Czołg średni M46 Patton
Czołg średni M46 Patton
Członek załogi czołgu 1. Dywizji Piechoty Morskiej uważa, gdy wychodzi, aby obejrzeć swój czołg po otrzymaniu trzech nieszkodliwych trafień z haubicy kalibru 76,2 mm
Pod koniec trwania II Wojny Światowej od uzbrojenia wojsk pancernych Stanów Zjednoczonych został przyjęty czołg ciężki M26 Pershing. Okazał się on stosunkowo udanym wozem, nie pozbawionym jednak pewnych wad. Łączył on w sobie potężne uzbrojenie z bardzo przyzwoitym opancerzeniem (należy pamiętać, że było ono rzutowane pod ówczesną logistykę wojsk amerykańskich – transport drogowy, barki desantowe). Zalety te w znacznym stopniu rekompensowały największą wadę tego wozu – ograniczoną mobilność, przez zbyt słaby silnik i zastosowane zawieszenie.. Jednakże dopóki jeszcze trwała w Europie wojna, a ilość wozów nie była stosunkowo duża, nie spędzało to snu z powiek amerykańskiej amii. Jednak wraz z końcem wojny i powoli zbliżającym się wielkim cięciem wydatków na amerykańskie wojsko i przez to blednących nadziei na szybkie uruchomienie programów rozwojowych nowych konstrukcji pancernej, szybko stało się jasne, że to właśnie ponad 2200 egzemplarzy wyprodukowanych czołgów M26 stanie się za niedługo trzonem amerykańskich sił pancernych, także poddanych bardzo gwałtownej redukcji. Zatem wóz M26 Pershing musiał się pozbyć swoich największych wad.
W maju 1946 roku czołg M26 Pershing oficjalnie przestał być czołgiem ciężkim. Dotychczasowa klasyfikacja służyła głównie podniesieniu morale amerykańskich pancerniaków, walczących z niemieckimi pancernymi kolosami o wagach przekraczających 40 000 kg wzwyż. Wraz z zakończeniem działań wojennych w Europie zanikła potrzeba utrzymywania takiego fikcyjnego stanu rzeczy. Ponadto, zgodnie z przyjętymi ustaleniami amerykańskich specjalistów, terminem ciężki miano teraz określać pojazdy pancerne o masie bojowe oscylującej rzędu 65 000 – 68 000 kg. Pod tym względem to czołgowi M26 znacznie bliżej było do pojazdów klasy średniej takich jak brytyjski Centurion czy niemiecka Panthera. Także przeklasyfikowanie Pershinga pozwoliło na zastąpienie nim w linii starzejącą się flotę czołgów rodziny M4.
Amerykański czołg ciężki M26 Pershing
Rozwój M26
M26 Pershing pozostał jednak nadal czołgiem ociężałym. Główną tego przyczyną było zastosowanie w wozie silnika czołgowego Ford GAF, wywodzącego się z prostej linii od Forda GAA, napędzającego czołgi M4A3(76) Sherman. Była to 8-cylindrowa, chłodzona cieczą widlasta jednostka napędowa o pojemności nieco ponad 18 litrów, która rozwijała moc 507 KM przy 2600 obr./min. Czołgowi M4A3(76) przy masie 33 700 kg pozwalało utrzymać wysoki współczynnik mocy jednostkowej na poziomie nieco ponad 15 KM/t. Jednak w przypadku ważącego prawie 42 000 kg czołgu M26 ten parametr był zdecydowanie niższy i wynosił już 12,1KM/t. Nic więc dziwnego, że wymiana na mocniejsza jednostkę napędową, stała się tutaj priorytetem.
Czołg średni M46 Patton wczesna produkcja, z osłonami bocznymi, z jednostki macierzystej, Stany Zjednoczone, 1949 rok
Decyzja o opracowaniu dedykowanego dla czołgów silnika zapadła jeszcze podczas trwania Ii Wojny Światowej, w 1943 roku. Zgodnie z założeniami jednostki napędowej, miała się ona oznaczać dużą zwartością całej konstrukcji, co było związane przede wszystkim z mocno ograniczoną ilością miejsca i dążeniem do minimalizacji wysokości zastosowanych kadłubów wozów bojowych. Te ustalenia już w praktyce eliminowały silniki gwiazdowe, dając jednocześnie preferencje jednostkom widlastym lub też w układzie „boxer”. Kolejnym wymogiem było chłodzenie powietrzem silnika, które uznano za rozwiązanie najbardziej optymalne dla silników czołgowych (taki silnik nie przegrzewa się tak szybko, jak chłodzony cieczą). Tym nie mniej, jednak w następnych latach, w ramach prowadzonych prób testowane były także silniki chłodzone cieczą, w tym 882-konne Allison V-1710-E32 – adaptację sztandarowego działa amerykańskiego przemysłu lotniczego, początkowo przewidzianego dla czołgów ciężkich T29.
Zadania skonstruowania nowej jednostki napędowej podjęła się forma Continental Motors. 22 lipca 1943 roku Komitet do spraw Uzbrojenia zamówił u niej trzy modele prototypowe silniki czołgowe. 12-cylindrowa, chłodzona powietrzem widlasta jednostka napędowa AV-1790 o pojemności 29,36 litra rozwijała moc rzędu 750 KM przy 2600 obr./min. Suchy silnik ważył 1080 kg. Dwa modele prototypowe posłużyły do prób rozwojowych, trzeci zaś został przewidziany do montażu w czołgu.
Czołg prototypowy T40, Fort Knox – Stany Zjednoczone
Na oryginalny układ napędowy czołgu M26 składały się planetarna skrzynia redukcyjna, sprzęgło hydrokinetyczne i skrzynia biegów – będące tutaj częścią transmisji Torqmatic firmy General motor oraz kontrolowany dyferencjał. Ten drugi element wywodził się wprost z układu opracowanego dla ciągników gąsienicowych w Cleveland Tractor Company (od akronimu nazwy firmy określane jako Cletrac), które były stosowane w wielu amerykańskich konstrukcjach od lat 30.-tych XX wieku. Kontrolowany dyferencjał łączył w jednej obudowie mechanizm skrętu z podwójnym mechanizmem różnicowym oraz system hamulcowy. Układ ten umożliwiał zmianę kierunku jazdy z tylko jednym ustalonym promieniem, wynoszący nieco ponad 9 metrów. Był to zarazem promień minimalny, wspólny dla wszystkich przełożeń (w przypadku czołgu M26 – trzy przełożenia jazdy do przodu i jeden bieg wsteczny). Kierowca mógł wprawdzie jechać po łagodniejszym łuku, lecz odbywało się to kosztem szybszego zużycia okładzin szczek w hamulcach bębnowych i niebezpiecznego przegrzewania się mechanizmu skrętu, w związku z czym, nie było to zalecane podczas jazdy. Sterowanie i hamowanie wozem wymagało do czołgisty znacznej wprawy w posługiwaniu się dwoma drążkami kierowniczymi. Elementy transmisji i mechanizmu skrętu, zamontowane w kadłubie wozu wzdłużnie, w jednej linii, zajęły niemal całą długość przedziału napędowego.
