155 mm Samobieżna armato-haubica G6 Rhino – Denel
Rhino G6-45 – widok z lewej strony z rozłożonymi centralnymi hydraulicznie sterowanymi nogami stabilizacyjnymi
W latach trwania tzw. Zimnej Wojny siły zbrojne Republiki Południowej Afryki (RPA) prowadziły działania na terytoriach krajów położonych na północ od granic rodzimego państwa. W związku z tym jego rząd zmuszony był wówczas do utrzymania stosunkowo silnej armii, co przekładało się na odpowiednio wysokie wydatki wojskowe sięgające wówczas nawet 15% rocznego budżetu. Ze względu na prowadzoną przez RPA lokalno-regionalną politykę i ustanowione dla tego państwa międzynarodowe embargo na dostawy broni władze kraju nie mogły zbytnio liczyć na kupowanie broni od znanych światowych producentów. Taka sytuacja, jak i duże oddalenie RPA od państw produkujących nowoczesne uzbrojenie, wymusiły podjęcie decyzji o utworzeniu silnego własnego przemysłu zbrojeniowego (co jak na państwo Afrykańskie było dużym wówczas precedensem). Efektem podjętych inwestycji była możliwość rozpoczęcia w kraju opracowania, a następnie podjęcia produkcji różnego typu uzbrojenia, w tym własnej konstrukcji artyleryjskich środków rażenia, w tym bohatera tego artykułu.
Droga do zaprojektowania G6
Rhino G6-45 podczas prób w Riemvasmaak, Republika Południowej Afryki 1987 roku – za zgodą HR Smith
W wyniku analizy prowadzonych działań zbrojnych prowadzonych w latach trwania Zimnej Wojny na terytorium Angoli (1975-1989) uznano, że dla własnych wojsk bardzo przydatne było by nowoczesne uzbrojenie artyleryjskie w kalibrze 155 mm, charakteryzująca się dużą celnością i donośnością strzelania w przyszłości dysponujące także odpowiednim systemem kierowania ogniem. Planowane wówczas działo artyleryjskie miało posiadać możliwość podjęcia równorzędnej walki z artylerią posiadam przez siły przeciwnika, pochodzącymi z Związku Radzieckiego holowanymi haubicami polowymi D-30 kalibru 122 mm oraz armatami polowymi M-46 kalibru 130 mm. Tak w 1983 roku powstała i została wprowadzona do służby ciągniona, półautomatyczna armato-haubica G5 kalibru 155 mm. Przy jej konstruowaniu otwarcie wzorowano się między innymi, na rozwiązaniach zastosowanych w zaprojektowanym przez zespół doktora Geralda Bulla dziale GC45. Bardzo szybko, ponieważ jeszcze w pierwszej połowie lat 70.-tych XX wieku uznano, że należy również opracować samobieżny zespół artyleryjski o identycznym kalibrze. W drugiej części tej dekady zdecydowano się o jej skonstruowaniu. Prace nad działem miały się zacząć w kanadyjskiej firmie Space and Research Corporation. W 1978 roku zatwierdzono opracowane dla nowego działa następujące wymagania:
-
Donośność strzelania zwykłym pociskiem artyleryjskim na dystansie 30 000 metrów, zwiększony przy strzelaniu pociskami z generatorem gazowym (BB).
-
Nowe działo miało być przystosowane do strzelania amunicją artyleryjską kalibru 155 mm rozdzielnego ładowania standardu NATO.
-
Przewożona jednostka ognia miała wynosić 40 sztuk kompletów.
-
Kąt ostrzału w płaszczyźnie poziomej miała wynosić pełne 360 stopni.
-
Maksymalny czas upływający od momentu zauważenia celu do chwili rozpoczęcia strzelania miał wynosić 2 minuty.
-
Nowo powstałe działo samobieżne miało być typu zakrytego, a wnętrze jego wieży miało być starannie przemyślane i stwarzać żołnierzom właściwe warunki pracy oraz obsługi.
-
Układ jezdny działa miał być kołowy, a nośnik miał dobrze się sprawować w czasie trwania jazdy w afrykańskich warunkach terenowych, szczególnie po piaszczystym podłożu.
-
Przyszłe działo samobieżne miało posiadać możliwość niezawodnego eksploatowania w gorącym, pustynnym klimacie.
-
Nowe działo samobieżne miało być konstrukcją otwartą na konieczne z biegiem lat prace modernizacyjne.
Rhino G6-45 podczas prób w Riemvasmaak, Republika Południowej Afryki 1987 rok – za zgodą HR Smith
Tak samo, jak w przypadku innych pochodzących z RPA wojskowych pojazdów bojowych zdecydowano się, że działo będzie mieć podwozie kołowe, o wiele bardziej niezawodne w eksploatacji od gąsienicowego, a w czasie trwania jazdy emitującego zdecydowanie mniej hałasu. Początkowo rozważano zastosowanie łącznie ośmiu kół, ale ostatecznie zdecydowano się tylko na sześć. Zdaniem specjalistów wojskowych z RPA pojazdy bojowe muszą zarówno bardzo dobrze nadawać się do działań o wysokim stopniu manewrowości, jak i posiadać możliwość przemieszczania się na bardzo duże odległości w możliwie najkrótszym czasie. W latach 80.-tych XX wieku zakładano, że po zatankowaniu działo będzie mogło się przemieszczać do nawet 1000 km. Ruchliwość działa miała być porównywalna z transporterami opancerzonymi Ratel.
Pierwsze prace nad działem rozpoczęto w 1979 roku i realizowano je pod nazwą Zenula. Pierwszy prototyp działa skompletowano już w październiku 1981 roku, początkowo oceniano, że powstanie ich aż dziewięć. O istnieniu pierwszego prototypu oficjalnie poinformowano we wrześniu 1982 roku, dodatkowo przekazując do wiadomości, że w latach 1984-1986 planowane jest przygotowanie czterech egzemplarzy, a ostateczny model działa wejdzie do służby w drugiej połowie lat 80.-tych. Do 1986 roku zbudowano w sumie cztery pojazdy przedseryjne i prototyp wieży. Dwa spośród czterech wspomnianych pojazdów posiadały status modeli prototypowych, a kolejne dwa określano jako tzw. zaawansowane modele rozwojowe. Warto tutaj wspomnieć, że w niektórych źródłach dwa wspomniane prototypy są także niekiedy nazywane modelami eksperymentalnymi. Obsługa prototypu liczyła 5 żołnierzy. Wyglądy dział „nieseryjnych”, testowanych w latach 80.-tych, na ogół przypominały już później produkowane seryjnie działa. Od maszyn seryjnych można było je odróżnić po m.in.: po innej konstrukcji wieżyczkach na stropie wieży artyleryjskiej, zastosowaniu jednym przyrządzie obserwacyjnym na jej lewym boku i dwóch na prawym boku, innym wyglądzie tyłu wieży oraz braku drzwi z prawego boku wieży. Różnice pomiędzy prototypami, a obecnie eksploatowanymi działami dostrzec można także po wyglądzie boków kadłuba wozu, między pierwszą, a drugą parą kół, w modelach prototypowych istniał możliwość napędu w konfiguracji 6×4. Ponadto działa opracowana, a następnie eksploatowane w latach 80.-tych różniły się od skierowano do produkcji seryjnej modelu G6 m.in.: konstrukcją wieży, zastosowanym opancerzeniem, rozmieszczeniem amunicji, itp. Oprócz tego działa tzw. „nieseryjne” nie zawsze były wyposażane w wyrzutnie granatów dymnych. W przypadku modeli prototypowych do wycelowania działa służył jedynie kątomierz działowy, choć docelowo miał do tego celu służyć zaawansowany system kierowania ognia typu AS80, przeznaczony do obsługi na szczeblu jednej baterii. Zarówno po drogach utwardzonych, jak i bezdrożach, każdy z nich miał nawet przejechać nawet 10 000 km. Podczas trwania testów na ruchliwość dochodziło do awarii mechanizmów różnicowych i układów napędowych. Natomiast podczas trwania testów ogniowych także nie obywało się bez problemów. W czasie strzelać dochodziło do nieprawidłowej pracy oporopowrotnika, a także podczas intensywnego strzelania w wysokiej temperaturze otoczenia doszło nawet do zatrzymania lufy w tylnym położeniu po oddaniu strzału. W jednym z dział uszkodzeniu uległa kołyska. W planowanym modelu działa, które miało się znaleźć w produkcji seryjnej zastosowano innej konstrukcji hamulec wylotowy.
