Niszczyciel czołgów Sd. Kfz. 138/2 7,5 cm Panzerjäger 38(t)
75 mm Niszczyciel czołgów Sd. Kfz. 138/2 7,5 cm Panzerjäger 38(t)
Niemieckie działo samobieżne – mechaniczny łowca czołgów – Panzerjäger 38(t), stało się pod koniec II Wojny Światowej jednym z najpopularniejszych wozów bojowych na wyposażeniu Wehrmachtu. Jeszcze wiosną 1945 roku według niemieckiej dokumentacji, w oddziałach Wehrmachtu oraz Waffen SS na stanie było ich blisko 800 egzemplarzy. Wówczas bardziej licznie występowały długolufowe wersje dział szturmowych Sturmgeschutz III. Jednak wykorzystanie wozów Jagdpanzer 38(t) w oddziałach Panzertruppe było wręcz marginalne, ponieważ większość wyprodukowanych wozów trafiło na wyposażenie niemieckich dywizji piechoty.
Trochę historii
Niemieckie działo samobieżne Jagdpanzer 38(t)
Najważniejszym obok koncernu Skoda, zakładem, zajmującym się w Czechosłowacji produkcję sprzętu pancernego, była firma Českomorawska Kolben Danek – ČKD z Pragi. To właśnie tam opracowano w drugiej połowie lat 30.-tych XX wieku nowoczesny czołg lekki TNHP, który stał się przebojem eksportowym oraz został przyjęty do uzbrojenia rodzimej armii jako LT vz.38. Niestety jego produkcję seryjną podjęto dopiero w 1939 roku, ale już dla niemieckiego odbiorcy, który posiadał oznaczenie Panzerkampfwagen 38(t), kiedy to terytorium Czech i Moraw zostało zajęte przez III Rzeszę Niemiecką oraz znajdująca się pod niemiecką kuratelą Słowacja. W Protektoracie Czech i Moraw, dobrze rozwinięty miejscowy przemysł został zaangażowany do prowadzonych prac i produkcji n rzecz rozrastającego się hitlerowskiego mocarstwa. Zakłady ČKD zostały przemianowane na Böhmische Mährische Maschinenfabrik – BMM i stały się głównym miejscowym dostawcą sprzętu pancernego. W zakładach BMM w latach 1942-1944 były wytarzane na lekkie działa samobieżne Panzerjäger rodziny Marder, które wykorzystywały podwozie gąsienicowe z czołgu lekkiego Panzerkampfwagen 38(t).
Narodziny konstrukcji
Rumuńskie działo samobieżne Mareșal
Rumuńskie działo samobieżne Mareșal ze zdjętą przednią pancerną płytą czołową
Na przełomie roku 1942, a 1943 w ramach Adolf Hitler Panzerprogramm, uwzględniono wprowadzenie do produkcji trzech nowych tego rodzaju. Jedną z nich było działo samobieżne, wykorzystujące zmodyfikowane podwozie z czołgu lekkiego Panzerkampfwagen 38(t). Sam pojazd miał być uzbrojony w aratę przeciwpacnerną 7,5 cm Panzerabwehrkanone 39 L/48, stanowiącego modyfikację działa przeciwpancernego w wersji holowanej 7,5 cm Panzerabwehrkanone 40, wprowadzonego wówczas jako standardowe działo przeciwpancerne w siłach Wehrmachtu.
Początkowo prace nad nowym projektem, które zostały zlecone zakładom BMM, przebiegały relatywnie bardzo wolno – wiosną 1943 roku , kiedy do produkcji wszedł niszczyciel czołgów Marder III Ausf. M, który jak na razie dla samych zakładów, jak i Wehrmachtu miał priorytet. Sytuacja zmieniła się dopiero w październiku, kiedy to niemiecki przemysł czołgowy został bardzo skutecznie porażony przez dzienne i nocne naloty prowadzone przez USAAF i RAF. Siły powietrzne aliantów uderzyły m.in.: w segment producentów dział szturmowych, których znaczenie teraz systematycznie rosło. Niemcy podjęli bowiem w połowie 1943 roku decyzję,l że każda dywizja piechoty powinna otrzymać własną, integralną kompanię dział szturmowych. Spadek produkcji czołgów jak i wozów Stumgeschütz była dla Berlina Sygnałem alarmowym. W zakładach BMM zamówiony został więc nowy pojazd Sturmgeschütz neuer Art mit 7,5 cm PaK 39 L/48 auf Fahrgestell Panzerkampfwagen 38(t). Nowy pojazd miał wykorzystywać jak najwięcej podzespołów z aktualnie wytwarzanych dział samobieżnych Marder III. Oczekiwano, że prototyp zostanie zbudowany do stycznia 1944 roku. Prace nad tym projektem prowadzili inżynierów BMM (w tym Aleksander Surin, twórca czołgów TNH), Skody oraz niemieccy specjaliści z Wa. Prüf. 6 z Waffen-Amt OKH. Grubość pancerza czołowego została określona na 60 mm, bocznego na 10-20 mm. Wóz miał ważyć tylko 13 000 kg i być dynamiczny podczas jazdy. Jego prędkość maksymalna miała wynosić 50 km/.h. Ostatecznie jednak wóz przytył do 16 000 kg, co oczywiście doprowadziło do obniżenia jego osiągów. W grudniu zaakceptowano przedłożony projekt i jeszcze przed ukończeniem dokumentacji technicznej złożono zamówienie. Opiewało ono na 2000 egzemplarzy (numery seryjne 321001 – 323000).
Rumuński Mareșal, 1943 rok
Prace dokumentacyjne nad nowym wozem ukończono na początku stycznia 1944 roku, w tym samym miesiącu zbudowano również drewnianą makietę w skali 1:1, 26 stycznia przedstawiciele Generalnego Inspektoratu Wojsk Pancernych obejrzeli model, akceptując go i zamawiając pierwsze trzy prototypy z dostawą na marzec. Program miał zostać wdrożony maksymalnie szybko, a już w marcu 1945 roku, czyli po roku produkcji, oczekiwano więc bardzo abstrakcyjnych dostaw, sięgających nawet 1000 maszyn miesięcznie. Zakłady BMM, które ulokowano w Pradze i Slanach (w Slanach produkcje uruchomiono w niewielkim zakresie pod koniec 1944 roku), nie miały takich możliwości produkcyjnych, stąd zapadła decyzja, że także zakłady Skoda-Werke w Pilźnie włączą się do produkcji (docelowo w obu koncernach pozostawałoby 500 dział samobieżnych miesięcznie). Prowadzona tak masowa produkcja była by możliwa, tylko przy udziale licznych podwykonawców. Liczba zakładów kooperujących sięgała łącznie 316 w samym Protektoracie Czech i Moraw oraz w 117 w samych Niemczech (przykładowo płyty pancerne były dostarczane przez huty z Vitkovic i Kladna oraz Linke-Hoffman z Wrocławia i Ruhrstahl z Hattingen, działa przeciwpancerne przychodziły z Niemiec – z Unterfussen i Bad Kreuznach).
W lutym 1944 roku także Skoda-Werke otrzymywała zamówienie na produkcję pojazdów określanych teraz już mianem leichte Panzerjäger 38(t). Ta nazwa – Panzerjäger – została ostatecznie wprowadzona zamiast działa szturmowego (Sturmgeschütz), ponieważ każdy pojazd, który został uzbrojony w Panzerabwerkanone, natomiast działa szturmowe były uzbrojone w Sturmkanone, zresztą na masową skale były produkowane wówczas przez Zakłady Skoda (był to niemal klasyczny przykład „absurdu”, ponieważ produkowane w Czechach Sturmkanone były wysyłane do Niemiec, gdzie trwała produkcja dział szturmowych, natomiast produkowane w Protektoracie Czech i Moraw Panzerjäger otrzymywały armatę pancerne prosto z Niemiec. Zamówienie dla Skody również opiewało na 2000 pojazdów – numery seryjne 323001-325000, to pierwszych 10 egzemplarzy oczekiwano w lipcu 1944 roku, po uprzednim podpisaniu 15 czerwca umowy licencyjnej z BMM. Samo BMM otrzymało w międzyczasie zamówienie na kolejne 2000 pojazdów o numerach seryjnych 325001-327000, w lipcu 1944 roku zaś umowę na kolejne 2000 egzemplarzy podpisano ze Skodą (numery seryjne 327001-329000). W październiku domówiono jeszcze kolejne 3000 pojazdów. Razem zawarte do tej chwili kontrakty zawarte opiewały na wyprodukowanie 11 000 egzemplarzy leichte Pajzerjäger 38(t). Pojedynczy pojazd kosztował 54 000 RM, wyraźnie mniej niż jeden egzemplarz Panzerjäger IV, który był przecież uzbrojony w tę samą armatę.