Od lutego 1943 roku trwały prace nad nowym układem napędowym. Firma General Motors wykorzystała w projekcie wiele pomysłowych rozwiązań. Z powodu umieszczenia podstawowych elementów w poprzek kadłuba transmisja została nazwana cross-drive. Wspólna obudowa mieściła hydrokinetyczny przetwornik momentu obrotowego, planetarną skrzynię biegów, hamulce i różnicowy mechanizm skrętu z podwójnym doprowadzeniem mocy. Pierwszy eksperymentalny model, oznaczony jako EX-100, który był przeznaczony dla czołgów średnich M4. Kolejny, oznaczony jako EX-120, testowany był na prototypach czołgu ciężkiego T-32. Początkowo przewidziano jego instalację w czołgach ciężkich T29 (produkowanych seryjnie). Wspólną cechą obu wczesnych wariantów transmisji typu cross-drive, był elektryczny układ kierowniczy. Kierowca wozu miał do swojej dyspozycji pojedynczy drążek, służący zarówno do kierowania, jak i do wybierania przełożeń. Wychylenie drążka w jedną ze stron powodowało skręt w pożądanym kierunku. Wybór jednego z czterech przełożeń odbywał się poprzez ruch drążka do przodu lub do tyłu. W razie awarii kierowca ,mógł skierować w bardziej konwencjonalny sposób, za pomocą dwóch drążków kierowniczych, połączonych mechanicznie z układem napędowym.
Testy obu modeli transmisji General Motors ujawniły przegrzewanie się hamulców i ich przyspieszone zużywanie. Najwięcej trudności przysparzał jednak podstawowy tryb kierowania. Kierowcy testowi skarżyli się na długi czas reakcji układu elektryczność i kłopoty z wyczuciem wrażliwości drążka, co skutkowało brakiem pełnej kontroli nad ruchem swojego wozu.
Powyższe niedostatki udało się w większości wyeliminować w nowej konstrukcji cross-drive. W przypadku transmisji oznaczonej jako CD-850, kierowca wozu nadal sterował przy pomocy drążka. Jednak przyrządy kierownicze, zamiast wiązką kabli, połączono z układem napędowym bardziej konwencjonalnym systemem dźwigni i cięgieł. Transmisja CD-850 należała do typu równoległego – strumień mocy rozgałęział się za wałem wyjściowym silnika. Część mocy płynęła dl planetarnej skrzyni biegów za pośrednictwem sprzęgła hydrokinetycznego. Część zaś była przekazywana mechanicznie różnicowego mechanizmu skrętu. Połączenie rozgałęzienia strumieni następowało w rzędach sumujących. Skrzynia biegów realizowała dwa biegi jazdy do przodu i jeden bieg wsteczny. Po ustawieniach drążka-wybierak w położenie neutralne możliwy był obrót czołgu wokół własnej osi, z taśmami gąsienic przewijanymi w przeciwnych kierunkach.
Czołg średni M46 Patton i jego załoga przejeżdżają przez wieś Kumko w Korei, we wrześniu 1950 roku
Model M26E2
Program modernizacyjny czołgów M26 Pershing został zainicjowany z początkiem 1948 roku. Jeden z prototypowych silników AV-1790, został zblokowany z układem przeniesienia mocy CD-850, ostał zamontowany w zmodyfikowanym przez Detroit Arsenal Pershingu. Czołg ten otrzymał oznaczenie modelu M26E2. Przedłużenie przedziału napędowego wozu okazało się niepotrzebne. Wprawdzie 12-cylindrowy AV-1790, który był prawie 1/3 dłuższy od silnika GAF, lecz transmisja CD-850 okazała się paręnaście centymetrów krótsza od jej odpowiednika z czołgu M26. Pomimo to jego instalacja wymagała przeprowadzenia przebudowy kadłuba wozu. Płyta nadsilnikowa zachowała swoje bardzo charakterystyczne załamanie, lecz jego linię przesunięto ku tyłowi pojazdu. Zwiększono powierzchnię luków chronionych pancernym rusztem. Dwa potężne wentylatory układ chłodzenia wymuszały ruch powietrza. Było ono zasysane przez boczne wloty na dno przedziału napędowego, następnie przepływało między cylindrami silnika, a dmuchawy usuwały je centralnym wylotem. W poprzek płyty nadsilnikowej biegły rury, prowadzące spaliny do tłumików umieszczonych na półkach nadgąsienicowych. W tylnej płycie kadłuba wycięto dwa prostokątne luki, umożliwiające dostęp do podzespołów transmisji.
Czołg średni US Marine Corps M46 Patton wylądował wraz z LSU, aby wesprzeć piechotę morską w Korei, 8 lipca 1952 roku
W początkowych testach, prowadzonych w Detroit Arsenal w maju 1948 roku, gdzie czołg trafił do Aberdeen Proving Ground. Próby w terenie wykazały typowe dla nowych rozwiązań problemy. „Kapryśny” był tutaj zwłaszcza układ przeniesienia mocy. Tym nie mniej testujący wóz zwracali uwagę na wyższe, niż w przypadku czołgu M26 Pershing, osiągi. M26E2 potrafił utrzymać maksymalną prędkość rzędu 48 km/h, podczas gdy standardowy M26 mógł ją rozwija tylko przez krótki czas. Przyrost mocy dawał się odczuć także podczas przyspieszenia maszyny podczas jego startu.