Trzy przedprodukcyjne Rhino G6-45 podczas prób w bagnach Okavango, czerwiec 1987 roku, Afryka Południowo-Zachodnia/Namibia — za zgodą HR Smitha
W 1986 roku pojawił się pomysł bojowego użycia nowej samobieżnej armato-haubicy w praktyce, które nie były jeszcze przyjęte do uzbrojenia. Został on stosunkowo szybko zaakceptowany przez południowoafrykański resort obrony, choć sama zgodę udzielono pod warunkiem starannego zaplanowania i przygotowania testów bojowych. Pierwsze użycie dział na polu walki bardzo starannie zaplanowano i przygotowano. Ich pierwsze użycie bojowe odbyło się na terytorium Angoli w 1987 roku, czyli jeszcze przed ostateczną decyzją o wprowadzeniu ich do produkcji seryjnej. W tym samym roku powstały cztery pojazdy, określone jako inżynieryjne modele rozwojowe. Przygotowano je, biorąc pod uwagę wyniki testów wspomnianych zaawansowanych modeli rozwojowych. Wiosną 1987 roku w pobliżu Riemvasmaak przeprowadzono strzelania z dział. W czerwcu tego roku odbyły się kolejne testy zrealizowane w rejonie Okavango Swamps. Na podstawie tych testów z udziałem modeli inżynieryjnych miały być przygotowane pierwsze działa skierowane do produkcji. Jednakże liczono się z tym, że ostatnie prace wykończeniowe będą mogły być przeprowadzane jeszcze w 1988 roku. Seryjna produkcja G6/L45 rozpoczęła się w tym samym roku. Pierwszy pododdział liniowy złożony z nowych dział miał zostać sformowany w 1989 roku.
Produkcja dział samobieżnych odbywała się w zakładach należących do koncernu ARMSCOR w Pretorii, później był do podmiot Denel LIW. W armii RPA armato-haubica nierzadko nosi oznaczenie GV-6 i bywa nazywana Rhino, czyli „nosorożec”.
Holowana 155 mm armato-haubica G5
Układ konstrukcyjny i opancerzenie
Samobieżna armato-haubica G6/L45 jest działem o samobieżnej trakcji, gdzie z przodu kadłuba znajduje się opancerzone stanowisko kierowcy wozu, za którym został umieszczony przedział napędowy wozu.
Kierowca wozu obserwuje obserwację sytuacji z przodu kadłuba wozu. Z przodu oraz po bokach posiada on trzy duże, kuloodporne szyby wielowarstwowe. Dzięki nim możliwy jest zakres obserwacji wynoszący prawie 180 stopni. W razie potrzeby przednią szybę można zasłonić pancerną osłoną stalową. Kierowca wozu opuszcza i podnosi ją bez potrzeby opuszczania wozu, za pomocą specjalnej dźwigni. Po jej podniesieniu kierowca obserwuje sytuację z przodu przez peryskop. Nocą możliwe jest używanie przez kierowcę pasywnego noktowizora. Kierowca wozu dostaje się na swoje regulowane siedzisko przez właz znajdują się na stropie jego kabiny. Jest on otwierany na lewą stronę. Do prowadzenia działa samobieżnego G6/L45 przeznaczona jest kierownica jak w zwykłym wozie. Według dostępnych informacji dowódca ma możliwość wyłączenia silnika i zahamowania wozu w przypadku trafienia pociskiem w stanowisko kierowcy.
Oprócz kierowcy, załoga wozu składa się z: amunicyjnego, ładowniczego, zamkowego, celowniczego i dowódcy. Stanowisko celowniczego zostało ulokowane po lewej stronie, w przedniej części wieży. Za nim znajduje się stanowisko ładowniczego, a w prawej części wieży dowódcy, za nim z kolei znajduje się stanowisko zamkowego. W czasie strzelania amunicyjny przebywa na zewnątrz działa. Znajdująca się na prawej części stropu wieży wieżyczkę dowodzącego, z jednoczęściowym włazem, wyposażono w 6 peryskopów. Drugi, także otwierany do góry i jednoczęściowy właz, zamontowano po lewej stronie stropu wieży. Na prawym boku wieży znajdują się natomiast otwierane do przodu drzwi umożliwiające wyjście na strop kadłuba. Na życzenie armii przewidziano wyposażenie G6/L45 w specjalny, znajdujący się pod wieżą właz ewakuacyjny. W każdej burcie wieży mogą być zamontowane dwa jarzma do strzelania z jej wnętrza z karabinków R4 kalibru 5,56 mm.
G6 Rhino w służbie SADF
Kadłub armato-haubicy G6/L45 jest wykonany z pancernych płyt stalowych, łączonych spawaniem. Według dostępnych informacji z przodu kadłuba ich grubość wynosi 40 mm, zaś po bokach w zależności od miejsca ulokowania od 12 mm do 20 mm. Czołowy pancerz, ułożony pod kątem 60 stopni, ma być odporny na uderzenia przeciwpancernych pocisków kadłuba 20 mm (a być może nawet 23 mm – ten kaliber jest rozpowszechniony wśród przeciwników granicznych RPA), zaś boki kadłuba są odporne na ogień małokalibrowej broni strzeleckiej. Producent armato-haubicy zakłada opcjonalne wzmocnienie zastosowanego opancerzenia wozu, w tym także górnych części stropu wieży. Tak samo, jak inne pojazdy wojskowe RPA, pojazd ten miał posiadać dno kadłuba wzmocnione na efekty wybuchu min, czy improwizowanych ładunków wybuchowych. Z dostępnych danych, pod każdym kołem pojazd może wytrzymać wybuch 6 kg ładunku TNT.
Na przodzie wieży i po bokach lufy zamontowane są po cztery wyrzutnie granatów dymnych kalibru 81 mm, które są odpalane ze stanowiska dowódcy.
Przekładnia Rhino G6-45
Zastosowane uzbrojenie
Lufa zastosowanego działa posiada długość 45 kalibrów oraz jednokomorowy hamulec wylotowy o efektywności 35%, choć możliwe jest także zastosowanie hamulca wielokomorowego. Lufa jest samowzmocniona i charakteryzuje się ona masą 1760 kg, zaś sam przewód jest bruzdowany z 48 bruzdami o skoku 1:20. Lufę wyposażono we wzmocniony epoksydem przedmuchiwacz. Według dostępnych informacji nadaje się ona do dalszego użytkowania po przeprowadzeniu strzelań z użyciem 6000 sztuk tzw. ładunków miotających standardowych. Działo zostało wyposażone w opornik hydrauliczny z wyrównywaczem objętości płynu oraz pneumatyczny powrotnik. W czasie wystrzelania pocisku artyleryjskiego siła odrzutu może wynosić 580 kN, a maksymalna jego długość może dochodzić nawet do 1010 mm. Natomiast maksymalne bezpieczne ciśnienie w lufie dochodzi do 350 MPa (dostępne są również informacje o ciśnieniu 335 MPa). Zastosowany zamek śrubowy z uszczelniaczem typu Bange’a, jest otwierany na prawą stronę oraz w dół. Uruchamianie układu zamykania zamka jest zapoczątkowane przez zamkowego. W dziale zastosowany został zapłon elektro-mechaniczny. Do zainicjowania zapłonu ładunku są przeznaczone zapłonniki typu M82. Minimalna donośność pocisku w czasie strzelania ogniem pośrednim wynosi 3000 m. Strzelanie może się odbywać wyłącznie po wyłączeniu układu bezpieczeństwa umożliwiającego odpalanie. Ponadto sam pocisk może być wystrzelony jedynie, gdy znajdujący się na stanowiskach obsługi przełącznik bezpieczeństwa, znajduje się w prawidłowych położeniach. Oznacza to, że członkowie załogi z tyłu wieży odsunęli się od działa i znajdują się w bezpiecznych miejscach. Działo jest wyposażone w przyrząd informujący cyrkulację o zbyt wysokiej temperaturze w komorze nabojowej oraz w układ chłodzenia lufy, wymuszający cyrkulację powietrza wokół kołyski typu cylindrycznego, co ma obniżać jego temperaturę. Możliwe jest także automatyczne dokonywanie pomiaru temperatury cieczy w oporniku i ciśnienia gazu w powrotniku.
