin maszynowy ZB53 kalibru 7,92 mm
-
Zapas naboi armatnich – 30 sztuki
-
Prędkość maksymalna na drodze – 25-30 km/h (w zależności od danych)
-
Prędkość maksymalna w terenie – 8-15 km/h (w zależności od danych)
-
Zasięg maksymalny na drodze – do 160 kilometrów
-
Zasięg maksymalny w terenie – do 130 kilometrów
-
Pancerz przodu kadłuba – 12-25 mm
-
Pancerz nadbudówki – 10-17 mm
-
Pokonywanie przeszkód terenowych:
-
Wzniesienia – do 45 stopni
-
Rowy/okopy – do szerokości 2000 mm
-
Brody – do głębokości 800 mm
-
Ścianki – do wysokości 500 mm
T.A.C.A.M. R-1
T.A.C.A.M. R-1
W 1936 roku Rumunia zakupiła w Czechosłowacji 35 egzemplarzy czołgów dwuosobowych ČKD AH-IV w wersji AH-IV-R („R” od „Rumunsko” – Rumunia). Wersja ta óżniała się od standardowego wozu AH-IV, masą bojowa zwiększona do 4200 kg, zmodyfikowanym układem pancerza, nowym silnikiem typu Praga GOH o mocy 65 KM oraz zwiększonym do 3700 naboi jako zapas amunicji. Odbiór pojazdów porzez Rumunię nastąpił w 1938 roku.
Zakupione wozy bojowe zostały nazwane jako Carul de Recunoastere (czołgi rozpoznawcze) R-1. W czasie trwania wojny z Związku Radzieckiego, pojazdy te znajdowały się m.in.: w siedmiu szwadronach rozpoznawczych 9po cztery wozy w każdym) w brygadach i dywizjach kawalerii.
Podczas walk na froncie wschodni,m większość czołgów rozpoznawczych R-1 została utracona lub zniszczona. W listopadzie 1943 roku ostatnie ocalałe 14 egzemplarzy zostało skierowanych do przebudowy na samobieżne działa przeciwpancerne. Ich uzbrojeniem miały być zdobyte na radzieckich żołnierzach armaty przeciwpancerne kalibru 45 mm (nie podaT.A.C.A.M.no jaki to był wariant). Ostatecznie projekt Tun Anti Car cu Afet Mobil R-1 (T.A.C.A.M. R-1) okazał się bezcelowy i projekt szybko anulowano.
T.A.C.A.M. T-38
T.A.C.A.M. T-38
Skuteczność niemieckich przeciwpancernych dział samobieżnych rodziny Marder III w zwalczaniu radzieckich pojazdów pancernych, była powodem powzięcia w 1943 roku decyzji opracowania w Rumunii podobnego pojazdu. Do tego celu planowa wykorzystać również podwozia czołgów lekkich Panzerkampfwagen 38(t), których łącznie 50 egzemplarzy przekazali Niemcy swojemu sojusznikowi jako uzupełnienie strat w sprzęcie pancernym tego samego roku. W Rumunii służyły one pod oznaczeniem T-38.
Nowy pojazd, uzbrojony w radziecką armatę dywizyjną kalibru 76,2 mm miał również nosić oznaczenie Tun Anti Car cu Afet Mobil T-38 (T.A.C.A.M. T-38) i pierwotnie planowa przerobić tak 40 egzemplarzy wozów. Ostatecznie nigdy nie rozpoczęto nawet prac projektowych, ponieważ większość czołgów lekkich T-38 do tej pory została utracona podczas toczących się walk na froncie wschodnim. Wpływ na to miał również fakt, że ostatecznie zaprzestano produkcji wozów T.A.C.A.M R-2.