Drewniana makieta Jagdpanzera 38 z hamulcem wylotowym
Produkcja seryjna
Trzy pierwsze prototypy – numer 321001-321003, zostały ukończone zgodnie z pierwotnym planem do końca marca 1944 roku. Różniły się one pewnymi szczegółami konstrukcyjnymi. W kwietniu wykonano w zakładach BMM partię 20 sztuk, jeden z tych pojazdów prezentując Hitlerowi w jego urodziny 20 kwietnia 1944 roku. Gdy wiosną zakończono ostatecznie produkcję wozów Marder III, wszystkie moce produkcyjne miały zostać skoncentrowane na wozach Panzerjäger 38(t).
Produkcja w zakładach BMM przedstawiała się następująco: marzec – 3 egzemplarze, kwiecień – 20 sztuk, a następnie: maj – 50, czerwiec – 100, lipiec – 100, sierpień – 1590, wrzesień – 190,. październik – 1133, listopad – 298, grudzień – 223. W 1945 roku zakłady BMM wyprodukowały następujące ilości tych niszczycieli czołgów: styczeń – 289, luty – 273, marzec – 148. 25 marca 1945 roku dokonany nalot sił alianckich tak zdewastował linie montażowe, że dalsza produkcja była prowadzona w bardzo ograniczonym stopniu, jej mocno improwizowaną produkcję kontynuowano nawet na poligonie w Milowitz. W tych warunkach w kwietniu i maju 1945 roku zakłady BMM odnotowały wykonanie łącznie 70 pojazdów tego typu. Łącznie daje to ilość 2047 egzemplarzy. Z kolei w zakładach Skoda produkcja wyglądała następująco: w 1944 roku lipiec – 10 egzemplarzy, sierpień – 20 wozów, to we wrześniu – 30, październik – 57, listopad – 89, grudzień – 104. Natomiast w ostatnim, 1945 roku wyprodukowano: styczeń – 145, luty – 125, marzec – 153, w okresie kwietnia co najmniej 47 wozy, przy czym poważny nalot bombowy na zakłady w Pilźnie miał miejsce 25 kwietnia i faktycznie doprowadził do dalszego paraliżu produkcji tych maszyn. Razem z Skodą wykonała 780 egzemplarzy. Daje to łącznie 2827 pojazdów tego typu, przy czym 181 egzemplarzy było pojazdami pogotowia technicznego, oznaczonymi jako Bergepanzer 38(t). Sama ilość wykonanych w niewiele ponad rok pojazdów w trudnych warunkach końca wojny może się wydawać imponująca. Nawet, jeżeli stan zachowanych do dnia dzisiejszego dokumentów nie pozwala na dokładne określenie wielkości wyprodukowanych maszyn, to nie ulega wątpliwości, że uzyskane wyniki były bardzo dobre. Aż do 25 marca 1945 roku czeskie zakłady BMM pracowały w granicach swoich możliwości produkcyjnych, dostarczając Wehrmachtowi i Waffen-SS setki pojazdów miesięcznie. Szczytowe tutaj okazały się styczeń i luty 1945 roku, kiedy to wykonano łącznie we wszystkich zakładach odpowiednio 434 egzemplarze (styczeń) oraz 398 egzemplarzy (luty). Jeszcze w marcu 1945 roku zostało ukończonych 301 pojazdów. Ponieważ okres między wykonaniem pojazdu, a jego odbiorem technicznym, następnie przekazaniem do arsenału i wreszcie wysłaniem do odpowiedniej jednostki liniowej zajmowało zazwyczaj kilka tygodni (chociaż wątpię osobiście, że w ostatnich miesiącach wojny, tak szczegółowo się tym zajmowano), co może oznaczać, że w praktyce Niemcy do końca wojny mogli liczyć na uzupełnienia w tego typu sprzęcie pancernym.
Oczywiście, pomimo rozmachu, program produkcji wozów Panzerjäger 38(t), nigdy nie osiągnął zakładanych w planach wartości. BMM wykonały w jednym miesiącu maksymalnie 298 pojazdów, Skoda zaledwie 153, znacznie poniżej oczekiwanej miesięcznej wartości, sięgającej 500 wozów. Sami Niemcy nie mieli tutaj jednak prawa do narzekań. To właśnie m.in.: dzięki bardzo intensywnemu wysiłkowi czeskich zakładów, mogli oni odnotować w 1944 roku, pomimo powoli niszczących niemiecki przemysł nalotów, wzrost produkcji pojazdów bojowych. Inna sprawa, że wartość bojowa lekkich wozów Panzerjäger 38(t) nie była tak duża jak bardziej klasycznych czołgów, przez co owe statystyki nieco fałszowały7 realną sytuację sprzętową, jaka wówczas posiadał Wehrmacht oraz Waffen-SS.
Model nowego niszczyciela czołgów powstał w na początku 1944 roku. Następnie dokonywano w nim modyfikacji (montaż i demontaż hamulca wylotowego, uzupełniono schurzeny, czy też pierwszy projekt zdalnie sterowanego karabinu maszynowego)
Opis konstrukcji
Pojazd został oficjalnie nazwany Panzerjäger 38(t) für 7,5 cm PaK 39 (L/48) (Sd. Kfz. 138/2) lub wymiennie Jagdpanzer 38(t), a w Wehrmachcie został bardzo szybko przechrzczony jako „Hetzer”. Nazwa ta pojawia się już w meldunkach i relacjach latem 1944 roku, co może sugerować, że przyjęła się ona bardzo szybko.
Porównanie wielkości makiety wozu Jagdpanzer 38(t) oraz po lewej stornie Mardera III
Seryjne działo samobieżne leichte Panzerjäger 38(t) posiadało długość wraz z armatą 6270 mm, a bez zamontowanej armaty przeciwpancernej 4760 mm. Szerokość pojazdu to 2520 mm, prześwit kadłuba wynosił 420 mm, a rozstaw gąsienic wynosił 2120 mm (w czołgach lekkich Panzerkampfwagen 38(t) było to 1770 mm). Wóz spoczywał na czterech parach metalowych kół nośnych z bandażami gumowymi, o średnicy 825 mm każde (w czołgach lekkich było to 775 mm). Koła te były zawieszone niezależnie, blokowane w wózkach po dwa i amortyzowane parami resorów piórowych. Ze względu na przeciążenia przedniego zawieszenia, od września 1944 roku pogrubiono pióra w resorach przednich z 7 mm do 9 mm. Koła podtrzymujące były dwa – po jednej rolce na każdą taśmę gąsienicy. Koło napędowe zostało umieszczone z przodu kadłuba, natomiast koło napinające z tyłu kadłuba. Koła napędowe były sprzęgnięte z przekładniami bocznymi, sprzęgłem głównym i wałem Cardana, który przekazał moc z jednostki napędowej umieszczonej z tyłu pojazdu, w przedziale silnikowym. Gąsienice stalowe typu Kgs 350/140, jednosworzniowe, dwugrzebieniowe posiadały szerokość 350 mm (w czołgach lekkich Panzerkampfwagen 38(t) szerokość pasa gąsienic wynosiła 292 mm) i było ich 96 w każdej taśmie. Nacisk jednostkowy na grunt wynosił 0,87 kg/cm2, przy czym sam pojazd posiadał wyraźne przeciążenie przedniego zawieszenia i problemu tego nie udało się wyeliminować do końca, mimo różnych środków zaradczych. Wysokość wozu wynosiła 2100 mm. Masa wozu wynosiła 16 000 kg i była wyższa o 3000 kg niż pierwotnie zakładano w wozie Panzerjäger 38(t).