Zestaw zasilający Rhino G6-45
Na czas trwania jazdy wozu lufa jest blokowana w zdalnie sterowanym ryglu. Czas przestawienia działa z położenia marszowego w bojowe wynosi 60 sekund, a czas przestawiania odwrotnego to 30 sekund. W położeniu bojowym działo to jest stabilizowane na specjalnych podporach. Dwie z nich zamontowano pod środkową częścią kadłuba, z dwie kolejne z jego tyłu. W czasie trwania strzelania podpory zwiększają stateczność, choć możliwe jest także prowadzenie ognia bez ich rozłożenia, nie może one jednak być zbyt intensywne i długotrwałe. Poruszane za pomocą hydrauliki podpory mogą być obsługiwane tak ze stanowiska kierowcy wozu, jak i stanowiska dowódcy. Wykonanie tej czynności jest możliwe przy włączonym silniku pojazdu. Z działa można strzelać także wtedy, gdy jego kadłub znajduje się w pochylonym lub przechylonym położeniu (nierówny teren). Wówczas ustalone są poprawki, które zostają uwzględniane przy obliczaniu właściwego położenia lufy.
Do strzelania z armato-haubicy G6/L45 może być stosowana ta sama amunicja co do działa holowanego G5, a mogą to być m.in.: następujące rodzaje pocisków artyleryjskich:
Denel Rhino z Zjednoczonych Emiratów Arabskich
-
pocisk odłamkowo-burzący o masie 45,3 kg i donośności 30 kilometrów
-
pocisk odłamkowo-burzący z generatorem gazowym o masie 47,7 kg i donośności 39 kilometrów
-
pocisk kasetowy z podpociskami o masie 48 kg i donośności 39 kilometrów
-
pocisk dymny oraz pocisk oświetlający o identycznej masie 45,3 kg i donośności 39 kilometrów
Rhino G6-45 – widok z prawej strony z rozłożonymi tylnymi hydraulicznie sterowanymi nogami stabilizacyjnymi
Z tego samego działa można także strzelać pociskami artyleryjskimi typu V-LAP, które nie wchodziły w skład standardowego kompletu amunicji artyleryjskiej kalibru 155 mm od początku trwania eksploatacji dział G6/L45. O prowadzonych nad nimi pracach poinformowano dopiero w 1996 roku. We wrześniu 2001 roku donośność podczas przeprowadzonego z ich użyciem strzelania osiągnęła 53,6 kilometrów. Do ich strzelania używano ładunków miotających typu M64.
Warto tutaj wspomnieć, że według dostępnych informacji, w maju 2012 roku poinformowano o przeprowadzeniu strzelań z użyciem wyposażonego w system naprowadzania i nawigację bezwładnościową oraz odbiornik satelitarnego sygnału systemu GPS – amerykańskich pocisków Excalibur. Przed rozpoczęciem strzelania poinformowano, że wystrzeliwane pociski artyleryjskie tego typu powinny trafiać z dokładnością 5 metrów. Na odległość 38 km wystrzelono wówczas cztery pociski artyleryjskie tego typu. Strzelanie to zostało wówczas zademonstrowane m.in. wojskowym decydentom z ZEA (Zjednoczone Emiraty Arabskie). W swojej przeszłości w firmie Denel opracowano dla stosowanych przez nich tak samobieżnych, jak i holowanych armato-haubic pocisk artyleryjski rozrzucający chmurę dipoli zakłócających pracę radarów.
Do strzelania mogą być stosowane ładunki miotające oznaczone jako: M51, M52 i M53 oraz tzw. dodatkowe ładunki miotające. Możliwe jest także prowadzenie ognia przy użyciu nowszych ładunków modularnych. Przy odpowiednich ładunkach uzyskuje się wymaganą prędkość i zasięg prowadzenia ognia:
-
przy ładunku miotającym numer 1, składającym się z M51 uzyskuje się prędkość początkową 350 m/s i donośność od 4,5 km do 9,1 km
-
przy ładunku miotającym numer 2, składającym się z M52, prędkość początkowa 483 m/s i donośność od 8,7 km do 13,4 km
-
przy ładunku miotającym numer 2+, składającym się z M52 i jednego dodatkowego ładunku, prędkość początkowa pocisku wynosiła 645 m/s i donośność od 12,6 km do 19 km
-
przy ładunku miotającym numer 2++, składającego się z M52 i dwóch dodatkowych ładunków, prędkość początkowa sięgała 795 m/s i donośność od 17,7 km do 25,4 km
-
przy ładunku miotającym numer 2 (BB), składającym się z M52 i dwóch dodatkowych ładunków (BB), pocisk osiąga prędkość początkową 795 m/s i donośność od 22 km do 31 km
-
przy numerze 3, składającym się z M53, prędkość początkowa pocisku sięgała 897 m/s i donośność od 21,6 km do 30 km
-
przy ładunku miotającym numer 3 (BB), składającym się z M53 i dodatkowym ładunku miotającym (BB) prędkość początkowa pocisku to 897 m/s i donośność od 27,5 km do 39 km
-
przy ładunku miotającym numer 3 (Spec.), składająca się z M53 + V-LAP, prędkość początkowa wystrzelonego pocisku to 897 m/s i donośność skuteczna do 53,6 km
Do uzbrajania pocisków, stosowane były następujące typu zapalników:
-
typu PD M841 – zapalnik uderzeniowy o działaniu natychmiastowym oraz ze zwłoką, przeznaczony do uzbrajania pocisków odłamkowo-burzących
-
typu M8513 – zapalnik zbliżeniowy, przeznaczony do uzbrajania pocisków odłamkowo-burzących
-
typu M8611 – elektroniczny zapalnik czasowy do uzbrajania pocisków dymnych oświetlających, kasetowych, itp.
-
typu M9220 – elektroniczny zapalnik czasowy dla wszystkich typów pocisków artyleryjskich
Do ustawienia nastaw zapalników służy tutaj urządzenie M15.
Magazyn amunicyjny pocisków i ładunków miotających znajduje się w tylnej części kadłuba. Dostęp do niego możliwy jest także z zewnątrz (kadłuba), po otworzeniu w dół pokryw w kształcie prostokątów. W przypadku powstania pożaru w magazynie pokrywy mogą być odrywane, a wówczas siła wybuchu oraz płomienie są wyrzucane na zewnątrz kadłuba. Obsługa samobieżnej armato-haubicy G6/L45 dysponuje łącznie 45 sztukami pocisków artyleryjskich, 50 sztukami ładunków miotających i 64 sztukami zapłonników. Do dyspozycji załogi jest także 60 sztuk różnego rodzaju zapalników. Dodatkowy pojemnik mieszczący 16 sztuk pocisków zamontowano przed stanowiskiem kierowcy. Informacje o liczbie posiadanych pocisków artyleryjskich jakim iw danej chwili dysponują obsługi poszczególnych dział czy temperaturze ładunku mogą być przesyłane na stanowisko kierowania ogniem i dowodzenia.