Zastosowany układ CD-850, pomimo wówczas trapiących go „chorób wieku dziecięcego”, znacznie ułatwił zadanie czołgistom. Nieocenioną jego zaletą okazała się możliwość obrotu czołgu w miejscu, dającą nieosiąganą do tej pory możliwość manewrowania. Zastosowany układ CD-850 zapewniał również lepsze wykorzystanie mocy w trudnym terenie oraz zdecydowanie większą kontrolę podczas trwania hamowania, co po części było także zasługą zastosowania hamulców wielotarczowych. Drążek teraz okazał się znacznie łatwiejszy w obsłudze od dwóch osobnych „wajch” i wymagał od kierowcy mniej krzepy. Zblokowane w pierwszy model jeszcze nie pełnego „power-packa” silnik AV-1790 oraz transmisja typu CD-850 były również łatwiejsze do wymiany, niż zespół napędowy czołgu średniego M26 Pershing. W warunkach polowych miało to zajmować od jednej do paru godzin.
Czołg średni M46 z Kompanii B, 6. Batalionu Czołgów w pobliżu Lunho, Korea, wrzesień 1950 roku
Eksperymenty z długimi działami
Pierwotnie model czołgu M26E2 miał zostać uzbrojony w 90 mm armatę T54. Próbę zwiększenia siły ognia czołgu Pershing tą właśnie konstrukcją podjęto jeszcze podczas trwania II Wojny Światowej 14 czerwca 1954 roku zatwierdzono skompletowanie dwóch prototypowych modeli, oznaczonych jako M26E1. Armata kalibru 90 mm T54 powstała na bazie testowanej jeszcze wcześniej na modelu Super Pershing armaty T15E2. Aby ułatwić zadanie ładowniczemu, który do tej pory musiał operować blisko metrowej długości nabojami rozdzielnego ładowania, opracowano amunicję scaloną. Zwiększenie średnicy łusek pozwoliło na jej znaczne skrócenie. Nowy nabój miał zbliżoną długość do standardowej amunicji kalibru 90 mm armaty czołgowej M3, by jednak znacznie bardziej „pękaty”. W porównaniu z czołgiem T15E2 zmniejszono długość lufy z 70 kalibrów do 66,6 kalibrów. Na jej końcu zamontowano jednokomorowy hamulec wylotowy. Armatę T54 wyposażono także w współosiowy oporo-powrotnik, co wpłynęło na zwiększenie dodatkowej przestrzeni wewnątrz wieży. Uzbrojenie było sprzężone z 12,7 mm wielkokalibrowym karabinem maszynowym M2HB i zamontowane w jarzmie zespolonym, oznaczonym jako T126. W wozach M26E2 działonowy otrzymał nowy celownik teleskopowy typu M83C, przystosowany do balistyki armaty T54.
Bardzo ciekawą rzeczą jest fakt dodatkowego malowania czołgów M46 Patton tygrysich zębów i pazurów, które miały podobno działać mocno deprawująco na żołnierzy chińskich oraz północnokoreańskich
Pierwszy z prototypowych czołgów trafił do Detroit Arsenal. Prawdopodobnie na tym to wozie przetestowano 76,2 mm armatę T98. Była to konstrukcja adoptowana z rozwijanej od 1945 roku morskiej armaty przeciwlotniczej. Lufa o długości 70 kalibrów zapewniałaby jej osiągi bardzo zbliżone do najlepszych armat przeciwpancernych z okresu II Wojny Światowej, w tym niemieckiej armaty czołgowej kalibru 75 mm, czyli 7,5 cm KwK 42 L/70.
Drugi egzemplarz czołgu M26E2 został przetransportowany do Aberdeen Proving Ground, gdzie między lutym 1947 roku, a styczniem 1949 roku testowano jego zasadnicze uzbrojenie. Przeprowadzone próby potwierdziły duża celność armaty T54 i niezawodność układu oporowego. Nowa armata czołgowa kalibru 90 mm została uznana za najlepsze uzbrojenie czołgowe dostępne w tym czasie w Stanach Zjednoczonych.
Testowany w Aberdeen prototyp czołgu T40
W lutym 1949 roku jeden z modeli prototypowych M26E2, prawdopodobnie numer 2, znalazł się w Fort Knox. Wóz był uzbrojony w zmodyfikowaną armatę czołgową oznaczoną jako T54E4. Wyposażono ją w samoczynny przedmuchiwacz lufy. Skuteczność urządzenia została oceniona wysoko, poprawiało ono warunki wentylacji przedziału bojowego podczas strzelania. Ponadto przedmuchiwacz redukował ryzyko występowania płomienia wlotowego, zjawiska nie tylko nieprzyjemnego. W Fort Knox przeprowadzono serię testów, aby porównać osiągi armaty z wynikami uzyskanymi wcześniej podczas trwania prób amerykańskiej kalibru 105 mm, oznaczoną jako T5E2 oaz brytyjskiej armaty czołgowej 20-funtowej (kalibru 84,3 mm). Pod względem przebijalności armata T54E4 okazała się porównywalna z rodzimą armatą kalibru 105 mm, ustępując nieco konstrukcji brytyjskiej.
Pomimo niewątpliwych zalet balistycznych długolufowej armaty czołgowej kalibru 90 mm, odnotowano również jej mocno widoczne wady konstrukcyjne. Zwiększenie średnicy łusek spowodowało redukcję zapasu amunicji działowej z 70 sztuk w czołgu średnim M26 Pershing i 54 sztuki w czołgu T26E5 do zaledwie 41 sztuk nabojów działowych. Łącznie 36 sztuk znajdowało się w zasobnikach na podłodze przedziału bojowego, zaś pozostałe 5 sztuk w gniazdach wokół stanowiska ładowniczego. Skrócenie lufy działa z 70 kalibrów do zaledwie 66,6 kalibrów nie wyeliminowało bezpieczeństwa zarycia jej końcem o ziemię podczas jazdy w trudnym terenie lub zawadzenie o jakąś przeszkodę. Z powodu braku wyważenia armaty czołgowej T54 naprowadzenie uzbrojenia na cel trwało znacznie dłużej, niż w przypadku 50-kalibrowej armaty czołgowej M3. Nadmiernie przeciążony był również mechanizm podniesieniowy. Stwierdzono, że wieża czołgu M26 Pershing o średnicy pierścienia oporowego 1752 mm jest za mała dla armaty czołgowej T54. Podczas odrzutu łuska była wyrzucana z komory nabojowej z wielką siłą, zagrażając zdrowiu załogi i zajmującemu niszę wieży wyposażeniu łączności.