Pojazd był napędzany przez silnik Praga AE, jedna z modyfikacji silnika Praga AC 2800. Był to silnik gaźnikowy, 4-suwowy, rzędowy, 6-cylindrowy o średnicy cylindrów 110 mm, skoku tłoków 136 mm i pojemności 7750 cm3 (stopień sprężania 6,5, moc maksymalna 160 KM przy (zachęcano niemieckich żołnierzy nie przekraczać tej wartości) 2600-2700 obr./min.), chłodzony cieczą. Silnik benzynowy zużywał średnio 180 litrów na przebytych 100 km utwardzonej drogi i 250 litrów paliwa na 100 km podczas pokonywania terenu. Wewnątrz kadłuba były umieszczone dwa zbiorniki na paliwo (łączny zapas 320 litrów) – jeden o pojemności 220 litrów, a drugi na 100 litrów benzyny. Skrzynia przekładniowa planetarna typu Praga-Wilson posiadała pięć biegów jazdy do przodu i jeden bieg wsteczny, sprzęgło suche, wielotarczowe, przekładnia stożkowa. Pojazd był wyposażony w planetarne mechanizmy skrętu i przekładnie boczne, wprawiając w ruch obrotowy koła napędowe z przodu kadłuba (w styczniu 1945 roku układ przekładni nieco zmodyfikowano, tak aby poprawić ich trwałość i efektywność).
Ostateczna makieta niszczyciela czołgu Panzerjäger 38(t)
Przedni pancerz pojazdy (stalowe płyty walcowane, utwardzane powierzchniowo – cementowane) posiadały grubość 60 mm, tworzyły go dwie płyty ułożone pod dużym kątem (40 stopni) oraz osłona jarzma armaty (taka sama grubość) przeciwpancerne 7,5 cm Panzerabwehrkanowe 39. Jednakże pancerz boczny był już wyraźnie cieńszy – jego grubość wynosiła już tylko 20 mm. Taką samą grubość posiadała dolna osłona silnika, ale umieszczony nad nim układ wentylacyjny był chroniony już tylko przez 8 mm płytę, ułożoną pod bardzo dużym kątem, wynoszącym 70 stopni. Strop miał grubość 8 mm, a podłoga wozu 10 mm.
Uzbrojeniem głównym działa samobieżnego była zmodyfikowana armata przeciwpancerna, oznaczona jako 7,5 cm Panzerabwehrkanone 39 L/48, która była mocowana bezpośrednio do pancerza przedniego pojazdu i osłon układu transmisyjnego. Posiadała ona możliwość przemieszczania się w płaszczyźnie poziomej o 11 stopni w prawą stronę i o 5 stopni na lewą stronę oraz w płaszczyźnie pionowej od -6 stopni do +12 stopni. Długość samego działa wynosiła 3600 mm. Naprowadzanie na cel odbywało się za pomocą pokręteł. Długość lufy wynoszącej 48 kalibrów. Jej masa wynosi 1235 kg, a jej maksymalna możliwa donośność sięga prawie 6600 m. Maksymalna szybkostrzelność sięga w granicach 10-12 strzałów na minutę. Żywotność lufy ocenia się różnie – od 5000 do 7000 oddanych z niej strzałów. Do dyspozycji celowniczego był celownik optyczny, peryskopowy typu Sfl ZF1a, natomiast dowódca wozu dysponował nożycowym celownikiem peryskopowym typu Sf 14Z. Armata przeciwpancerna 7,5 cm Panzerabwehrkanone 39 strzelała standardowymi nabojami z pociskami przeciwpancernymi kalibru 75 mm Pz.Gr. 39 (prędkość początkowa wystrzelonego pocisku wynosiła 790 m/s, wystrzelony pocisk podkalibrowy typu Pz.Gr. 40 osiągał prędkość wylotową rzędu 933 m/s. Były też używane naboje z pociskami odłamkowo-burzącymi Spr.Gr. 35 (o prędkości wylotowej rzędu 550 m/s). Dodatkowo także można było stosować naboje z pociskami z głowicą kumulacyjną typu Gr. 38HL (prędkość wylotowa rzędu 540 m/s). Naboje były scalone, pociski w mosiężnej lub stalowej łusce. Na stropie nadbudówki był także dodatkowo zamontowany uniwersalny karabin maszynowy Maschinengewehr 34 lub nowszy Maschinengewehr 42 kalibru 7,92 mm, który był obsługiwany z wnętrza pojazdu. Zamontowany na specjalnym uchwycie z ramą, karabin maszynowy mógł być obracany o pełne 360 stopni, a wyznaczone cele obserwowało się za pomocą niewielkiego celownika peryskopowego (potrójnie powiększenie, pole obserwacji o kącie 8 stopni). Przewożony zapas amunicji do uniwersalnego karabinu maszynowego wynosiło 600 sztuk nabojów karabinowych Mausera, ale amunicję do karabinu można było wymieniać tylko po otwarciu luku w stropie nadbudówki, co było poważnym ograniczeniem dla tej broni, która stosowała magazynki bębnowe o pojemności 50 sztuk nabojów. W samym wozie znajdował się ponadto karabinek szturmowy Maschinenpistole 44, później oznaczony jako Sturmgewehr 44 kalibru 7,92 mm (sześć magazynków – 180 sztuk naboi) lub 9 mm pistolet maszynowy Maschinenpistole 40 (sześć magazynków – 192 sztuk nabojów), zaś załoganci posiadali krótką broń osobistą.
Jagdpanzer 38(t), pierwszy model dowodzenia zbudowany z radiem Fgst.nr.321001
Załoga wozu składała się z czterech załogantów – dowódca wozu, kierowca, celowniczy oraz ładowniczy-radiotelegrafista. Zajmowali oni swoje miejsce wewnątrz wozu poprzez dwa dwuczęściowe włazy, ulokowane w stropie kadłuba. Obok już wspomnianych przyrządów celowniczych, kierowca wozu miał do swojej dyspozycji podwójny wizjer przedni ze szkłem pancernym, którego konstrukcję w czasie trwania produkcji – nieznacznie zmodyfikowano, dodając m.in. mały daszek, ładowniczy boczny peryskop na stropie kadłuba (z lewej strony patrząc od tyłu pojazdu), zaś dowódca wozu posiadał taki peryskop, który był skierowany do tyłu wozu. Łączność zewnętrzna była zapewniana przez radiostację typu FuG 5. W wozach dowodzenia uzupełniała ją jeszcze druga radiostacja typu FuG 8. Instalacja elektryczna zastosowana w wozie o napięciu 24 V.
Natomiast, jeżeli chodzi o mobilność niszczycieli czołgów Panzerjäger 38(t), który ważąc ostatecznie 16 000 kg nie miał osiągów, które były pierwotnie zakładane dla tego wozu. Jego prędkość maksymalna na utwardzonej drodze wynosiła 42 km/g, a nie jak zakładano 50 km/h, prędkość podróżna (marszowa) wynosiła 30 km/h. Wóz w terenie osiągał prędkość maksymalną rzędu 20-25 km/h. Oczywiście były to i tak wartości zadowalające jak na ostatnie miesiące działań wojennych. Zasięg pojazdu na drodze utwardzonej sięgał do 180 km, natomiast w terenie do 130 km. Pojazd potrafił pokonać wzniesienia pod kątem do 25 stopni, przekraczała rowu o szerokości do 1500 mm, pionowe ścianki do wysokości 650 mm. Pojazd brodził do głębokości 1100 mm. Największym problemem pojazdu była jego zbyt duża masa pojazdu z przodu, gdzie została umieszczona armata i cały system przekładni. Podwozie gąsienicowe czołgu lekkiego Panzerkampfwagen 38(t) nie było do tego celu projektowane. Dlatego występowały poważne problemy z żywotnością elementów poddawanych przesadnym przeciążeniom. Starano się temu zaradzić, modyfikując przekładnie czy resory.
Autor – zdjęcia: Dawid Kalka
Poznań, Muzeum Broni Pancernej
W trakcie trwania produkcji seryjnej, pojazdy te były systematycznie modyfikowane. Pierwsze działa samobieżne odznaczały się masywniejszym jarzmem armaty przeciwpancernej, które od sierpnia 1944 roku zmodyfikowano. Poprawiono peryskopy, błotniki, układ wydechowy, koła napinające (produkowane z czterema otworami, sześcioma lub początkowa z kilkunastoma), zmniejszono następnie ilość lanej gumy na kołach nośnych, czy liść stosowanych śrub do ich montażu. Zmiany te jednak w większości można uznać za typowo kosmetyczne.