Pociski i ładunki do haubic G5/G6 w Południowoafrykańskim Narodowym Muzeum Historii Wojskowej w Johannesburgu
Omawiane działo wyposażono w zmechanizowany układ, półsamoczynny – zasilania amunicją artyleryjską. Sposób jego połączenia z kołyską działa umożliwia dosyłanie pocisków artyleryjskich do komory nabojowej z całym zakresie kątów podniesienia lufy. Pocisk artyleryjski jest pobierany z magazynu amunicyjnego ręcznie. Poruszający się w płaszczyźnie pionowej podajnik zamontowany został po lewej stronie działa i z tyłu zamka. Doprowadzanie pocisku artyleryjskiego do położenia dosyłania jest dokonywane po naciśnięciu przez ładowniczego przycisku, następną czynnością jest dosyłanie go do komory nabojowej przez napędzany hydraulicznie dosyłacz. Jednakże dosłanie ładunku miotającego musi być przeprowadzane całkowicie ręcznie przez zamkowego. Po załadowaniu pocisku artyleryjskiego i żądanego ładunku miotającego następuje zamknięcie zamka. W ciągu nieco ponad 20 sekund można oddać trzy strzały. Jednakże przy prowadzeniu ognia ciągłego, trwającego około 15 minut można maksymalnie w ciągu jednej minuty wystrzelić cztery razy. Według dostępnych informacji mogą być one wystrzeliwane także przy pełnych ładunkach. Po upływie tego czasu należy sprawdzić temperaturę w komorze nabojowej i wskaźnik temperatury lufy. Jeżeli jest ona zbyt wysoka, informacja ta pojawi się u dowódcy jako sygnał dźwiękowy oraz świetlny i należy przez to wstrzymać dalszy ostrzał.
Dodatkowym uzbrojeniem, stosowanym na samobieżnych armato-haubicach G6/L45 może być instalowany obok lewego włazu na wieży wielkokalibrowy karabin maszynowy M2HB kalibru 12,7 mm (zapas nabojów w liczbie 1000 sztuk), może być tutaj ewentualnie uniwersalny karabin maszynowy FN MAG kalibru 7,62 mm lub pamiętający czasy lat 40.-tych karabin maszynowy M1919A4/A6 (także przystosowany do strzelania standardową karabinową amunicją NATO 7,62 mm x 51 mm). Broń ta może być stosowania do strzelania tak do celów lądowych, jak i prowadzenia ognia przeciwlotniczego.
Pierwsze dwie południowoafrykańskie haubice G6 kalibru 155 mm zaprezentowano na kursie dowódczo-sztabowym SAAF zimą 1987 roku, na krótko przed ich wejściem do służby
Kąty podniesienia lufy w płaszczyźnie pionowej wynosi od -5 stopni do +75 stopni, a kąt ostrzału w płaszczyźnie poziomej może wynosić 360 stopni. Jednak głównie stosuje się zakres 80-90 stopni, czyli po 40-45 stopni tak na prawą, jak i lewą stronę od osi wzdłużnej kadłuba wozu. Obracanie wieża oraz ostawianie lufy pod odpowiedni kąt podniesienia jest dokonywane za pośrednictwem napędów elektro-hydraulicznych. Działo to zostało wyposażone także w hydro-pneumatyczne odciążacze. Według dostępnych informacji prędkość naprowadzania lufy w obu płaszczyznach wynosi ponad 15 stopni na sekundę. Naprowadzanie na prawidłowe położenie może być tutaj dokonywane przez naciśnięcie przycisku alby przy użyciu rękojeści. W razie awarii celowniczy może dokonywać naprowadzanie głównego uzbrojenia za pomocą ręcznych manipulatorów.
Wyposażenie główne działa
Dowódca samobieżnej armato-haubicy G6/L45 dysponuje tzw. Gun Management System, czyli systemem zarządzania działem (głównym uzbrojeniem). W czasie prowadzenia ognia do głównych funkcji GMS należy m.in.: wspomaganie dowodzenia działa samobieżnego G6, kontrola funkcjonowania działa, czy wyświetlanie informacji niezbędnych do wykonywania odpowiednich zadań ogniowych. Wyświetlane dane mogą być filtrowane, w zależności od danej potrzeby. GMS jest bezprzewodowo połączony ze stanowiskiem dowodzenia baterią i kierowania ogniem. Informacje o zadaniach ogniowych mogą być otrzymywane także w czasie trwania jazdy, nadejście ważnych informacji dowódcy, które sygnalizuje odpowiedni dźwięk. Podczas wykonywania zadania, system wyświetla informacje m.in.: o typie zastosowanego pocisku artyleryjskiego, typie zapalnika i jego nastawie, żądanej wielkości zastosowanego ładunku miotającego, planowanej do wystrzelenia do danego celu liczbie pocisków artyleryjskich, rodzaju ognia, danych nawigacyjnych dotyczących wyznaczonego celu, wysłanych rozkazach od dowódcy pododdziału artylerii, liczbie znajdujących się w magazynie działa pocisków. Wspomniane informacje o zastosowanym pocisku i zapalniku – mogą być wyświetlane także na stanowisku ładowniczego, a o ładunku na stanowisku zamkowego. Drugi wyświetlacz takiego przeznaczenia może się znajdować na zewnątrz działa z tyłu jego kadłuba.
Samobieżna armato-haubica G6/L45 jest tzw. działem autonomicznym. W związku z tym znajduje się w nim zarówno system kierowania ogniem, jak i rozbudowane wyposażenie nawigacyjne. W skład inercyjnego układu nawigacyjnego wchodzą m.in. blok główny, żyroskopy laserowe, przyspieszeniomierze, znajdujący się w układzie napędowym czujnik, itp. Działa mogą rozpoczynać swoją jazdę do stanowisk ogniowych od tzw. punktu o znanych współrzędnych. Działo to jest jeszcze wyposażone w drugi układ nawigacji z żyroskopowymi światłowodami. Także i on jest połączony ze wspomnianym czujnikiem w bloku napędowym. W dziale może być także zamontowany odbiornik GPS. Współrzędne od miejsca przebywania samodzielnych armato-haubic G6/L45 są dodatkowo wyświetlane na stanowisku dowódcy wozu.. Ponadto informacje nawigacyjne ukazują się także na wyświetlaczu zamontowanym obok stanowiska kierowcy wozu. Pulpit do obsługi nawigacji satelitarnej jest wyświetlany na ekranie dotykowym w wieży działa samobieżnego. Nawigację może obsługiwać tam tak samo dowódca wozu, jak i celowniczy. Obsługa działa może mieć na swoim wyposażeniu kompas.
Rhino G6-45 – Widok z tyłu zewnętrznego przedziału bojowego, regałów magazynowych na amunicję artyleryjską
W czasie przygotowania odpowiednich nastaw do oddania strzału, określana jest tutaj poprawka na zużycie przewodu lufy, wpływające tutaj tak na celność, jak i prędkość początkową wystrzeliwanych pocisków. Uwzględniane są także ich własności balistyczne. Ponadto do systemu kierowania ogniem wprowadzana jest także informacja o temperaturze zastosowanych ładunków miotających. W czasie przygotowania do prowadzenia ognia wprowadzane są odpowiednie poprawki na odchyłki, dzięki czemu ma się tutaj zwiększyć dokładność prowadzonego ognia artyleryjskiego. W razie takiej potrzeby, uwzględniana jest różnica między wysokością stanowiska ogniowego wozu, a wyznaczonego rejonu/celu. Przy przygotowywaniu strzelania są tutaj wykorzystywane elektroniczne tabele strzelnicze. Nastawy wylicza tutaj komputer systemu kierowania ogniem. Zgodnie z nimi lufa działa jest ustawiana na prawidłowy kąt w kierunku i podniesienia. Oba te kąty są obliczane z dokładnością do 0,5 mils. Położenie lufy w odpowiednim kierunku jest tutaj zgodne z zażądanym kątem przeniesienia od określonego wcześniej kierunku zasadniczego, a położenie w pionie odpowiada odległości do wyznaczonego celu.