Czołg średni M46 z koszem „brass-saver” i 1.8 reflektorze światła białego z 1. US Marine Corps w celu wsparcia tureckiej brygady, Korea, lipiec 1953 rok
Wiosną 1948 roku ostatecznie zrezygnowano z zastosowania na wozie długolufowych armat przy modernizacji konstrukcji czołgu M26 Pershing. Po części wynikało to ze słabych stron tego uzbrojenia, zwłaszcza zmniejszonego zapasu amunicji. Istotnym problemem było także rozpoczęcie pierwszych prac nad nową generacją uzbrojenia czołgowego, które miano zastosować w wozach nowej konstrukcji. Tymczasem prototypowy wóz ostatecznie wyposażono w standardową armatę czołgową M3 kalibru 90 mm.
Armata czołgowa M3
W pobliżu Song Sil-li w Korei czołg 6. Batalionu Czołgów ostrzeliwuje pozycje wroga, wspierając brytyjski 19. RCT. 10 stycznia 1952 roku
Podczas trwania II Wojny Światowej armata czołgowa M3 kalibru 90 mm z czołgu M26 Pershing udowodniła swoją siłę bojową. Duży kaliber oraz masa stosowanych ładunków w pociskach odłamkowo-burzących zapewniały mocno przyzwoitą zdolność tak zwalczania celów nieopancerzonych i umocnień polowych przeciwnika. Jednocześnie zdolności przeciwpancerne armaty czołgowej M3 powodowało, że w konfrontacji spotkaniowej, żaden czołg niemiecki nie mógł się tak naprawdę czuć bezpiecznie, wliczając w to niemieckie czołgi średnie Panther oraz czołgi ciężkie Tiger, nie posiadały dostatecznej osłony pancernej wobec stosowanych w czołgu nabojów z pociskami przeciwpancernymi kalibru 90 mm, zwłaszcza dwóch typów, które zostały wprowadzone niedługo przed zakończeniem działań wojennych w Europie.
Pocisk przeciwpancerny HVAP-T T30E16 (z angielskiego APCR), który został standaryzowany jako HVAP-T M304, który był szczególnie skuteczny na bliskim dystansie. Podkalibrowy rdzeń z węglika wolframu, materiału o dużej gęstości i bardzo twardego, potrafił przebić płytę pancerną o grubości 200 mm, odchyloną o 30 stopni od pionu i oddaloną od wozu o 1000 jardów (914 metrów). Po pokonaniu przeszkody rdzeń wolframowy pękał, wypełniając wnętrze czołgu przeciwnika zabójczymi odłamkami.
Przedni pancerz czołgu średniego M46 Patton przebity przez radziecki pocisk przeciwpancerny 85 mm APC
Pocisk przeciwpancerny AP-T T33 (z angielskiego APBC-T), powstał w wyniku przehartowania monolitycznego korpusu pocisku przeciwpancernego AP-T M77 (z angielskiego AP-T) oraz dodania czepca balistycznego, ograniczającego spadek prędkości na torze. Mimo prostej, wręcz prymitywnej budowy, dzięki dużej twardości i prędkości wylotowej rzędu 853 m/s T33 miał bardzo zbliżone osiągi do konstrukcyjnie bardziej zaawansowanego pocisku przeciwpancernego APC-T M82 (angielski APCBC-HE-T), jeżeli kąt uderzenia był większy niż 60 stopni. Przewaga pocisku przeciwpancernego T33 nad pozostałymi rodzajami 90 mm amunicji przeciwpancernej ujawniała się wówczas, gdy celem był silnie pochylony przez pancerz. Pocisk przebijał przednią płytę kadłuba górną czołgu „Panthery” z odległości 1000 metrów. Podobnie jak pocisk M304, tak i T33, który nie zawierał w sobie materiału wybuchowego i za pożądany efekt niszczący we wnętrzu celu odpowiadały odłamki samego pocisku i pancerza trafionego czołgu.
Oba rodzaje amunicji posiadały jednak swoje słabe strony. Istotną wadą pocisków przeciwpancernych typu HVAP był zdecydowanie szybki spadek prędkości lotu na torze, skutkujący znaczną redukcją przebijalności na większych dystansach. Wysoka prędkość wylotowa, wynosząca w przypadku pocisku przeciwpancernego M304 o prędkości lotu 1021 m/s, powodowało to nowocześnie przyspieszenie zużycia wnętrza bruzdowanego przewodu lufy. Węglik wolframu był ponadto materiałem niezwykle kruchym, podatnym na pękanie przy mocno nierównomiernych naprężeniach podczas trafienia w wyznaczony cel. Skuteczność tego rodzaju amunicji malała drastycznie wraz z zmniejszeniem się kąta uderzenia. Odchylony o kąt 55 stopni od pionu, 80 mm górny pancerz czołowy kadłuba niemieckiego czołgu średniego Panzerkampfwagen V Panther, który mógł zostać przebity dopiero z odległości poniżej 410 metrów. Zaś pocisk przeciwpancerny T33 był bardziej uniwersalnym narzędziem. Standardowy (w wersji T33E7), oznaczony jako AP-T M318, który pozostał głównym czołgowym pociskiem przeciwpancernym, wystrzeliwanym z 90 mm armaty M3 (który był przez pewien czas był podstawowym pociskiem tego typu na wyposażeniu armii amerykańskiej). Wynikało to raczej nie z powodu jej jakieś wielkiej skuteczności tej amunicji, która (prawda jest taka) nie była skuteczna przeciwko większości czołgów, które powstały już niedługo po zakończeniu II Wojny Światowej, a raczej z trudności w opracowaniu jego godnych następców.
Czołg średni M46 Patton zimą 1952-53. Osłony boczne na prawie wszystkich M46 służących w Korei zostały zdjęte
Próbą rozwiązania problemu efektywności stosowanych pocisków przeciwpancernych był program rozwojowych nowych pocisków kinetycznych, którymi mogła strzelać armata czołgowa M3. Nowy pocisk przeciwpancerny HVAP-T T67 (później oznaczony jako M322), który miał o blisko 150 m/s większą prędkość wylotową, niż pocisk przeciwpancerny M304, co osiągnięto zmniejszając masę pocisku z 7,6 kg do 5,7 kg. Wzorem samych Brytyjczyków opracowany był również nabój przeciwpancerny z pociskiem, wyposażonym w odrzucany sabot (z angielskiego APDS), oznaczony jako HVAP-DS-T T65. Tym nie mniej w przypadku obu rodzajów pocisków przeciwpancernych problem stanowiło tutaj znaczne przyspieszenie zużycia lufy. Z uwagi na swoją budowę pocisku T65 wymagał również krótszego skoku bruzdowania przewodu, który zapewniał poprawne oddzielenie sabotu oraz właściwą celność. Pełne wykorzystanie osiągów pocisków przeciwpancernych APDS, co miało zapewnić dopiero wprowadzenie odpowiednich armat czołgowych, opracowanych specjalnie dla tych maszyn.