Wersje rozwojowe wozu
Linia produkcyjna niszczyciela czołgu Panzerjäger 38(t)
W grudniu 1943 roku narodził się pomysł skonstruowania zmodernizowanej wersji Panzerjäger 38(t), który był wyposażony w 7,5 cm armatę przeciwpancerną PaK 39 L/48, umieszczoną w specjalnym zamocowaniu, która była pozbawiona oporopowrotnika. W zamyśle projektantów, takie rozwiązanie miało się przyczynić do zwiększenia wolnej przestrzeni wewnątrz pojazdu oraz zrezygnowania z potrzeby wycinania w przedniej płycie pancernej wielkiego otworu, mającego zmieść całe to oprzyrządowanie, natomiast cała siła odrzutu miała być pochłaniana przez sam pojazd. Odpowiednio zmodyfikowany pojazd „Hetzer”, noszącego nazwę Panzerjäger 38 starr, najpóźniej w lipcu 1944 roku przeszedł serię prób ogniowych, ponowionych jeszcze co najmniej raz (w pierwszym tygodniu września 1944 roku). Wóz dodatkowo miał posiadać inną skrzynię bieów i zainstalowany silnik typu Diesla. Jej wyniki nie są znane, jakkolwiek można się sugerować, że zakończyły się one dużym powodzeniem. Świadczyć może o tym fakt, że bardzo szybko po realizacji serii prób i testów, złożono zamówienie na kolejne dwa egzemplarze prototypowe, natomiast na przełomie lat 1944/1945, zakłady BMM w ramach tak zwanej serii „zerowej” skompletowały łącznie 10 wozów Panzerjäger 38 starr. Jeden z nich został wysłany do ośrodka szkoleniowego w Berka, jednak z powodu (kwiecień 1945 roku) zbliżających się sił alianckich do ośrodka szkoleniowego, maszynę na osobisty rozkaz samego Adolfa Hitlera zniszczono. Z pozostałych 9 maszyn, znajdujących się na terenie poligonu Milowitz, osiem zostało szybko przekonwertowanych na standardowy pojazd „Hetzer”. Los ostatniego wozu, a także pierwszych trzech wozów prototypowych Panzerjäger 38 starr nie są znane.
W maju 1944 roku na potrzeby jednostek Panzerjäger-Abteilung, wyposażonych w pojazdy typu Panzerjäger 38(t), w zakładach BMM, skonstruowany został pojazd zabezpieczenia technicznego Bergepanzer 38(t), który został oparty na mocno zmodyfikowanym podwoziu pojazdu Panzerjäger 38(t). Wóz został pozbawiony uzbrojenia, otrzymał za to specjalistyczne wyposażenie, które ma mu umożliwiać wykonywanie zadań ewakuacyjnych uszkodzonych wozów. Próby, które miały sprawdzić sprawności holownicze pojazdu Bergepanzer 38(t), holującego „Hetzera”, zostały przeprowadzone na poligonie doświadczalnym w Kummerdorfie. Niestety pojazd Bergepanzer 38(t) (o numerze podwozia 321072) po przeholowaniu „Hetzera” 39 kilometrów, co trwało ponad pół doby (12 godzin i 25 minut) popsuł się – nastąpiła poważna awaria skrzyni biegów. Innym poważnym zmartwieniem dla Niemców był fakt, że podczas holowania Panzerjäger 38(t) spalanie paliwa wynosiło ponad 7,5 litra na kilometr przebytego terenu (!!!). Silnik ostatecznie po przebyciu zaledwie 184 kilometrów musiał zostać wymieniony, w tym czasie pojazd poruszał się z średnią prędkością 7,2 km/h oraz spalał średnio 4,48 litra na kilometr przebytej drogi. Ostatecznie zakłady BMM opuściło ostatecznie 181 Bergepanzerów 38(t). Pod koniec 1944 roku podwozie co najmniej jednego wozu Bergepanzer 38(t) posłużyło do skonstruowania samobieżnego działa piechoty o nazwie 15 cm s.I.G. 33/2 (Sf).
Jagdpanzer 38(t) “Chwat” (Daredevil) zdobyty przez polskich powstańców. Wóz wczesnej produkcji, Warszawa, sierpień 1944 roku
W październiku 1944 roku w firmie Alkett z Berlina rozpoczęto prace projektowe, zmierzające do powstania zabudowy w Panzerjäger 38(t), dla długolufowej armaty przeciwpancernej 7,5 cm PaK 42 L/70. W tak zmodernizowanym pojeździe planowano także zastosować całkowicie nową jednostkę napędową, czyli dieslowskiego silnika Tatra 103 V-12 o mocy maksymalnej 207 KM przy 2250 obr./min. Oraz wymianę skrzyni biegów na nową – ZF AK 5-80, nowe mechanizmy skrętu wozu i wzmocnione zawieszenie wozu. Projektowane w ramach przyjętej specyfikacji wariantu „Hetzera”, pojazd oznaczono początkowo pod nazwą Panzerjäger 38 „d”. Patrząc na ten projekt wozu z perspektywy taktyczno-techniczne i logistycznej, nie trudno się oprzeć wrażeniu, że gdyby wóz został urzeczywistniony, powstała w ten sposób przedstawiona maszyna , raczej nie mogłaby się odpowiednio sprawować w warunkach bojowych. Gdyby bowiem niemieckim inżynierom udało by się przeciążonego Panzerjäger 38(t) (masa 16 000 kg), zamontować jeszcze potężniejsze, a co gorsza o większej masie uzbrojenie, musiały być znacząco za bardzo obciążony, aby osiągnąć zadowalającą mobilność zwłaszcza w terenie. Także niezbyt dobrym rozwiązaniem było by danie wozowi silnika dieslowskiego, który napełniany jest przecież ropą, a która od drugiej połowy 1944 roku była już bardzo trudno dostępna, także musiało się bardzo źle odbić na możliwościach samego wozu, który mógł po prostu stanąć gdzieś w terenie z braku paliwa i musiał by być po prostu porzucony przez swoją załogę. Dlatego ostatecznie wszystkie próby związane z wozami Panzerjäger 38 „d”, zakończyły się poważnymi problemami i ostatecznym niepowodzeniem.
Na początku grudnia 1944 roku dwadzieścia wozów Panzerjäger 38(t) z fabryki BMM zostało wytypowanych do konwersji na samobieżne miotacze płomieni, o nazwie Flammpanzer 38. Przeprowadzona przebudowa pojazdów polegała, m.in.: na montażu w miejsce jarzma z armatą – miotacza ognia typu Koebe Flammenwerfer o zasięgu do około 35 metrów oraz zbiornika cieczy zapalającej o pojemności 700 litrów, które pozwalało na oddanie od 60 do 70 jednorazowych „strzałów”. Pojazd ważył 13,5 tony, a jego nacisk jednostkowy wynosił 0,78 kg/cm2, natomiast moc jednostkowa wynosiła 11,8 KM na tonę. Flammpanzery 38(t) trafiły na wyposażenie dwóch kompanii samobieżnych miotaczy płomieni (Flamm-Panzer-Kompanien) o numerach 352 i 353, z których każda otrzymała po 10 wozów. Oba oddziały wzięły udział w operacji Nordwind. Flamm-Panzer-Kompanie 352, która znajdowała się w składzie 25. Panzer Grenadier Division po raz pierwszy weszła do akcji 9 stycznia 1945 roku, podczas natarcia na Hatten. Co ciekawe w jej skład weszły wówczas pozostałości Flamm-Panzer-Kompanie 353 w sile trzech Flammpanzer 38(t), ponieważ jednostka ta poniosła bardzo poważne straty w wcześniej trwających walkach, gdzie zginęli m.in. wszyscy oficerowie. W późniejszym czasie Flamm-Panzer-Kompanie 352 został zaangażowany w walkach pod Rittershofen , gdzie zostały utracone trzy wozy Flammpanzer 38(t). W dni 15 marca 1945 roku kompania raportowała posiadanie na stanie 11 samobieżnych miotaczy płomieni, z czego osiem było sprawnych.