Tak samo jak inne działa samobieżne – południowoafrykańskie G6/L45 wyposażone jest w połączony z GMS miernik prędkości wystrzeliwanych pocisków. Jego antenę zamontowano nad lufą. Zmierzona prędkość lotu pocisku ukazuje się na wyświetlaczu dowódcy wozu. Informacja o niej jest przesyłana do komputera systemu kierowania ogniem, co ma się znacząco przyczynić do zwiększenia prawdopodobieństwa trafienia pocisków w wyznaczony cel. Zastosowany w dziale komputer ten kontroluje m.in.: długość odrzutu działa, wspomnianą już temperaturę lufy czy liczbę wystrzelonych już pocisków artyleryjskich, itp.
Rhino G6-45 podczas operacji Modular w Angoli, 1987 rok — za zgodą HR Smitha
Działo samobieżne G6/L45 zostało wyposażone w radiostacje typu UHF/VHF o zasięgu łączności do 50 km. Jeżeli dowódca działa chwilowo przebywa poza działem samobieżnym, może on mieć przy sobie niewielką, przenośną radiostację, przeznaczoną do kontaktu z pozostałymi w wozie żołnierzami.
Działo w wieży można wyposażyć w analogowy kątomierz przeznaczony do celowania w przypadku poważnej awarii systemu nawigacji oraz systemu kierowania ogniem artyleryjskim. Na stanowisku celowniczego ponadto znajduje się celownik optyczny, przeznaczony do prowadzenia ognia artyleryjskiego „na wprost”, co może być prowadzone na odległość maksymalnie 3000 m. Działo to może być jeszcze dodatkowo wyposażone w dalmierz laserowy. W czasie wykonywania zadań bojowych/poligonowych-ćwiczebnych z dział samobieżnych G6/L45 mogą być wysyłane do stanowisk dowodzenia dodatkowe informacje logistyczne, na przykład o potrzebie dostarczenia paliwa czy części zamiennych.
G6-45, Afrykańska Aeronautyka i Obrona 2016, Baza Sił Powietrznych Waterkloof
Haubicę wyposażono w układ przeciwpożarowy oraz instalację elektryczną o napięciu 24 V. W dziale, w razie potrzeby może zostać zainstalowany układ ochrony przez bronią masowego rażenia typu ABC oraz system klimatyzacyjny, który obejmuje przedział bojowy, jak i stanowisko kierowcy. W tylnej części wieży został zamontowany dodatkowy zespół (silnik) o mocy 37 kW (50 KM) napędzający prądnicę. Do dyspozycji obsługi działa samobieżnego jest także zapas wody pitnej (pojemność nie podana).
Silnik i napęd
Do napędu samobieżnej armato-haubicy G6/L45 zastosowany został chłodzony powietrzem silnik wysokoprężny typu Deutz V12 po mocy 386 kW (525 KM). Jeżeli w czasie trwania jazdy pojawią się jakieś problemy, kierowca wozu jest o tym powiadamiany informacjami wizualnymi i sygnałami dźwiękowymi. Znajdująca się na prawo od zastosowanego silnika skrzynia biegów charakteryzuje się sześcioma przełożeniami do jazdy w przód i jedynym w tył. Układ jezdny działa składa się z sześciu kół o kładzie napędu 6×6. Przy każdej parze kół znajdują się mechanizmy różnicowe. Układ kierowniczy posiada wspomaganie hydrauliczne, a minimalny promień skrętu dla wozu wynosi 12 500 mm. Prędkość jazdy po drodze utwardzonej dochodzi do 85 km/h, a w terenie na podłożu mocno piaszczystym prędkość ta nie przekracza 30 km/h. Rozstaw kół wynosi 2800 mm. Ogumienie posiada rozmiary 21.00×25. Koła te są wyposażone we wkładki umożliwiające jazdę po przestrzeleniu, a ciśnienie może być tutaj regulowane. W zbiornikach paliwa mieści się łącznie 700 litrów oleju napędowego, co w bardzo optymalnych warunkach pozwala na przejechanie około 700 km.
Podstawowe dane taktyczno-techniczne armato-haubicy samobieżnej G6/L45
-
Obsługa wozu – sześciu żołnierzy (dowódca, celowniczy, ładowniczy, amunicyjny, zamkowy, kierowca)
-
Masa bojowa wozu – 47 000 kg
-
Wymiary konstrukcji:
-
Długość całkowita – 10 400 mm
-
Długość kadłuba – 9200 mm
-
Szerokość wozu – 3400 mm
-
Wysokość wozu – 3300 mm
-
Prześwit kadłuba – 450 mm
-
Uzbrojenie główne wozu – armato-haubica kalibru 155 mm L/45
-
Uzbrojenie dodatkowe wozu – wielkokalibrowy karabin maszynowy kalibru 12,7 mm lub uniwersalny karabin maszynowy kalibru 7,62 mm
-
Jednostka ognia pocisków artyleryjskich – 45 sztuk
-
Czas przestawienia działa z pozycji marszowej do bojowej – 60 sekund
-
Czas przestawienia działa z pozycji bojowej do marszowej – 30 sekund
-
Napęd wozu – silnik wysokoprężny Deutz 12V o mocy 386 kW (525 KM)
-
maksymalny zasięg wozu – podczas jazdy na utwardzonych drogach 700 km
-
Pokonywanie przeszkód terenowych:
-
Pionowe ścianki – do wysokości 500 mm
-
Rowy/okopy – o szerokości do 1000 mm
-
Brody – o głębokości do 1000 mm
-
Kąt nachylenia podłoża – 40 stopni
-
Przechył boczny – 30 stopni
-
Kąt natarcia – 40 stopni
-
Kąt zejścia – 40 stopni
Baza wojskowa SANDF G6 Rhino Klipdrift
Pozostały sprzęt jednostek artylerii
Przed rozpoczęciem strzelania z zakrytych stanowisk ogniowych położenie celu określają żołnierze z sekcji wysuniętych obserwatorów, dysponujących mocowanym na trójnogu przyrządem Eloptro LH40. Jego dalmierz laserowy może mierzyć odległość do celów w zakresie od 80 m do nawet 20 000 m, z częstotliwością co 6 sekund. Przez ograniczony czas możliwe jest przeprowadzenie pomiaru co 3 sekund. Zastosowany układ optyczny przyrządu posiada powiększenie x6. Źródła podają, że do obsługiwania strzelań może być także stosowany dalmierz LH 30. Ponadto sami żołnierze mają przyrząd do określania azymutów i pomiarów kątów pionowych, busolę, termowizor Sophie, odbiornik systemu nawigacji GPS, radiostację polową, itp.
Ponadto obserwacja artyleryjska może mieć do swojej dyspozycji powietrzny bezzałogowiec Paramount Vulture. Zamontowane na nim wyposażenie obserwacyjne może zarówno wykrywać cele, określać ich dalsze położenie, jak i obserwować efekty strzelań zarówno w dzień, jak i w nocy. Prędkość jego lotu przekracza 110 km/h, zaś jego zasięg dochodzi do 60 km, a czas lotu sięga do 3 godzin.
Niewchodzący w skład obsług dział funkcyjni artylerii dysponującej działami samobieżnymi G6/L45 posiadają na swoim wyposażeniu samochody terenowe Okapi MPV z układem napędu 6×6. Według publikowanych informacji wóz ten może służyć zarówno jako stanowisko kierowania ogniem, jak i stanowisko dowódcy baterii. Prowadzenie strzelania może się odbywać przy użyciu systemu ATES lub AS2000. Do dyspozycji pododdziałów ogniowych jest także wyposażona m.in. w balon i radiosondę stacja meteo.