Innym sposobem na zwiększenie siły ognia wozów pancernych widziano w rozwoju amunicji z głowicami kumulacyjnymi. Jeszcze podczas trwania wojny Amerykanie opracowali pociski z głowicami kumulacyjnymi HEAT-T M66 i M67 do lekkich haubic polowych kalibru 75 mm i 105 mm. Skonstruowanie takiej amunicji dla czołgu było jednak znacznie trudniejszym wyzwaniem. Prędkość wylotowa pocisków przeciwpancernych M66 i M67 nie przekraczała 380 m/s. W przypadku pocisku HEAT-T T108 było to już 853 m/s, w związku z czym musiał mieć znacznie wytrzymalszą konstrukcję. Większa prędkość oznaczała również konieczność zastosowania odpowiedniego zapalnika. Krótki czas reakcji był mocno kluczowy dla detonacji ładunku w optymalnej odległości od powierzchni pancerza, co umożliwiało właściwe uformowanie się strugi kumulacyjnej i przebicie nią pancerza. Uszkodzenie głowicy w momencie uderzenia w wyznaczony cel, zanim jeszcze zadziała zapalnik uderzeniowy, mogło się równać nieskutecznemu trafieniu w pancerz. W przypadku stosowanych amerykańskich pancerzownic M1 i jej wersji rozwojowych kalibru 60 mm zdarzało się to nader nagminnie, a wystrzelony pocisk roztrzaskiwał się o pancerz wozu. Oczywiście detonacja silnego materiału wybuchowego mogła wówczas spowodować odrywanie się od wewnętrznej powierzchni osłony odłamków – efekt zbliżony do ostrzału pociskami z odkształcalną głowicą z plastycznym materiałem wybuchowym (z angielskiego HESH, w Stanach Zjednoczonych HEP). Zjawisko te występowało jeszcze na tyle często, że na początku lat 50.-tych XX wieku niektórzy instruktorzy amerykańskiej armii mieli wprost utrzymywać, że na tym właśnie miała polegać zasada działania wczesnych odmian pancerzownic M1 Bazooka. Nieprawidłowe funkcjonowanie stosowanych w głowicach zapalników sprawiało zatem, że wystrzeliwane pociski nie funkcjonowały jak należy. Aby uniknąć takiego mocno niekorzystnego dla tej amunicji zjawiska, w miejsce dotychczasowego urządzenia bezwładnościowego w pocisku T108 użyto zapalnika piezoelektrycznego, cechującego się krótkim czasem reakcji.
Półwysep Koreański, 1952 rok
Stabilizacja obrotowa znacznie upośledzała osiągi amunicji kumulacyjnej. Kalibru 75 mm pocisk typu M66 przebijał pionowy pancerz o grubości 91 mm, natomiast większy pocisk typu M67 kalibru 102 mm. Natomiast przeznaczony dla armat M3 kalibru 90 mm T108 był stabilizowany brzechwowo i to wraz z postępującym postępem technologicznym i materiałowym, miało spowodować wzrost przebijalności pancerza stalowego do 250-280 mm. Nowa amunicja z głowicą kumulacyjną znajdowała się jednak dopiero na początku etapu rozwojowego, podczas którego natrafiono zresztą na wiele trudności i to w momencie prac na modernizacją czołgu średniego M26 Pershing, pozostawała jeszcze niedostępna.
Wobec powyższego Amerykanie byli niejako skazani na 90 mm armatę czołgową M3, sprawdzoną, choć nie dysponują już w pełni satysfakcjonującymi osiągami. Została ona zmodyfikowana poprzez dodanie samoczynnego przedmuchiwacza lufy. Zastosowany został lżejszy, jednokomorowy hamulce wylotowy, który powstał poprzez odcięcie jednej z komór od oryginalnego urządzenia wylotowego. Zmiana wyważenia zastosowanego uzbrojenia głównego wymogła także drobną modyfikację sprężynowego odciążacza w jarzmie zespolonym. Nowa-stara armata otrzymała oznaczenie M3A1. W niedalekiej przyszłości został opracowany jej kolejny wariant, oznaczony jako M3A2, która była lepiej przystosowana do strzelania w niskich temperaturach.
Ćwiczenie Desert Rock IV – Nevada Proving Grounds – 1 czerwca 1952 roku. Żołnierze szóstej armii z Camp Desert Rock atakują w kierunku wybuchu atomowego podczas manewru przeprowadzonego przez armię na Nevada Proving Grounds w AEC w związku z testem nuklearnym Tumbler-Snapper George Komisji Energii Atomowej. Żołnierze w okopach 7000 jardów od wybuchu, rzucili się do przodu w szyku bojowym, gdy tylko fala uderzeniowa przetoczyła się przez ich pozycję – około 20 sekund i posunęli się o kilka tysięcy jardów w kierunku punktu zerowego, zanim zostali zatrzymani przez przepisy bezpieczeństwa radiologicznego
Prototyp T40
Obiecujące rezultaty przeprowadzonych prób poligonowych czołgów M26E2, zaowocowały zamówieniem 10 egzemplarzy nowych pojazdów testowych ze środków finansowych na rok budżetowy 1948. Wozy te, fabrycznie nowe, otrzymały oznaczenie T40 i miały posłużyć do ostatecznego sprawdzenia rozwiązań przewidzianych dla przyszłej modernizacji czołgów średnich M26 Pershing. Pojazdy te zostały uzbrojone w armaty czołgowe M3A1 kalibru 90 mm i wyposażone w celowniki teleskopowe M83. Czołgi T40 od początku były także przystosowane do montażu nowego zespołu napędowego. W tylnej płycie kadłuba znalazły się trzy luki, ułatwiające dostęp do układu przeniesienia mocy, płytę nadsilnikową jeszcze bardziej spłaszczono. Oryginalny silnik AV-1790 (dla odróżnienia określany teraz jako model AV-1790-1) został szybko zastąpiony przez udoskonalony model AV-1790-3. Po modyfikacji tłoków, rozrządu oraz wlotów powietrza do gaźnika moc silnika czołgowego wzrosła do 821 KM przy 2800 obr./min. Zamiast zapłonu akumulatorowego wprowadzono bardziej niezawodne iskrowniki. Nowy silnik został z powodzeniem przetestowany na prototypowych czołgach ciężkich T30 i T34. Również General Motors dostarczył udoskonalony wariant układu przeniesienia mocy. W przypadku wariantu CD-850-2, gdzie proste sprzęgło hydrokinetyczne zastąpiono przekładnią hydrokinetyczną. Zastosowanie dwóch kierownic w przetworniku momentu obrotowego zwiększyło jego sprawność.