W styczniu 1945 roku, jeszcze w czasie trwania prac nad wozem Panzerjäger 38 D, jego podwozie, po przeprowadzeniu drobnych modyfikacji, postanowiono wykorzystać do budowy całej gamy gąsienicowych pojazdów różnorakiego przeznaczenia na polu bitwy. Miał powstać wóz rozpoznawczy, który miał być wyposażony w obrotową wieżę, uzbrojoną w szybkostrzelne działo kalibru 2 cm (kaliber 20 mm), pojazd rozpoznawczy, który miał być uzbrojony jak podstawowy Panzerjäger 38(t) w armatę przeciwpancerną 7,5 cm o długości lufy 48 kalibrów, pojazd opancerzony, który miał być uzbrojony w moździerz kalibru 12 cm, powstania transportera piechoty, który byłby zdolny do przewozu połowy plutonu piechoty, wozu zabezpieczenia technicznego Bergepanzerwagen 38 D oraz samobieżnego wozu przeciwlotniczego, który miał być uzbrojony w podwójne działka typu MK 103 o kalibrze 3 cm (kalibru 30 mm). Oczywiście, żadnego z tych projektów nie doprowadzono do fazy budowy drewnianej makiety, nie wspominając już o w pełni funkcjonalnym prototypie.
Stosowana amunicja
Panzerjäger 38(t) w Škoda Works, Pilzno, Czechosłowacja. Zwróć uwagę na trzy fałszywe okienka wizyjne namalowane wokół stanowiska kierowcy, aby zmylić sowieckich snajperów z karabinów przeciwpancernych
Stosowano amunicję scaloną. Oznaczenie kodowe łuski 6340 (masa bez spłonki 2,5 kg, długość 718,1 mm, średnica kryzy 100 mm). Wysokość 1030 mm, średnica 110 mm, masa pustej 3,1 kg, a załadowanej 12,3 kg (Sprgr. Patr. 34) lub 15,4 kg (Pzgr. Patr. 39).
-
Przeciwpancerna 7,5 cm Panzergranatpatrone 39 Pak. 39
-
Długość naboju: 988 mm
-
Długość pocisku: 278 mm
-
Masa naboju: 12,29 kg
-
Masa pocisku: 6,8 kg
-
Masa materiału wybuchowego: 0,017 kg
-
Masa ładunku miotającego: 2,75 kg Digl.R.P.-G1
-
Prędkość wylotowa: 750 m/s
Węgierski wczesny typ Jagdpanzer 38(t), 1944 rok
Przeciwpancerny pocisk pełnokalibrowy 7,5 cm Pzgr. 39 z czepcem ochronnym i balistycznym typu APCBC-HE. Wykonany z wysokogatunkowej stali stopowej korpus mieścił niewielki ładunek wybuchowy pobudzany zapalnikiem dennym typu Bd.Z. (5103*) der 3,7 cm Pzgr. W części dennej znajdował się smugacz typu Lichtspurhülse Nr. 1.
Przebijalność płyty pancernej odchylonej od pionu o 30 stopni:
-
100 m – 99 mm
-
500 m – 91 mm
-
1000 m – 81 mm
-
1500 m – 72 mm
-
2000 m – 63 mm
-
Szkolna 7,5 cm Panzergranatpatrone 39 (Üb.) Pak. 39
-
Masa pocisku: 6,8 kg
-
Masa ładunku miotającego: 2,75 kg Digl.R.P.-G1
Widok z przodu i z tyłu zdobycznych “łowców” czołgów Panzerjäger 38(t)
Ekwiwalent balistyczny pocisku przeciwpancernego typu 7,5 cm Pzgr. 39. Wydłużony korpus bez czepca ochronnego był przykryty w części nosowej osłoną balistyczną, a w części dennej znajdował się zapalnik Bd.Z. der 5 cm Pzgr. pobudzający niewielki ładunek wybuchowy oraz smugacz typu Lichtspurhülse Nr. 1.
- Przeciwpancerna 7,5 cm Panzergranatpatrone 39 Al Pak. 39
Odmiana poprzedniego modelu – na razie nie trafiłem na dokładniejsze informacje o parametrach tego pocisku.
-
Przeciwpancerna 7,5 cm Panzergranatpatrone 40 (Hk) Pak. 39
-
Długość pocisku: 240 mm
-
Długość rdzenia: 111 mm
-
Średnica rdzenia: 28 mm
-
Masa naboju: 8,9 kg
-
Masa pocisku: 4,1 kg
-
Masa ładunku miotającego: 2,35 kg Gu.R.P. – A 0,5
-
Prędkość wylotowa: 930 m/s
Autor – zdjęcia: Dawid Kalka
Czechy, Lesany – Muzeum Techniki Wojskowej
Przeciwpancerny pocisk rdzeniowy 7,5 cm Pzgr. 40 (Hk) typu APCR. Wykonany z węglika wolframu rdzeń był otoczony płaszczem z żelaza i osadzony w skorupie wykonanej z miękkiej stali. Dla zmniejszenia oporu aerodynamicznego część głowicowa pocisku była przykryta osłoną balistyczną. W części dennej znajdował się smugacz typu Lichtspurhülse Nr. 4. Ze względu na deficyt surowcowy produkcję tych pocisków zakończono w 1943 roku.
Przebijalność płyty pancernej odchylonej od pionu o 30 stopni:
Wczesny typ wozu 100 m – 126 mm
500 m – 108 mm
1.000 m – 87 mm
1500 m – 69 mm
2000 m – 53 mm
-
Szkolna 7,5 cm Panzergranatpatrone 40 (Üb.) Pak. 39
-
Masa pocisku: 4,1 kg
-
Masa ładunku miotającego: 2,35 kg Gu.R.P. – A 0,5
Widok z góry zdalnie sterowanego, zamontowanego na dachu, obrotowego o pełne 360 stopni karabinu maszynowego Maschinengewehr 34 kalibru 7,92 mm
Ekwiwalent balistyczny pocisku przeciwpancernego typu 7,5 cm Pzgr. 40 Pak 39. Korpus pocisku miał postać walca przykrytego osłoną balistyczną. W części dennej znajdował się smugacz typu Lichtspurhülse Nr. 4.
-
Przeciwpancerna 7,5 cm Panzergranatpatrone 40 (Weicheisen) Pak. 39
-
Długość pocisku: 240 mm
-
Długość korpusu: 120,5 mm
-
Masa pocisku: 4,1 kg
-
Masa ładunku miotającego: 2,35 kg
-
Prędkość wylotowa: 930 m/s
Węgierski Jagdpanzer 38(t), zima przełomu 1944-1945 roku
Pełnokalibrowy pocisk przeciwpancerny 7,5 cm Pzgr. 39 (W) typu APC z korpusem wykonanym z miękkiego żelaza (walec z wgłębieniem w płaskiej części wierzchołkowej), który był przykryty lekką osłoną balistyczną wykonaną z blachy stalowej. W części dennej znajdował się smugacz. Produkowany między listopadem 1942 roku, a październikiem 1943 roku.
Przebijalność płyty pancernej odchylonej od pionu o 30 stopni:
-
100 m – 77 mm
-
500 m – 69 mm
-
1000 m – 56 mm
-
1500 m – 38 mm
-
Przeciwpancerna 7,5 cm Panzergranatpatrone 40 (Stahlkern) Pak. 39
-
Przeciwpancerny pocisk rdzeniowy 7,5 cm Pzgr. 40 typu APCR z rdzeniem wykonanym z wysokogatunkowej stali.
Opuszczony, uszkodzony niszczyciel czołgów Hetzer, zdobyty przez wojska amerykańskie
-
Przeciwpancerna kumulacyjna 7,5 cm Granatpatrone 38 HL/A Pak. 39
-
Masa pocisku: 4,40 kg
-
Masa materiału wybuchowego: 0,604 kg
Pocisk 7,5 cm Gr. 38 HL/A typu HEAT z głowicą bojową uformowaną w ładunek kumulacyjny inicjowany głowicowym zapalnikiem uderzeniowym typu A.Z. 38. Przebijalność płyty pancernej odchylonej od pionu o 30 stopni wynosiła 70 mm.
Eksponat: Obecnie w muzeum znajduje się działo samobieżnego Panzerjäger 38(t), wydobyte w 1989 roku z rzeki Utrata. Pojazd należał prawdopodobnie do 73. Dywizji Piechoty Wehrmachtu i został wysadzony przez własną załogę 17 stycznia 1945 roku, w czasie odwrotu wojsk niemieckich w rejonie miejscowości Błonia.