Warto tutaj wspomnieć, że dowódcy artylerii mają także wyposażenie archiwizacyjne. Dzięki niemu w razie potrzeby możliwe jest sprawdzenie, z którego działa i o której godzinie oraz z jakiego miejsca w danym rejonie działania wystrzelono dny pocisk artyleryjski, na jaką odległość, jakiego użyto ładunku miotającego, jakiego typu zapalnika i jaka była jego nastawa, itp.
Zadania logistyczne wypełniają tutaj terenowe samochody ciężarowe Kynos Aljaba o napędzie 8×8. Są one wyposażone w dźwig i możliwość przewozu różnego typu ładunków, taki jak np. skrzyń z częściami zamiennymi czy amunicją.
Sekwencja działania
Według publikowanych informacji jeszcze we wczesnych latach 90.-tych działa samobieżne G6/L45 nie były wyposażone w indywidualne komputery systemu kierowania ogniem oraz układu nawigacji. Nastawy do strzelania były zatem wyliczane przez komputer kierowania ogniem baterii i następnie drogą radiową przesyłane do poszczególnych dział. Ze względu na brak wyposażenia do nawigacji przed rozpoczęciem strzelania precyzyjne określanie współrzędnych armato-haubic w danym rejonie przebywania musiało być dokonywane metodą tradycyjną.
Natomiast obecnie, przed rozpoczęciem strzelania z samobieżnej armato-haubicy G6’L45 w trybie podstawowym, tzn. nieawaryjnym – sekwencja działania jest następująca: po zauważeniu obiektu przez wysuniętych obserwatorów i zakwalifikowaniu go jako cel określane są jego współrzędne. . Informacje o wykrytych celach zostają przekazane na stanowisko dowodzenia celem oceny. Sporządzony zostaje wykaz celów oraz ustalana jest kolejność ich ostrzeliwania. Artylerzyści maja do swojej dyspozycji system dowodzenia i system kierowania ogniem, dzięki czemu istnieje możliwość szybkiej realizacji dalszych procedur planowania i dowodzenia oraz wyliczania odpowiednich nastaw. Na stanowiska dowódców cały czas przekazywane są bieżące współrzędne i identyfikacja podległych im dział samobieżnych. Przed samym strzelaniem samobieżne armato-haubice G6/L45 ustawiają się w kierunku zasadniczym, zajmując swoje stanowiska ogniowe, po czym następuje ich przełożenie z trybu marszowego w tryb bojowy. Czas upływający od chwili dojazdu działa na wyznaczone miejsce do momentu rozpoczęcia strzelania wynosi około 1 minutę. Po uzyskaniu odpowiednich informacji o zakończonym przygotowaniu nastaw celowniczych – celowniczy uruchamia napędy nastawiające lufę działa w dwóch płaszczyznach zgodnie z przyjętymi nastawami. Po wystrzeleniu do wyznaczonego celu żądanej ilości pocisków artyleryjskich, działa natychmiast wycofują się z zajmowanych stanowisk, ap przełożony otrzymuje pakiet niezbędnych informacji (np. o liczbie i typie wystrzelonych pocisków).
Modernizacje przeznaczone na eksport
Modernizacje samobieżnej armato-haubicy G6, które miały być przygotowane z myślą o klientach eksportowych, przede wszystkim dla krajów położonych nad Zatoką Perską. W odróżnieniu od starszego wariantu G6, wymieniono w niej: przedmuchiwacz, dla uzyskania wyższej praktycznej szybkostrzelności zmiany objęły także układ ładowania pocisków artyleryjskich. Ulepszono znajdujący się w nim dosyłacz. Producent wozu deklaruje także możliwość zamontowania nowych napędów do naprowadzania uzbrojenia na cel oraz nowych układów chłodzenia. Ta wersja G6 może również strzelać w trybie MRSI, kiedy można wystrzelić cztery pociski pod różnym kątem, które niemalże jednocześnie trafiają w wyznaczony cel.. Dowódca posiada komputer z dotykowym ekranem, zaś celowniczy wyświetlacz danych typu WM205. Dla tego działa został zaproponowany system kierowania ogniem AS2000. Ponadto może on być dostosowany do współpracy z wyposażonym w ekran dotykowy uniwersalnym systemem Arachnida, przeznaczonym m.in. do prowadzenia autonomicznej nawigacji lądowej, wykonywania obliczeń z uwzględnieniem rzeczywistych warunków strzelania wspomagania dowodzenia, itp. Do dyspozycji jest także baza danych dla amunicji. Ponadto dla tego działa jest proponowany, bazujący na poprzedniku, nowy system Arachnida II WMS. Tak wyposażona obsługa dysponuje m.in. kolorowym ekranem dotykowym i monitorem wyświetlającym cyfrową mapę. Na stanowisku dowódcy może być zamontowany 12-calowy ekran, a na miejscu dla kierowcy 8-calowy. Z systemem może współpracować inercyjny układ nawigacji typu FIN-3110.
Działa nowszej generacji
G6 w Południowoafrykańskim Narodowym Muzeum Historii Wojskowej w Johannesburgu
Dyskusje o modernizacji działa G6 rozpoczęto już w latach 90.-tych. Model przewidywanego do opracowania działa zaprezentowano w marcu 1998 roku. Zmodernizowana armato-haubica miała być tutaj głównie przeznaczona na eksport i dzięki m.in.: nowej amunicji osiągnąć możliwość strzelania na odległość nawet 70-80 km. Nowe, tak zmodernizowane działo zostało pokazane na wystawie IDEX 2003 w ZEA (Zjednoczone Emiraty Arabskie). W grudniu tego roku poinformowano, że w czasie wszystkich testów z prowadzeniem ognia, wystrzelono łącznie 7500 sztuk pocisków artyleryjskich. Niestety dostępne dane o nowej wersji działa G6 są często ze sobą sprzeczne, dlatego też będę podawać zauważalne różnice po między tymi danymi.
Samobieżna armato-haubica G5 kolejnej generacji, z dodatkowym oznaczeniem L52, co oznacza że samowzmocniona lufa posiada tutaj większą długość – do 52 kalibrów. Wyposażona została hamulec wylotowy o efektywności 38%, a jej całkowita masa wynosi 2070 kg. Także i tutaj został zastosowany układ chłodzenia lufy. Podczas wystrzeliwania pocisku artyleryjskiego siła odrzutu może dochodzić do 780 kN, a długość odrzutu (normalna) sięga 580 mm.
W przypadku nowego działa zaplanowano od początku zastosowanie dwóch oporników j jednego powrotnika. Pojemność zastosowanej komory nabojowej wynosi 23 dm3 i jest ona zgodna z porozumienie,m standaryzacyjnym JBMOU, co znacząco poszerza zakres stosowanej amunicji. Dział oto wyposażono w zamek klinowy. Do strzelania z niego przeznaczono pociski artyleryjskie o wspólnym oznaczeniu M9 ERFB, gdzie wśród tej rodziny znajdują się pociski odłamkowo-burzące, dymne, oświetlające, itp. Z tego działa można strzelać także pociskami jak V-LAP, BONUS, Excalibur czy nawet zmodyfikowanym rosyjskim Krasnopol-M. Ustawianie nastaw zapalników może być tutaj dokonywane automatycznie, a do dyspozycji maja się znajdować zapalniki zbliżeniowe, uderzeniowe, czasowe, itp. Ładowanie zapłonników typu M191 następuje tutaj automatycznie. Magazyn z pociskami i ładunkami znajduje się z tyłu wieży. Pociski artyleryjskie są przechowywane z lewej strony tyłu wieży, a ładunki miotające z prawej strony tyłu wieży. Dwoje drzwi umożliwiających dostęp od zewnątrz działa do pocisków i ładunków miotających zamontowano z tyłu wieży.