Ten schemat malowania „Tygrysa” był używany tylko w operacjach Ripper and Killer, kwiecień-maj 1950 roku w Korei przez jednostki armii amerykańskiej. Był to chwyt psychologiczny oparty na chińskim przesądzie i strachu przed tygrysami i smokami
Pomiędzy ostatnim kołem nośnym, a napędowym umieszczono rolkę kompensacyjną, zawieszoną na własnym wałku skrętnym. Jej zadaniem było utrzymanie różnego napięcia taśm gąsienic i zapobieganie ich zrzucaniu podczas trwania manewrów w ciężkim terenie oraz wykonywania obrotów czołgu wokół osi.
Łącznie testom zostało poddanych 9 modeli prototypowych modeli T40 – w Aberdeen, Detroit Arsenal i Fort Knox. Wóz numer 3 brał w 1949 roku udział w intensywnych próbach w terenie. Mimo dociążenia do masy 43 400 kg, czyli przewidzianej masy bojowej dla wozów, które miały być produkowane seryjnie, to jego współczynnik mocy jednostkowej do masy był w praktyce o ponad połowę wyższy, niż czołgu M26 Pershing. Osiem modeli prototypowych T40 zostało później standaryzowane jako czołgi M46A1, a jeden egzemplarz posłużył do prób testowych zespołu napędowego w programie nowego czołgu średniego T42 i dalszym rozwoju czołgu lekkiego T41A1. Ostatni z wozów T40 pozostał w Detroit, gdzie został następnie przebudowany na prototypowy czołg saperski T39. Został on wyposażony w lemiesz spychacza w przedniej części kadłuba, wyciągarkę o uciągu 16 ton (16 000 kg), a w wieży został zainstalowane 165 mm działo produkcji brytyjskie, służące do niszczenia umocnień polowych. Ostatecznie po przeprowadzonych próbach, wersja ta nie została przyjęta do produkcji.
Czołg średni M46 Patton
Nadchodzi pierwszy Patton
W dniu 30 lipca 1948 roku czołg T40 został następnie standaryzowany jako czołg średni M46. Wóz ten został ochrzczony jako General Patton, ku czci generała George’a S. Pattona. Modernizacja czołgów M26 Pershing ruszyła. Pierwszy z tak przebudowanych czołgów M26 trafił w listopadzie 1948 roku do Aberdeen, gdzie przeszedł on standardowe testy poligonowe. W odróżnieniu od prototypowego modelu T40, to seryjny czołg średni M46 otrzymał okrągłe luki inspekcyjne w tylnej płycie kadłuba wozu. Zrezygnowano z zastosowania celownika teleskopowego M83. Diało0nowo wozu miał do swojej dyspozycji prostsze przyrządy celownicze typu T40 lub nieco nowszy T152. Zmieniono również jednostkę napędową wozu na nowszy model, oznaczony jako AV-1790-5, który później, po wprowadzeniu modelu AV-1790-5B, który określany był na seryjnych wozach jako AV-1790-5A. Poprawiono w nim układ chłodzenia i zwiększono jego niezawodność. Silnik wozu został zblokowany z produkowaną nową odmianą transmisji typu General Motors CD-850-3. Masa bojowa czołgów średnich M46 General Patton wzrosła do około 44 000 kg.
Kontroler naziemny Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych (po prawej) naradza się z dowódcą czołgu M46 Patton armii Stanów Zjednoczonych podczas wojny w Korei
Pierwotnie zakładano, że w roku budżetowym 1949 powstanie łącznie 800 egzemplarzy czołgów M46 Patton. Jednocześnie po przyjęciu do służby czołgów Patton M26, otrzymały status „standardu limitowanego”. Jako wozy częściowo przestarzałe, czołgi średnie M26 Pershing miały trafić do jednostek liniowych za specjalną zgodą Departamentu Armii – przy jednoczesnym zapewnieniu dostaw części zamiennych do wozów już pozostających w linii. Spodziewano się, że w roku budżetowym 1950 uda się doprowadzić do standardu czołgu M46 Patton dalszych 1215 egzemplarzy czołgów średnich M26 Pershing. Niestety, tylko pierwszą część tego planu zrealizowano, jako że w czerwcu 1950 roku wybuchła Wojna Koreańska i posiadane czołgi M26 Pershing zamiast na przebudowę, zostanie wysłany na wojnę.
Do czerwca 1950 roku zdołano ostatecznie przebudować 319 wozów M26 do standardu M46 i kontynuowano to aż do zakończenia serii 800 wozów, co zakończyło się na początku 1951 roku. Jednak już wtedy chwilowo nie były dostępne kolejne wozy M26.
Dlatego też w lutym 1951 roku zdecydowano się zamówić zmodyfikowaną wersję czołgu M46A1 Patton w liczbie 360 egzemplarzy. Powszechnie przyjmuje się, że seryjnych egzemplarzy czołgów M46 zbudowano łącznie 1160 wozów, w tym 800 sztuk przebudowano z wozów M26 Pershing oraz 360 egzemplarzy nowo zbudowanych od podstaw M46A1.
Wersja M46A1 od wersji M46 różniła się zastosowaniem silnika AV-1790-5B, w którym poprawiono chłodzenie oleju, zamontowany został nowy system przeciwpożarowy, a kierowca dostał bardziej intuicyjną deskę rozdzielczą, z bardziej przejrzyście umieszczonymi wskaźnikami i kontrolkami. W czołgach M46A1 zastosowano hydrokinetyczne przekładnie CD-850-4 i wprowadzono nowe okablowanie instalacji elektrycznej w kadłubie.