Autor – zdjęcia: Dawid Kalka
Warszawa, dawna placówka Muzeum Wojska Polskiego
Użycie bojowe
Wraz z wyprodukowanymi w kwietniu i maju 1944 roku w pierwszej większej partii wozów Jagdpanzer 38(t), rozpoczęto przezbrajanie w te pojazdy oddziały łowców czołgów – Panjzerjäger Abteilung. Hetzer, jako następca wozów Marder III, miały zasilać te same jednostki, które wcześniej użytkowały niemieckie Kuny. Wozy te powinny się znaleźć zarówno na wyposażeniu dywizji piechoty (jedna kompania dla batalionu przeciwpancernego), jak i samodzielnych batalionów Panzerjäger, głównie zaś Armee-Panzerjäger-Abteilung. Przypomnieć zatem należy, że w przypadku wozów Marder III obowiązywały wówczas etaty, które zatwierdzone zostały jeszcze 1 czerwca 1943 roku. Wprowadzony wówczas ujednolicony etat kompanii samobieżnych dział przeciwpancernych K.St.N. 1148d, który przewidywał 14 dział samobieżnych: dwa wozy w dowództwie kompanii i cztery wozy w każdym z trzech plutonów (2 + 4 + 4 + 4). Korekta tego etapu z 1 listopada 1943 roku nie zmieniła liczebności wozów bojowych. Ponadto, od 1 czerwca 1943 roku zmodyfikowano również etat dla dział samodzielnych Panzerjäger-Abteilung i one bowiem otrzymywały kompanie liniowe wedle K.St.N. 1148d, a ponadto nowy etat kompanii dowodzenia (K.St.N. 1155d), w których uwzględniono trzy pojazdy bojowe. Razem więc w samodzielnym batalionie łowców czołgów znajdowało się etatowo 45 dział samobieżnych (batalion taki liczył 650 żołnierzy).
Węgierski Hetzer, 1944 rok
Ponieważ jednak na początku 1944 roku Niemcy rozwinęli znacznie Panzerjägerprogramm, wprowadzili do swych etatów pewne modyfikacje. Przede wszystkim w odróżnieniu od wozów Marder, które w latach 1942-1944 zasilały przede wszystkim niemieckie dywizje pancerne – nowy Jagdpanzer 38(t) to on nie miał być kierowany do Panzer-Division. Tam miały natrafiać, wprowadzenie równolegle do produkcji, działa Panzerjäger IV für 7,5 cm PaK 39 (l/48) (Sd. Kfz. 162). Jagdpanzer 38(t) natomiast powinien zasilać tylko wspomniane już kompanie łowców czołgów w dywizjach piechoty i samodzielnych Armee-Panzerjäger-Abteilung. Była to zasadnicza różnica w stosunku do dział samobieżnych Marder.
Druga kwestia wymagająca wówczas regulacji dotyczyła samego nazewnictwa. W siłach Wehrmachtu istniało bardzo dużo samodzielnych dywizjonów dział szturmowych, których wyposażeniem zasadniczym były wozy Sturmgeschütz 40 (nadal jednak używano nazewnictwa Sturmgeschütz III). Jednak wozy Sturmgeschütz od jesieni 1943 roku zaczęły wchodzić na wyposażenie również batalionów przeciwpancernych, znajdujących się w dywizjach piechoty, tak jak wozy Marder, po jednej kompanii na dywizyjny batalion. Działa szturmowe miały jednak większe możliwości bojowe niż pierwsza generacja wozów Panzerjäger. Nowe kompanie tego rodzaju zaczęły więc na początku 1944 roku otrzymywać całkowicie nową numerację, odmienną od stosowanej dotychczas. Dotąd bowiem, w każdym batalionie przeciwpancernym – dosłownie batalionie łowców czołgów, były kompanie numerowane jako 1., 2. i 3. (np. 1. Kompanie 92. Panzerjäger-Abteilung). Teraz kompanie, które były wyposażone w działa szturmowe miały być numerowane od 1000 wzwyż. 1 nazywane kompaniami dział szturmowych, nie łowców czołgów. Doprowadzić to jednak musiał szybko do nieco zagmatwanej sytuacji, zarówno bowiem kompanie dział szturmowych, jak i dywizjony dział szturmowych, miały tę samą nazwę: Sturmgeschütz-Abteilung. Słowo Abteilung – dosłownie oddział – mogło być teraz mocno mylące, oznaczało bowiem zarówno cały dywizjon dział samobieżnych o sile batalionu, jak i pojedynczą kompanię dział szturmowych w dywizyjnym Panzerjäger-Abteilung. Aby temu zaradzić, w lutym 1944 roku samodzielne dywizjony dział szturmowych przemianowano za tym na brygady (Sturmgeschütz-Brigade). Od tej pory Sturmgeschütz-Abteilung miało oznaczać wyłącznie kompanie dział szturmowych w ramach Panzerjäger-Abteilung.
Uszkodzony pojazd podczas Praskiego Powstania 8 maja 1945 roku
Wraz z tą zmianą, formalnie wprowadzoną 1 lutego 1944 roku, wprowadzono także całkowicie nowy etat dla kompanii dział szturmowych w batalionie przeciwpancernym (Kriegsstärkenachweisung – K.St.N. 1149). K.St.N. 1149 uzupełniał etat kompanii K.St.N. 1148d, faktycznie wypierając go z dywizyjnego batalionu przeciwpancernego. Wedle nowego etatu wystawiane być miały pododdziały uzbrojone w: Panzerjäger IV für 7,5 cm PaK 39 (L/48) (Sd. Kfz. 162). Sturmgeschütz III für 7,5 cm Stu.Kan. 40 39 (L/48) (Sd. Kfz. 142/1): Panzerjäger 38 für 7,5 cm PaK 39 (L/48) (Sd. Kfz. 138/2).
Etat ten od samego początku zakładał istnienie dwóch swych odmian: Ausführung A i B. Różnica w tych dwóch etapach, dotyczyła liczby wozów bojowych w dowództwie i plutonach liniowych. Etat A był mniejszy. Wedle niego kompania składała się z 3 oficerów, 44 podoficerów i 71 szeregowych. W dowództwie kompanii było jedno działo samobieżne, a w trzech plutonach po trzy wozy. Razem było to 10 wozów bojowych (1 + 3 + 3 +3). Do tego dochodziły plutony: warsztatowy, gospodarczy i zaopatrzeniowy. Kompania w wariancie B miała więcej dział samobieżnych – dwa wozy w dowództwie i po cztery wozy w każdym plutonie. Razem było to 14 wozów (2 + 4 + 4 + 4). Etat K.St.N. 1149 otrzymał później modyfikację do wariantu frei Gliderung – kompanię pozbawiono w nim plutonów logistycznych, poza tym z wariantu B ubył z dowództwa drugi wóz bojowy. Tym samym w ramach K.St.N. 1149 (f.G.) obowiązywał etat albo na 13 pojazdów (1 + 4 + 4 + 4), albo jak wcześniej na 10 pojazdów (1 + 3 + 3 +3).
Hetzer zdobyty przez czeskich powstańców bez uzbrojenia głównego, Praga, maj 1945 roku
Warto tutaj na koniec zauważyć, że nazwa Sturmgeschütz-Abteilung dla kompanii uzbrojonych w działa Jagdpanzer 38(t) w ramach dywizji piechoty nie utrzymywała się i została zastąpiona przez Panzerjäger-Kompanie. Wynikało stąd, że od lata 1944 roku nie wystawiono już nowych dywizji piechoty, a tzw. dywizje grenadierów ludowych (VGD – Volks-Grenadier-Division). Dywizje te nie posiadały batalionów przeciwpancernych, tylko jedną – samodzielną kompanię samobieżnych dział przeciwpancernych. Na ich wyposażeniu znajdowały się działa Sturmgeschütz III/IV, albo właśnie wozy Panzerjäger 38(t) wedle przyjętych etatów z K.St.N. 1149. Dla kompanii dział przeciwpancernych Hetzer zaczęto, więc używać określenia Panzerjäger-Kompanie, nawet jeżeli przydzielono je do dywizji piechoty.