Podczas działania obsługa jest na bieżąco informowana ile oraz jakich konkretnie pocisków artyleryjskich i ładunków miotających znajduje się w magazynie. Działo to zostało wyposażone w automatyczny układ zasilania w amunicję i w odróżnieniu od starszego modelu – G6/L45 ładunki miotające nie muszą być dosyłane ręcznie, lecz są także automatycznie. W ciągu zaledwie 15 sekund jest możliwe oddanie aż trzech strzałów, a w ciągu minuty przy dłuższym prowadzeniu ognia, szybkostrzelność wynosi 6 strzałów (można znaleźć także informacje o 8 strz./min.). W razie potrzeby ładowanie może być także przeprowadzone ręcznie. Sumie w wieży przewidziano miejsca dla 40 sztuk pocisków artyleryjskich, a w kadłubie znajduje się miejsce dla dodatkowych 8 sztuk. Kąt podniesienia lufy w płaszczyźnie pionowej wynosi od -5 stopni do +75 stopni (ewentualnie +72 stopni). Kąt obracania wieży ma wynosić 80 stopni (po 40 stopni na prawo oraz lewo od osi wzdłużnej kadłuba), choć niektóre informacje mówią tylko do 60 stopniach (po 30 stopni na prawo oraz lewo od osi wzdłużnej kadłuba). W czasie prowadzenia ognia za pomocą pocisków V-LAP donośność praktyczna przekracza 58 km. Na odległość do 25 km możliwe jest strzelanie w tzw. trybie MSRI. Wówczas z działa można wystrzelić do pięciu pocisków. Także i nowsze działo wyposażono w system kierowania ogniem, nawigację inercyjną i system nawigacji satelitarnej GPS, posiada zdolność do współpracy z systemem dowodzenia polem walki BSP. Nowsze, tworzące baterię, armato-haubice mogą działać odbierając komendy z wyposażonego w system kierowania ogniem AS2000 stanowiska dowodzenia. Jednakże możliwe jest także wykonywanie zadania ogniowego przez jedno działo. Wówczas to otrzymywane informacje o wyznaczonym celu są wprowadzane do systemu kierowania ogniem przez ekran dotykowy. Lufa ma być doprowadzana na wyznaczony cel za pomocą wymienionych w stosunku do starszego G6/L45 napędów elektrycznych oraz awaryjnych. Informacje dostępne o czasie upływającym od wyznaczenia celu ataku do zajęcia stanowiska ogniowego do oddania pierwszego strzału ma teraz wynosić według danych od 45 sekund do nawet 30 sekund. Obsługa działa ma się składać z czterech lub pięciu żołnierzy. W skrajnym przypadku istnieje możliwość obsługi wozu przez tylko trzech żołnierzy, w tym kierowcy.
Masa bojowa tak zmodernizowanej samobieżnej armato-haubicy G6/L52 wzrosła do 49 000 kg. Na drodze utwardzonej może ona jechać z prędkością do 80 km/h, a zasięg maksymalny na drodze wynosi 700 km. Działo to otrzymało także pomocniczą jednostkę napędową, służącą do prowadzenia ognia przy wyłączonym silniku głównym.
Już w listopadzie 2001 roku, czyli jeszcze na prawie dwa lata przed wspomnianą już wyżej wystawą w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, oficjalnie poinformowano, że przewiduje się także opracowanie drugiej odmiany armato-haubicy G6 nowszej generacji, której donośność praktyczna miała teraz sięgać 67 km, oznaczonej pierwotnie jako ER G6-52L. Na jej lufie, której masa w porównaniu z poprzednią wersją L52, nie uległa zmianie, zamontowany został hamulec wylotowy o efektywności 40%. W przypadku tego działa pojemność zastosowanej w niej komory nabojowej wynosi 25 dm3, zaś siła odrzutu przy strzelaniu może dochodzić do 840 kN, a długość odrzutu po oddanym strzale dochodzi do 900 mm. Strzelanie w trybie MRSI jest taka sama jak w poprzednio omawianym dziale, jednakże dzięki zwiększeniu szybkostrzelności, można było w tym samym czasie wystrzelić 6 pocisków artyleryjskich. Po przeprowadzeniu doświadczalnych strzelaniach przeprowadzonych w kwietniu 2006 roku podano informację, że pociski artyleryjskie V-LAP wystrzelone z działa samobieżnego ER G6-52L osiągnęły wówczas donośność praktyczną nawet 75 km. Według dostępnych, opublikowanych informacji podczas prowadzenia ognia – maksymalna wartość powstającego ciśnienia gazów prochowych może wynosić nawet 520 MPa. Nowsze działa samobieżne typu G6-52 dla obu odmian bardzo łatwo odróżnić od starszych seryjnych modeli G6/L45 po zastosowaniu innej wieży oraz znacznie dłuższego działa.
Na koniec, warto tutaj także wspomnieć o także innej zmodernizowanej konstrukcji – dziale samobieżnym, oznaczonym jako RWG-52 o masie bojowej 48 000 kg. Skrót ten ma oznaczać Rheinmetall Wheeled Gun, a liczba 52 oczywiście ma określać długość lufy działa w kalibrach. Jego odbiorcą miała być tutaj armia Indii. Prace nad tym działem samobieżnym rozpoczęto w koncernie Rheinmetall w 2008 roku. W ich rezultacie w kolejnym roku pojawił się prototyp tego działa. Prace nad specjalnie przygotowanym kadłubie, z konfiguracją układu napędu 6×6, zrealizowano w firmie Industrial Autumotive Design z Republiki Południowej Afryki. O istnieniu działa samobieżnego RWG-52 oficjalnie poinformowano w sierpniu 2010 roku. Jego testy objęły wówczas także jazdy oraz strzelanie, które miały być przeprowadzone na poligonach wojskowych w RPA. Na kadłubie zamontowana została nowa wieża typu RT-52 z działem kalibru 155 mm o pojemności komory nabojowej 23 dm3. Donośność wystrzelonych pocisków artyleryjskich przekracza 40 km. Magazyny pocisków artyleryjskich oraz ładunków miotających znajdują się z tyłu wieży, a działo zostało wyposażone w pełny automatyczny układ ładowania. Z tego działa można także strzelać w trybie MRSI. Działo samobieżne RWG-52 jst wozem w pełni autonomicznym, które wyposażono w integralny system kierowania ogniem i układy nawigacyjne. Tutaj już w odróżnieniu od pierwotnego działa samobieżnego G6/L45 na wieży zamontowano 8 wyrzutni granatów dymnych, ale w kalibrze 76 mm. Posiadane źródła są tutaj mocno niezgodne, co do ilości obsługi żołnierzy. Większość z nich mówi, że składa się ona z czterech żołnierzy, inne, że jest ich jedynie trzech żołnierzy, Po drodze utwardzonej działo samobieżne RWG-52 może jechać z prędkością maksymalną 80 km/h, zaś jego zasięg dochodzi do 700 km.
Ostatecznie, żadne z trzech wyżej omówionych dział samobieżnych nie zostało zakupionych, przynajmniej nie dotychczas. Pozostają jak na razie wyłącznie ciekawymi modelami prototypowymi.