Wojsko amerykańskie przeprowadza paradę z czołgami średnimi M46 Patton i M47 Patton II
Z zewnątrz oby dwie wersje czołgu M46 były nie do odróżnienia. Decyzję po produkcji owych 360 pojazdów podjęto w lutym 1951 roku, a już w kwietniu zaczęto ich dalsze wytwarzanie. Całą serię zrealizowano do końca 1951 roku. Na tym produkcja seryjna czołgu M46 zakończyła się, a ostatecznie amerykańskie wojska lądowe (US Army) otrzymały 1160 egzemplarzy czołgów średnich M46/M46A1 Patton.
Opis konstrukcji
M46 z Kompanii D, 1. Batalionu US Marine Corps, z ekranem antybazookowym i prawdopodobnie koszem „brass-saver”, Korea 1953 rok
Czołg średni M46 Patton miał konstrukcję bardzo zbliżoną do czołgu średniego M26 Pershing, z którego się czołg wywodził. Kadłub był spawany z elementów odlewanych bądź walcowanych, wykonanych ze staliwa lub stali pancernej homogenicznej. Przednia górna płyta nachylona od pionu pod kątem 46 stopni miała grubość 102 mm, nachylona od pionu pod kątem 53 stopni ale w przeciwną stronę, miała grubość 76 mm. Występ w przedniej płycie na kadłubowym karabin maszynowy, nachylony pod kątem 25 stopni w stosunku do pionu i posiadał grubość 140 mm. Pionowe boki kadłuba w części przedniej i środkowej (przedział załogi) miały grubość 76 mm, zaś w części przedziału silnikowego – 51 mm. Tylna pionowa płyta kadłuba miała grubość 51 mm, zaś krótka dolna płyta pancerna nachylona pod kątem 62 stopni w stosunku do pionu posiadała grubość 20 mm. Korytkowo ukształtowane dno kadłuba posiadało grubość 25 mm w części pod przedziałem załogi i 13 mm pod przedziałem silnikowym. Cała stropowa płyta kadłuba posiadała grubość 22 mm, ale w części nad przedziałem silnikowym niemalże w całości składała się z pancernych żaluzji. Wieża miała odlewane boki, które były spawane z walcowanym dachem. Przód wieży posiadała grubość 102 mm, boki i tył o grubości 76 mm. Boki były nieznacznie nachylone w stosunku do pionu w zakresie od 0 stopni do 5 stopni, zaś prawy bok nieco więcej, w zakresie od 5 stopni do 8 stopni. Dach wieży miał grubość 25 mm. Natomiast pół-cylindryczna maska działa posiadała grubość 114 mm.
Napęd i przekładnia czołgu została już omówiona. Warto wspomnieć, że w przedniej części kadłuba zajmował miejsce kierowca (po lewej stronie) i jego pomocnik (po prawej stornie). Co bardzo ciekawe, czołg ten był dwusterem, miał więc dwa zestawy do sterowania w postaci drążków do sterowania biegami i pedałów gazu, hamulca i sprzęgła, na obu miejscach, a zatem kierowca i jego pomocnik mogli prowadzić wóz na zmianę. Tablica przyrządów była jedna i umieszczono ją pomiędzy nimi, tak, że była dobrze widoczna z obu miejsc. Obaj kierowcy mieli do swojej dyspozycji włazy na dachu kadłuba nad głowami oraz peryskopy obserwacyjne typu M13 do prowadzenia pojazdu przy zamkniętych włazach. Rozruch silnika odbywał się za pomocą rozrusznikiem elektrycznym z akumulatorów. Zapas paliwa wynosił 878 litrów w dwóch stalowych zbiornikach umieszczonych w dwóch stalowych zbiornikach paliwa, umieszczonych po bokach silnika czołgowego.
Żołnierze 504. Grupy Zadaniowej przechodzą obok haubicy kalibru 105 mm i czołgu średniego M46 Patton. Haubica znajduje się 900 jardów od punktu zerowego (wybuchu atomowego), 22 kwietnia 1952 rok
Uzbrojenie czołgu średniego M46 Patton składało się z działa czołgowego M3, zaś w czołgu M46A1 z działa M3A1, które różniło się jedynie technologią produkcji, dającą zwiększoną żywotność lufy. Poza tym oba działa były w swojej konstrukcji identyczne. Posiadały kaliber 90 mm i długość 50 kalibrów (dokładnie 4500 mm). Działo zostało wyposażone w pionowy zamek klinowy, dzięki czemu uzyskano dobrą szybkostrzelność. W płaszczyźnie pionowej działo mogło się poruszać w zakresie od -10 stopni do +20 stopni, zaś w płaszczyźnie poziomej w pełnym zakresie 360 stopni (wraz z obrotem wieży). W czołgu znajdował się zapas 70 sztuk naboi zespolonych do działa, w tym 10 sztuk na uchwytach na lewym boku wieży, pozostałe w przedziale pod wieżą. Stosowano trzy typy pocisków przeciwpancernych, w tym ze stalowym czepcem typu M77 o masie 10 kg, ze stalowym czepcem i ładunkiem kumulacyjnym typu M82 o masie 10,92 kg i pociskiem M318 ze stalowym czepcem (wprowadzony do użycia w 1958 roku) o masie 10,95 kg. Jedynie pocisk M82 miał 140 gram materiału wybuchowego, zaś pozostałe działały energią kinetyczną. Masa całego naboju wynosiła (odpowiednio): 19,04 kg, 19,87 kg i 19,92 kg. Prędkość początkowa wystrzeliwanych pocisków wynosiła (odpowiednio): 821 m/s, 851 m/s i 853 m/s. Czwartym typem był pocisk podkalibrowy M304 o masie naboju 16,82 kg i masie pocisku 7,61 kg. Jego prędkość początkowa wynosiła 1021 m/s. Przy trafieniu w pancerz stalowy (odchylony pod kątem 30 stopni) przebijalność pocisku M82 wynosiła z: 500 metrów 129 mm, z 1000 metrów 122 mm, 1500 metrów 114 mm i 2000 metrów 106 mm. Natomiast pocisk podkalibrowy M304 przy tych samych parametrach, przebijalność pancerza stalowego wynosiła z: 500 metrów 221 mm, z 1000 metrów 199 mm, 1500 metrów 176 mm, 2000 metrów 156 mm. Nieco później wprowadzono do uzbrojenia jeszcze pocisk podkalibrowy typu M322 o masie naboju 14,74 kg oraz masy pocisku 6,64 kg, osiągający prędkość wylotową 1178 m/s. Dodatkowo w uzbrojeniu znajdował się pocisk M71 z głowicą odłamkowo-burzącą, o masie naboju 18,99 kg i masie pocisku 10,55 kg, zawierający 974 gramy materiału wybuchowego. Prędkość początkowa tego pocisku wynosiła 823 m/s. Poza tym stosowane były pociski dymne typu M313 oraz szkolny pocisk przeciwpancerny M333. Wszystkie pociski przeciwpancerne były wyposażone dodatkowo w smugacz.