Zastosowanie bojowe
T.A.C.A.M. T-60, Bukareszt – 1943 rok
Pierwsze 17 egzemplarzy wozów T.A.C.A.M. T-60, które opuściły rumuńskie zakłady produkcyjne w czerwcu 1943 roku zostały skierowane do Centrum Szkolenia Mechanizacyjnego (Centrului de Instructie Mecanizat) oraz 1. Pułku Pancernego (Regimentului 1 Blindat), gdzie przeprowadzano z ich udziałem intensywne szkolenia. Po ich zakończeniu, działa samobieżne zostały przekazane do odtwarzającej swoje zdolności bojowe rumuńskiej 1. Dywizji Pancernej, która poniosła je w intensywnych walkach na froncie wschodnim. 16 maszyn, które tworzyły 61. kompanię niszczycieli czołgów (Compania 61 de Vânători de Tancuri), znalazło się w jej 1. Pułku Pancernym, zaś pozostałe 18 maszyn trafił odo 2. Pułku Pancernego (Regimentului 2 Blindat), gdzie sformowały one 62. kompanie niszczycieli czołgów (Compania 62 de Vânători de Tancuri).
Styczeń 1944 roku upłynął względnie spokojnie, wkrótce jednak, w dniu 24 lutego, dwie baterie w sile 14 wozów T.A.C.A.M. T-60, którą łączono w skład Mieszanej Grupy Pancernej „Cantemir” (Grupul Blindat „Cantemir”) sformowanej doraźnie z elementów 1. Dywizji Pancernej. Oprócz przeciwpancernych dział samobieżnych w grupie znalazły się również kompania 30 czołgów T-4 oraz 2 czołgi T-3 oraz bateria 10 dział szturmowych TA (pod tymi oznaczeniami figurowały kolejno pojazdy produkcji niemieckiej: Panzerkampfwagen IV, Panzerkampfwagen III oraz Stumrgeschütz III, które zostały przekazane Rumunii przez III Rzeszę Niemiecką). Oraz po jednej kompanii czołgów lekkich R-2 oraz Renault R-35. Zadaniem jednostki było wzmocnienie obrony północnej Transnistrii.
T.A.C.A.M. T-38, Front wschodni, 1943 rok
W dniu 28 marca 1943 roku Mieszana Grupa Pancerna „Cantemir” została wycofana z linii frontu do północnej Besarabii tworząc Jednostkę Szybkiego Reagowania, w której składzie znajdowała się także bateria siedmiu wozów T.A.C.A.M. T-60. W następnym miesiącu grupa ta weszła w skład 1. Dywizji Pancernej, która otrzymała równocześnie nazwę „Romania Mare”, czyli „Wielka Rumunia”. W sierpniu 1944 roku struktura operacyjna tej dywizji wykazała w batalionie przeciwpancernym baterię 10 egzemplarzy wozów T.A.C.A.M. T-60. W 1944 roku organizacja baterii była mocno zbieżna z organizacją baterii niemieckich dział szturmowych. Etat ten przewidywał wyposażenie sztabu w jedno dział samobieżne, jeden rozpoznawczy samochód pancerny oraz samochód dowodzenia, trzy plutony dział samobieżnych, zaś w 3 wozach T.A.C.A.M. każdy. Zaopatrzenie zapewniała kolumna transportowa licząca 14 samochodów ciężarowych. Łącznie w baterii miało się znajdować 10 egzemplarzy samobieżnych dział przeciwpancernych T.A.C.A.M.
Tymczasem 7 kwietnia z elementów 8. Dywizji Kawalerii Zmotoryzowanej przekształcanej w 2. Rumuńską Dywizję Pancerną, utworzono Oddział Wydzielony „Cojocaru”, który wysłano na front, który został wysłany na linię frontu, koło miejscowości Husi. Składał się on z 12. Pułku Zmotoryzowanego, 3. Pułku Artylerii Zmotoryzowanej, trzech samobieżnych batalionów piechoty oraz dział dział samobieżnych z 62. kompanii niszczycieli czołgów. Na froncie oddział ten przebywał do dnia 30 czerwca, po czym został on wycofany, aby dołączyć do odtwarzającej się 8. Dywizji Kawalerii Zmotoryzowanej.