Służba wojskowa dział samobieżnych G6/L45
Pierwszy plan wykorzystania bojowego południowoafrykańskiej armato-haubicy samobieżnej G6/L45 pojawił się już w 1986 roku (co zostało już znacznie wcześniej wspomniane). W czasie trwania przejazdu dział samobieżnych, które jeszcze wtedy posiadały status tzw. inżynieryjnych modeli rozwojowych do rejonu przeznaczenia jedno z nich uległo poważnemu uszkodzeniu i musiało być następnie odholowane do Mavinga. Na tę naprawę przewidziano trzy dni. W wozie wymieniono m.in.: skrzynię biegów, a po przeprowadzonej naprawie miało ono następnie dojechać do trzech pozostałych dział samobieżnych. Część dostępnych źródeł wskazuje na to, że tak się stało, ale inna część, nie anglojęzycznych ma stwierdzać, że jednak do tego nie doszło.. Każde z dział samobieżnych G6, które zostały oddelegowane do operacji „Modular”, gdzie utworzyły one pluton wsparcia artyleryjskiego (ogniowego), który był podległy grupie bojowej „Charlie” wchodzącej w skład 20. Brygady Piechoty. W listopadzie 1987 roku Grupa bojowa „Charlie” zaatakowała miejsca stacjonowania oddziałów z 16. Brygady FAPLA, ulokowanych pomiędzy rozwidleniem powstałym z rzek Chamingo i Hube. Właśnie to na tym rejonie, na pozycje sił nieprzyjaciela skoncentrowano ogień artyleryjski, w którym uczestniczyły działa samobieżne G6. Podczas jednego z działań ostrzelane z dział samobieżnych G6 ostrzelane zostało także lotnisko, niszcząc 4 samoloty myśliwskie rodziny MiG-21. Przy wykonywaniu tych działań, działom samobieżnym G6 i ich załogom wojskowym towarzyszyli cywilni specjaliści przyszłego producenta Denela. Po realizacji zadania, działa samobieżne G6 powróciły do Republiki Południowej Afryki o własnych siłach.
Zgodnie z posiadanymi informacjami z początku lat 90.-tych XX wieku w pułkach artylerii armii południowoafrykańskiej miały się znajdować trzy baterie, a w każdej z baterii miało się znajdować łącznie po osiem samobieżnych armato-haubic G6/L45. Baterię artyleryjską tworzyły tutaj dwa plutony ogniowe, każdy pluton składał się z czterech dział samobieżnych. Według informacji, pochodzących w przełomu 2019, a 2020 roku, w skład każdej baterii pułku wchodzi teraz sześć dział samobieżnych G6/L45. Liczba baterii tworzących pułki ogniowy nie uległa natomiast zmianie. Obecnie na stanie armii południowoafrykańskiej znajdować się ma jeszcze 43 egzemplarze dział samobieżnych G6/L45.
Zgodnie z dostępnymi danymi w 2019 roku południowoafrykańskie działa samobieżne G6/L45 są jedynie w trzech jednostkach. Pierwszą z nich jest 4. Pułk Artylerii, który stacjonuje w Potchefstroom, dwoma kolejnymi są tutaj rezerwowe pułki Natal i Sandfontein, stacjonujące odpowiednio w Durbanie i Sandton. Strzelanie ogniem pośrednim odbywają się na poligonie Lohatlha. Po ponad 30 latach eksploatowania artylerzyści z Republiki Południowej Afryki uznają samobieżne armato-haubice G6/L45 za udaną konstrukcję artyleryjską.
Wraz z wprowadzeniem do służby armii południowoafrykańskiej dział samobieżnych G6/L45, ich producent bardzo mocno liczył na zakup jego produkcji przez inne kraje. Promując nowe działo samobieżne było intensywnie zachwalane przez jego niezawodność oraz udane połączenie dużej siły ognia oraz ruchliwości, nawet w trudnym terenie. O jej zakup zabiegano już w drugiej połowie lat 80.-tych XX wieku, co odniosło zamierzony skutek, gdyż już w 1990 roku Zjednoczone Emiraty Arabskie podjęły decyzję o ich zakupie. Pierwsze dostawy nowych dział samobieżnych G6/L45 miały się odbyć już w 1991 roku. Warto tutaj odnotować, że samobieżne armato-haubice G6/L45 eksploatowane przez żołnierzy Zjednoczonych Emiratów Arabskich, w ramach sił pokojowych znalazły się na terytorium Kosowa. Obecnie w strukturach armii, wozy te znajdują się na wyposażeniu trzech pułków artylerii, a każdy z pułków na swoim stanie dysponuje 24 egzemplarzami dział samobieżnych G6/L45. W sumie siły zbrojne Zjednoczonych Emiratów Arabskich dysponują 78 egzemplarzami dział samobieżnych G6/L45. W sierpniu 2015 roku na pewno jedna bateria artyleryjska G6/L45 (być może dwie bateria), drogą morską zostały przetransportowane do Adenu, w Jemenie. Po wylądowaniu, działa samobieżne bardzo szybko musiały zacząć wspierać swoim ogniem oddziały z Zjednoczonych Emiratów Arabskich, które na terytorium Jemenu działały przeciwko bojownikom z plemienia Huti w pobliżu miasta Taizz.
W 1994 roku na zakup dział samobieżnych G6/L45 zdecydował się resort obrony Omanu. Pierwszych 18 egzemplarzy tych wozów miało zostać dostarczonych już w 1995 roku. Obecnie na stanie armii Omanu znajdują się w czynnej służbie 24 egzemplarze południowoafrykańskie działa samobieżne G6/L45.
Jesienią 1994 roku poinformowano o możliwości wyposażenia kadłuba, pochodzącego od działa samobieżnego G6, na którym posadowiono by wieżyczkę przeciwlotniczą zestawu Marksman. Była ona uzbrojona w dwie automatyczne armaty przeciwlotnicze kalibru 35 mm. Z tej propozycji nie skorzystała jednak żadna armia, nawet Ministerstwo Obrony Republiki Południowej Afryki.
Oczywiście, w przeszłości liczono na zdecydowanie większe zainteresowanie przez producenta południowoafrykańskich dział samobieżnych G6/L45, dlatego mocno je promowano wśród takich klientów jak Arabia Saudyjska, Kuwejt czy Chile, ale ostatecznie ich resorty obrony nie zdecydowały się na zakup nawet niewielkiej partii produktu południowoafrykańskiej zbrojeniówki. Choć w późnych latach 80.-tych XX wieku w Chile nawet zastanawiano się o kupnie licencji i uruchomieniu produkcji dział samobieżnych G6/L45, oznaczonych lokalnie jako CC Sp-45, to ostatecznie plany te spaliły na panewce. Warto tutaj wspomnieć, że południowoafrykańska armato-haubica G6/L45 w połowie lat 90.-tych była jednym z produktów, które zostały dostarczone jako możliwe nowe dział samobieżne, przeznaczone dla Wojska polskiego w ówczesnym konkursie na armato-haubicę „Chrobry”. W praktyce to był pierwszy produkt, który odpadł z tego konkursu. Historia ta została znacznie szerzej opisana opisana w artykule pod linkiem o armato-haubicy „Krab”. Obecnie produkcja dział samobieżnych G6/L45 nie jest już kontynuowana i tak naprawdę nie przewiduje się już jej wznowienia. Nie wiadomo także jakie działo samobieżne w przyszłości stanie się następcą w południowoafrykańsiej armii – G6/L45.
Bibliografia
-
Andrzej Ciepliński, Ryszard Woźniak, Armato-haubica G5, Czasopismo Nowa Technika Wojskowa Nr. 2/1993, Magnum-X, Warszawa
-
Michał Nita, Bój wojny z Afryki – Samobieżna armato-haubica G6, Czasopismo Nowa Technika Wojskowa Nr. 2/2020, Magnum-X, Warszawa
-
Andrzej Ciepliński, Ryszard Woźniak, Encyklopedia współczesnej broni palnej (od połowy XIX wieku), Wydawnictwo WiS, Warszawa 1994 rok
-
https://pl.wikipedia.org/wiki/Denel_G6
-
https://www.valka.cz/G6-155mm-samohybna-houfnice-t11888
-
https://tanks-encyclopedia.com/coldwar/south_africa/rhino
-
https://tank-afv.com/coldwar/South_Africa/rhino.php