Jak już wspomniano, produkcja wozów Panzerjäger 38(t) ruszyła na dobre wiosną 1944 roku. W pierwszej kolejności miała zapoznać się z nimi, musiały szkoły wojsk pancernych (w tym o specjalizacji przeciwpancernej), stąd tutaj pierwsze wysyłki nowego sprzętu pod koniec maja zostały skierowane do Wünsdorf, Berka, Kummersdorf, Putlos i wreszcie do szkoły łowców czołgów w Mławie (Mielau) oraz do arsenałów wojskowych, skąd przydzielać miano sprzęt do jednostek wojskowych (frontowych). Testy nowego łowcy czołgów, przeprowadzonego w czerwcu 1944 roku nie przebiegały bez problemów i Wa. Prüf. 6 z Waffenamt sugerował, że nowe działo samobieżne nie jest jeszcze gotowe do walki, wymagane są pewne modyfikacje. Jednakże bowiem, wobec wielkiej katastrofy, jaka pod koniec czerwca 1944 roku dotknęła Grupę Armii „Środek” na Białorusi zdecydowano, że wozy Panzerjäger 38(t) muszą niestety wejść do bezpośredniej walki jak najszybciej. W dniach 4-6 lipca komplet 45 dział samobieżnych Panzerjäger 38(t), gdzie znajdowały się również 4 ciągniki ewakuacyjne Bergepanzer 38(t) został wysłany do Armee-Panzerjäger-Abteilung 731 (dotąd użytkujący działa samobieżne Marder), który po odbudowie i zapoznaniu się z nowym sprzętem zamierzano skierować do wojsk Grupy Armii „Północ” walczących z Estonii i na Łotwie 19 lipca kolejnych 28 dział wyekspediowano z myślą o wyposażeniu w nie dwóch kolejnych kompanii Armee-Panzerjäger-Abteilung 743. Batalion utracił w dotychczasowych walkach większość swych dział Marder i został skierowany do odbudowy. Pośpiesznie uzupełniony na poligonie w Mławie, został pod koniec lipca wysłany do Warszawy i rozładowany 29 lipca w Pruszkowie i Piastowie.
Autor – zdjęcia: Dawid Kalka
Czechy, Lesany – Muzeum Techniki Wojskowej
1 sierpnia 1944 roku kiedy w Warszawie wybuchło powstanie, 1. i 2. Kompania 743. Batalionu zostały podporządkowane bezpośrednio Warszawskiej Komendaturze Wehrmachtu i niezwłocznie rzucone do walki w mieście, co nastąpiło najpóźniej rankiem 2 sierpnia. Pierwszym zadaniem jednostek było wsparcie oddziałów podejmujących próby zapanowania nad głównymi arteriami Warszawy oraz idący z odsieczą odciętym placówką niemieckim. Nie było to zadanie łatwe, zwłaszcza w strefie zabudowy wielkomiejskiej działa pancerne znajdowały się w strefie rażenia butelek zapalających i granatów przeciwpancernych. Niemcy przekonali się już o tym 2 sierpnia, kiedy utracili w walkach bezpowrotnie jeden pojazd z 2. Kompanii Panzerjäger-Abteilung 743. W rejonie placu napoleona, na ulicy Szpitalnej, padł on ofiarą powstańców uzbrojonych w butelki zapalające. Polacy wykorzystywali uszkodzony wóz jako element barykady, a następnie odholowali na dziedziniec Poczty Głównej, gdzie w połowie sierpnia, po remoncie, znów był gotowy do walki. Niestety nie doszło do tego i ostatecznie na początku września pojazd został zasypany gruzami w czasie bombardowania poczty. Dotrwał on tam do 1945 roku Niemcy tymczasem używali obu kompanii do dalszych walk miejskich. Jedna z nich wspierała natarcie przez Wolę, kierowanego w stronę Starego Miasta, natomiast druga walczyła na Ochocie i udzielała wparcia oddziałom pacyfistycznym w Śródmieściu. Chociaż narzekano na słabe opancerzenie z boków i stropu wieży, to w warunkach miejskich wóz przez swoje małe rozmiary i zwrotność, pojazdy miały pokazać swoją przydatność. 9 lub 10 sierpnia w Warszawie bezpowrotnie utracono drugi wóz, do końca zaś walk z powstańcami – co nastąpiło 14 sierpnia – 4 inne działa Panzerjäger 38(t) zostały poważnie uszkodzone. 743. Batalion, który został jeszcze 7 sierpnia uzupełniony o trzy dostarczone wozy z dowództwa i 14 pojazdów z 3. Kompanii, który później walczył na przyczółku Warecko-Magnuszewskim, we wrześniu 1944 roku zaś wspierał 73. Dywizję Piechoty w walkach o warszawską Pragę. Batalion ten pozostał w podporządkowaniu 9. Armii do końca 1944 roku. W czasie prowadzonych przez kilka miesięcy walk, poniósł on relatywnie niewielkie straty bezpowrotne, co nie bez znaczenia miała wówczas mocno korzystna sytuacja operacyjna na linii Wisły – nie wycofywali się pośpiesznie, mogli więc ewakuować i remontować uszkodzone działa samobieżne.
W sierpniu 1944 roku zdecydowano się, że w działa Panzerjäger 38(t) w pierwszej kolejności zostanie przezbrojona grupa dywizji piechoty, walcząca w Rumunii. Każda z tych dywizji piechoty miała otrzymać dla swego batalionu przeciwpancernego po jednej kompanii wedle etatu K.St.N. 1149 Ausf. B – po 14 dział samobieżnych. Wytypowano do tego dywizje: 15. Dywizja Piechoty (Sturmgeschütz-Abteilung 1015), 76. Dywizja Piechoty (Sturmgeschütz-Abteilung 1076), 79. Dywizja Piechoty (Sturmgeschütz-Abteilung 1179), 257. Dywizja Piechoty (Sturmgeschütz-Abteilung 1257), 306. Dywizja Piechoty (Sturmgeschütz-Abteilung 1306), 335. Dywizja Piechoty (Sturmgeschütz-Abteilung 1335) i 376. Dywizja Piechoty (Sturmgeschütz-Abteilung 1376). Kompanie te, każda uzbrojona w 14 dział samobieżnych Panzerjäger 38(t), oczywiście zgrywano na poligonach w Niemczech czy Protektoracie Czech i Moraw, a tymczasem pod koniec sierpnia 1944 roku. Wehrmacht poniósł w Rumunii klęskę i większość dywizji, do których miały trafić rzeczone kompanie, została zniszczona. Ostatecznie tylko 15. i 76. Dywizja Piechoty otrzymały w sierpniu swoje kompanie. Natomiast kompanie o numerach: 1335., 1179. i 1257., którym także w sierpniu 1944 roku przekazano nowy sprzęt, skierowano wkrótce do walki jako samodzielne, podporządkowane taktycznie różnym związkom. Nieco inaczej potoczyły się losu kompanii o numerach 1306. i 1376., które do chwili katastrofy na terytorium Rumunii w ogólnie nie dostały dział samobieżnych Panzerjäger 38(t). Wysłano je im dopiero na początku września. Pierwsza z nich została wówczas przemianowana na 1219. Panzerjäger-Kompanie i włączona została w skład 183. Dywizji Grenadierów Ludowych (wysłana pod koniec września na front zachodni), druga posłużyła do ponownego sformowania 2. Kompanii 741. Armijnego Batalionu łowców Czołgów. W efekcie zamiast do Rumunii, ostatecznie i ona trafiła na front zachodni.
Zdobyczne działo „Chwat” w trakcie Powstania Warszawskiego jako element barykady
Z rumuńskiej katastrofy ocalała w sierpniu 97. Dywizji Strzelców, ale tylko dlatego, że tuż przed ofensywą Armii Czerwonej, jak zresztą wiele innych dywizji (w lipcu i sierpniu Niemcy ogołocili kierunek bałkański z wielu swych związków taktycznych, po prostu „łatając” nimi środkowy odcinek frontu wschodniego w Polsce, czy na Łotwie i Litwie), została wycofana i skierowana do Polski. Pod koniec sierpnia 14 dział Panzerjäger 38(t) otrzymała Sturmgeschütz-Abteilung 1097, która we wrześniu tego roku wzmocniła swój macierzysty związek taktyczny. W sierpniu 1944 roku po 14 wozów Jagdpanzer 38(t) otrzymała ponadto dwie dywizje Waffen-SS – łotewska 20. Waffen-Grenadier-Division oraz niemiecka 8. Dywizja Kawalerii SS. W tym przypadku nowy sprzęt wszedł na wyposażenie wytypowanych kompanii w dywizyjnych batalionach przeciwpancernych. 8. Dywizja Kawalerii SS, walcząca na Węgrzech, otrzymała zresztą więcej wozów Panzerjäger 38(t), bo obok wysyłki z 26 sierpnia na 14 wozów, 7 września wysłano jej kolejne 15 pojazdów, co razem oznaczało 29 dział samobieżnych Panzerjäger 38(t).