T.A.C.A.M. T-38 – plastikowy model wozu, doskonale widoczne wymiary wozu do sylwetki żołnierza
W sierpniu 1944 roku Rumunia porzuciła obóz państw Osi i przyłączyła się teraz do koalicji antyhitlerowskiej po stronie Związku Radzieckiego (zamach stanu Mikołaja I). Nic nie wiadomo na temat ewentualnych działań bojowych opisywanych pojazdów po tej dacie oprócz tego, że prawdopodobnie ocalałe jeszcze maszyny zostały przejęte przez jednostki Armii Czerwonej.
Działą samobieżne T.A.C.A.M. R-2 weszły do służby liniowej zbyt późno, aby wziąć udział w walkach przeciwko jednostkom Armii Czerwonej. 10 pojazdów składających się na 63. kompanię niszczycieli czołgów (Compania 63 de Vânători de Tancuri), który przydzielono w lipcu 1944 roku do 1. Szkolnej Dywizji Pancernej, gdzie służyły one do ćwiczeń.
T.A.C.A.M. T-60, Bukareszt – 1943 rok – doskonale widoczne potężne uzbrojenie przeciwpancerne, w stosunku do wielkości wozu
Na przełomie sierpnia i września utworzony został Korpus Zmechanizowany. W jego składzie znalazły się: 8. Dywizja Kawalerii Pancernej, 1. Dywizja Kawalerii, 9. Dywizja Piechoty oraz Oddział Wydzielony „Niculescu”, w którym znajdował się oddział liczący 12 egzemplarzy samobieżnych dział przeciwpancernych T.A.C.A.M. R-2. 63. kompania niszczycieli czołgów. Siły główne korpusu zostały do 4 września 1944 roku alarmowo przerzucone wc okolice miejscowości Blaj na granicy transylwańskiej, w samą porę aby nazajutrz wziąć udział w odparciu kontrofensywy węgierskiej 2. Armii z rejonów miejscowości Cluj i Targu Mures. Korpus łączył się do walki w dniach 6 i 7 września, zatrzymując natarcie węgierskiej 2. Dywizji Pancernej (w czym czynny udział wziął Oddział Wydzielony „Nicolescu”), aby w następnych dniach przeprowadzić kontratak i odrzucić 2. Dywizję Pancerną i 8. Dywizję Kawalerii SS za rzekę Mures.
W ramach operacji oczyszczania północnych rejonów Transylwanii z oddziałów Niemieckich oraz Węgierskich, 29 września z Oddziałów Wydzielonych „Niculescu” i „Matei”, została utworzona mocno improwizowana Grupa Pancerna, łączona w skład rumuńskiej 4. Armii. Grupa składała się z kompanii rozpoznawczej, batalionu pancernego (kompanie wozów T-4 i TA oraz kompania samobieżnych dział przeciwpancernych T.A.C.A.M. R-2, licząca 16 pojazdów), zmotoryzowanych: batalionu strzelców, kompanii przeciwpancernej, dywizjonu artylerii, kompanii pionierów oraz kompanii przeciwlotniczej i służb. 9 października Grupa Pancerna wdarła się na głębokość 40 kilometrów w pozycje węgierskie i zajęła miejscowość Apahidę. Następnie wsparła w działaniach VI Korpus (złożony z:7. Dywizji Piechoty, 9. Dywizji Piechoty i 21. Dywizji Piechoty), podczas zdobywania przyczółka na rzece Somes.
T.A.C.A.M. R-2
Wskutek ciężkich walk i poniesionych strat poniesionych w działaniach bojowych, Grupa Pancerna w dniu 14 października została wycofana na odpoczynek i uzupełnienie siły żywej i strat w sprzęcie, ale już w dniu 20 października skierowano ją ponownie na linię frontu. 5 dni później, po wyrzuceniu jednostek nieprzyjacielskich z północnej Transylwanii Grupę Pancerną rozwiązano.
Rumuńskie samobieżne działa przeciwpancerne T.A.C.A.M. R-2 brały również udział bojowy na terytorium późniejszej Czechosłowacji. 12 egzemplarzy tego typu pojazdów znalazło się w lutym 1945 roku w 2. Pułku Pancernych obok 8 czołgów T-4, 8 wozów czołgów T-38, 40 egzemplarzy czołgów Renault FT, 13 dział samobieżnych TA, 5 czołgów lekkich R-2, 8 kołowych samochodów pancernych Sd. Kfz. 222, 26 egzemplarzy czołgów lekkich Renault R-35 oraz 5 półgąsienicowych transporterów opancerzonych (nie wszystkie z wymienionych pojazdów było sprawnych technicznie). W dniu 8 lutego 1945 roku pułk ten został wysłany na front, gdzie został łączony w skład 27. Gwardyjskiej Brygady Pancernej. Jednocześnie pułk ten został zmuszony do zdania Armii Czerwonej większości swojego sprzętu pancernego, w zamian za co otrzymał on pojazdy pancerne pochodzenia niemieckiego. Tym samym większość rumuńskich przeciwpancernych dział samobieżnych T.A.C.A.M. R-2 trafiło następnie do radzieckich składów. Skutkiem tego w pułku zostało na dzień 26 marca 5 przeciwpancernych dział samobieżnych na podwoziu gąsienicowym czołgu lekkiego R-2.
T.A.C.A.M. R-2
W toku toczących się kolejnych walk z siłami niemieckimi, pułk poniósł bardzo poważne straty, gdzie m.in.: zostały poważnie uszkodzone dwa wozy T.A.C.A.M. R-2. W kwietniu tego roku, na stanie tego pułku były już tylko dwa działa samobieżne, które znajdowały się w ramach mieszanej kompanii pancernej, utworzonej z pozostałych pojazdów bojowych pułku. Dwa ostatnie wozy zostały zniszczone, jeden pod koniec kwietnia w rejonie miejscowości Pasohlavki, a ostatnie, zaraz na początku maja.
Podsumowanie konstrukcji
Rumuńskie wozy T.A.C.A.M., podobnie jak ich niemieckie pierwowzory, rumuńskie samobieżne działa przeciwpancerne konstrukcji rumuńskiej, były w pewnym sensie pojazdami mocno improwizowanymi, a ich powstanie było podyktowane tylko i wyłącznie „potrzebą chwili” oraz chęcią zagospodarowania wozami bojowymi, które jednocześnie posiadały pewien potencjał do modernizacji, jednocześnie same nie przedstawiając już większej wartości bojowej na linii frontu.
Jako, źr były one również odpowiednikami niemieckich niszczycieli czołgów, z tzw. pierwszej generacji, ich głównymi wadami były zbyt wysoka sylwetka, mocno już wówczas niewystarczające opancerzenie oraz otwarta z tyłu i od góry nadbudówka. Znaczna ich wysokość ułatwiała ich wykrycie, jednak z uwagi na zastosowane samobieżne podwozie gąsienicowe, przez co mogły one dość szybko zmienić swoje stanowisko ogniowe. Jednakże w latach 1943-1945 wozy tego typu były już przestarzałe, a ich załogi w toczących się walkach ponosiły wysokie straty.
Jedynym zachowanym do dziś wozem rumuńskim z rodziny T.A.C.A.M., to model T.A.C.A.M. R-2, który znajduje się w Muzeul Militar National w Bukareszcie.
Bibliografia
-
Michał Kuchciak, Niszczyciele czołgów spod znaku Krzyża Św. Michała, Czasopismo Nowa Technika Wojskowa Nr. 3/2013, Magnum-X, Warszawa
-
https://tank-afv.com/ww2/romania/Tacam_T60.php
-
https://tank-afv.com/ww2/romania/Tacam_R2.php
-
https://www.valka.cz/TACAM-T-60-t18129
-
https://www.valka.cz/TACAM-R-2-t18131
-
https://www.valka.cz/TACAM-R-1-t41559
-
https://www.valka.cz/TACAM-T-38-t109815