Walczące już od początku sierpnia na ulicach Warszawy działa Hetzer na swój debiut bojowy na froncie zachodnim musiały poczekać do drugiej połowy września 1944 roku. Wówczas to tamtejszy front skierowano trzy kompanie, każda uzbrojona w 14 dział Panzerjäger 38(t0. Trafiły one na wyposażenie do kompanii 1246. (246. Dywizja Grenadierów Ludowych), kompanii 1363. (363. Dywizja Grenadierów Ludowych) i kompanii 1219. (183. Dywizja Grenadierów Ludowych – 1219. Kompania była złożona z personelu niedoszłej 1306. Kompanii dla 306. Dywizji Piechoty). Pod koniec września 30 ozów Panzerjäger 38(t) wysłano równie do 741. Armee-Panzerjäger-Abteilung, a na początku października kolejne 15. Oddział ten został rozdzielony. Podczas gdy jedna kompania walczyła na froncie wschodnim, resztę tego batalionu skierowano na front zachodni, gdzie wszedł do akcji na przełomie września i października 1944 roku.
Węgierski Hetzer, 1945 rok
Wczesna produkcja wozu Jagdpanzer 38 z hamulcem wylotowym
W tym samym czasie ekspedycja nowych dział pancernych dla wojsk Ostheer była wręcz symboliczna. Do walczącego w ramach Grupy Armii „Północ” 731. Armee-Panzerjäger-Abteilung wysłało 10 wozów tytułem uzupełnienia, nad Wisłę zaś, do 9. Armii przybyła tylko jedna 1337. Kompania dla 337. Dywizji Grenadierów Ludowych (14 pojazdów).
Na marginesie informcaji o dostawach na przęłomie 1944/1945 roku można zaznaczyć, że wozy Hetzer nie trafiało masowo do oddziałów Waffen-SS. Pewną ich ilość przekazano do dyspozycji Waffen-SS z myslą o wyekwipowaniu w nie m.in.: kompanii dla 14., 15. i 19. Dywizji Grenadierów Pancernych SS, ale dywizje te najprawdopodobniej nie otrzymały ich ostatecznie i pododdziały te walczyły w ramach innych jednostek. Podobnie nie znajdują one potwierdzenia informacji o masowym użyciu wozów Panzerjäger 38(t) w 16. Dywizji Grenadierów Pancernych SS. Większość pojazdów przewidzianych dla tej jednostki, użyto później w SS Panzerjäger-Abteilung 560.
Jednostka nieznana, Czechy, wiosna 1945 roku
Ciekawe, choć zapewne niepełne, jest oryginalne niemieckie zestawienie jednostek, które zostały wyposażone w działa samobieżne Panzerjäger 38(t) na dzień 30 grudnia 1944 roku. Uwzględnia ono jednostki operujące na frontach , nie ma w nim natomiast wspomnianych tych kompanii, które nadal pozostawały w ośrodkach szkoleniowych lub były w trakcie trwania przegrupowania. Dla frontu wschodniego przedstawiało się ono wówczas następująco:
-
Grupa Armii „Południe”: 44. Dywizja Piechoty – 10 wozów (7 sprawnych), 33. Dywizja Kawalerii SS – 17 wozów (3 sprawne), 8. Dywizja Kawalerii SS – 20 wozów (7 sprawnych), Panzerjäger-Kompanie 1335 – 16 wozów (3 sprawne), 76. Dywizja Piechoty – 3 wozy (1 sprawny), 15. Dywizja Piechoty – 10 wozów (6 sprawnych).
Jagdpanzer 38(t) z 11. Dywizji Pancernej SS „Nordland”, zima przełomu 1944-1945 roku
-
Grupa Armii „A”: 97. Dywizja Strzelców – 12 wozów (6 sprawnych), 4. Dywizja Strzelców Górskich – 12 wozów (7 sprawnych), 320. Dywizja Grenadierów Ludowych – 14 wozów (13 sprawnych), 304. Dywizja Piechoty – 14 wozów (10 sprawnych), Armee-Panzerjäger-Abteilung 743 – 38 wozy (32 sprawne), 337. Dywizja Grenadierów Ludowych – 14 wozów (9 sprawnych), 73. Dywizja Piechoty – 14 wozów (wszystkie sprawne).
-
Grupa Armii „Środek”: Panzerjäger-Kompanie 1106 – 14 wozów (wszystkie sprawne), 1./Armee-Panzerjäger-Abteilung 741 – 14 wozy (12 sprawnych), 360. Dywizja Grenadierów Ludowych – 12 wozów (11 sprawnych).
-
Grupa Armii „Północ”: Armee-Panzerjäger-Abteilung 731 – 23 wozy (13 sprawnych).
-
Grupa Armii „F” (Bałkany): 181. Dywizja Piechoty – 7 wozów (5 sprawnych).
-
Grupa Armii „C” (Półwysep Apeniński): 94. Dywizja Piechoty – 7 pojazdów (wszystkie sprawne).
Oto dwa miesięczne raporty Heereswaffenamt (HWA – Niemiecka Agencja Broni Armii): jeden jest datowany na marzec 1944 r., a drugi na listopad 1944 r. Jest to jeden z przykładów zmian nazwy Jagdpanzera 38
-
W tle widać kadłub Jagdpanzera 38 uzbrojony w działko przeciwlotnicze Flak 38 kalibru 2 cm (20 mm) z z podniesionym uzbrojeniem
Jak widać, niemieckie zaangażowanie rezerw w prowadzone operacje zaczepne na froncie zachodnim pod koniec 1944 roku uwidaczniało się także w ilości użytych na tym froncie kompanii łowców czołgów, które były uzbrojone w wozy Hetzer. Wykaz z 30 grudnia wspomina o 257 takich działach na froncie zachodnim, gdzie jednocześnie wykaz wozów z frontu zachodniego podaje ich dokładnie tyle samo – 257 wozów Panzerjäger 38(t). Na froncie wschodnim znajdowało się jednak mniej dywizji uzbrojonych w takiego typu pojazdy, a wykaz dla frontu zachodniego wydaje csię z tej strony niepełny – walczyło tam co najmniej jeszcze kilka innych kompanii, wspomnianych wcześniej w wykazie wysyłki wozów, a w tym ostatnim zestawieniu z niewiadomych powodów pominiętych. Generalnie pod koniec tego roku na wszystkich frontach (bez jednostek szkolących się na terytorium III Rzeszy Niemieckiej i na poligonie Milowitz w Czechach czy Mielau w Polsce). Niemcy mieli do swojej dyspozycji ok.550 dział samobieżnych Panzerjäger 38(t), z czego w meldunkach wskazywano na gotowość bojową około 170 egzemplarzy na froncie zachodnim i podobną ilość na froncie wschodnim (razem było to około 340 egzemplarzy według cytowanego zastawienia). Jeśli także by tu uwzględnić oddziały znajdujące się na poligonach czy sprzęt, który był zmagazynowany, liczba posiadanych wówczas wozów Panzerjäger 38(t) oscylowała wówczas wokół około 800 egzemplarzy, ale jak widać nawet połowa z tych wozów nawet nie walczyła w tym momencie na żadnej z linii frontów, choć znajdowało się tam nawet 2/3 posiadanych pojazdów. Dynamika prowadzonych dostaw z czeskich zakładów jednak szybko wzrastała, to pod koniec 1944 roku produkcja osiągnęła już bowiem poziom ponad 300 egzemplarzy miesięcznie.
Jagdpanzer 38(t) w kamuflażu z cętkowaną zasadzką, Niemcy, kwiecień-maj 1945 roku
Lekki pojazd ratowniczy Bergepanzer 38(t)
Niszczyciel czołgów Hetzer, w służbie do maja 1945 w Rosyjskiej Armii Wyzwoleńczej (Русская освободительная армия)
Hitler podczas inspekcji nowego Jagdpanzera 38 Starr