Do celowania z działa czołgowego służył głównie celownik peryskopowy M10F o dwóch polach widzenia 42 stopnie 20 minut z płaszczyźnie poziomie i 8 stopni 10 minut w płaszczyźnie pionowej bez powiększenia (1x) do obserwacji oraz do strzelania na wprost z małej odległości (do 1400 metrów) oraz poziome pole widzenia 10 stopni 20 minut przy powiększeniu 6x, do strzelania na duże odległości (d0 4000 metrów). Wspomniany wcześniej celownik teleskopowy M83 służył jako celownik pomocniczy oraz do obserwacji, a także do strzelania pociskami odłamkowo-burzącymi. Z czołgu można było prowadzić ogień pośredni, tzw. „:metodą artyleryjską”, z wykorzystaniem tutaj wskaźnika kursu (kierunku na wybrany obiekt, za pomocą którego określano azymut) M20 oraz wskaźnika kąta podniesienia M9 uwzględniającego uniesienie lufy względem poziomu rzeczywistego, nawet jako wóz stał na pochyłości. Elektro-hydrauliczny mechanizm obrotu wizy umożliwiał jej obracanie z prędkością kątową od 20 stopni do 33 stopni na sekundę.
Dodatkowe uzbrojenie czołgu składało się z dwóch karabinów maszynowych kalibru 7,62 mm typu M1919A4 oraz jednego przeciwlotniczego wielkokalibrowego karabinu maszynowego kalibru 12,7 mm M2HB na stropie wieży, wszystkie firmy Browninga. Karabin kadłubowy mógł poruszać się w zakresie od -10 stopni do +24 stopni w płaszczyźnie pionowej i zaledwie po kilka stopni w płaszczyźnie poziomej. Nie miał on nawet dokładnego celownika, pomocnik kierowcy bowiem strzelał z niego z wykorzystaniem swojego własnego przyrządu peryskopowego typu M13 patrząc według trajektorii lotu pocisków smugowych z wystrzelonej serii. Bardziej służył on do odstraszenia piechoty przeciwnika, niż do konkretnego rażenia. Drugi karabin maszynowy był sprzężony z działem i poruszał się on tak samo jak armata czołgowa. Ustawiony był po prawej stronie od działa, zaś do celowania z niego służyły te same celowniki co do działa, tylko z inną przedziałka. Obsługiwał go siedzący po prawej stronie celowniczy działa. Zapas amunicji do dwóch karabinów maszynowych kalibru 7,62 mm wynosił 5500 sztuk nabojów 7,62 mm x 63 mm w 22 magazynkach, a każdy magazynek mieścił taśmę nabojową po 250 sztuk nabojów. Z kolei do wielkokalibrowego karabinu maszynowego kalibru 12,7 mm na wieży, który był obsługiwany przez dowódcę czołgu, który musiał się wychylić z włazu w wieżyczce obserwacyjnej dowódcy. Zapas amunicji do niego wynosił 550 sztuk nabojów (12,7 mm x 99 mm) w pięciu magazynkach. Każdy magazynek mieścił 110 sztuk nabojów.
Prototyp pojazdu opancerzonego T39 w Aberdeen Proving Ground
Jeśli mowa o wieżyczce obserwacyjnej dowódcy czołgu, który siedział za celowniczym, miał on obrotowy peryskop obserwacyjny M15A1 umożliwiający prowadzenie obserwacji na około czołgu oraz posiadał sześć wizjerów, wykonanych ze szkła pancernego na około boków wieżyczki. Z włazu w wieżyczce dowódcy korzystał on i celowniczy. Natomiast sam ładowniczy po swojej lewej stronie wieży miał własny właz.
Boczna część wieży czołgu średniego M46 Patton z 64. Batalionu Czołgów w miejscu uderzenia radzieckim działem przeciwpancernym kalibru 57 mm
Część jezdna czołgu składała się z kół napinających z przodu kadłuba, sześć kół nośnych po każdej stronie o średnicy 660 mm każde, które zawieszono na drążkach skrętnych, koła napędowego z tyłu kadłuba, dodatkowego koła napinającego, znajdującego się pomiędzy ostatnim kołem nośnym oraz kołem napędowym oraz pięciu małych kół podtrzymujących górny bieg gąsienicy. Pierwsze i ostatnie dwa koła nośne posiadały dodatkowe amortyzatory sprężynowe o skoku 345 mm (pierwsze koło nośne z przodu kadłuba) oraz po 300 mm (dwa ostatnie koła nośne z tyłu kadłuba). Zastosowane w czołgu gąsienice typu T80E1 posiadały szerokość 584 mm i składały się z łącznie 86 ogniw każda, łączonych sworzniami z gumowymi amortyzatorami. W 1950 roku wprowadzono gąsienice typu T84E1 z dodatkowymi gumowymi nakładkami umożliwiającymi prowadzenie jazdy po nawierzchniach asfaltowych bez ich niszczenia.
Do łączności zewnętrznej służyła tutaj radiostacja czołgowa typu AN/GRC-3 lub nowsza AN/GRC-8, obie bardzo podobne pracujące na częstotliwościach od 20 MHz do 27,9 MHz, mających po łącznie 80 kanałów radiowych. Jej zasięg maksymalny w zależności od terenu wynosił od 32 km do 40 km. Natomiast do prowadzenia łączności wewnętrznej (w samym czołgu pomiędzy załogantami) służyła rozmównica pokładowa (intercom) typu RC-99, do której dodatkowo został podpięty telefon umieszczony w skrzynce, ulokowanej na tylnej płycie kadłuba czołgu. Pozwalał on piechurom na rozmowę z członkami załogi czołgu. Pod koniec trwania eksploatacji wozów tego typu na części z nich nad lufą montowano reflektor do nocnej obserwacji pola walki. Na czołgu można było montować dodatkowo lemiesz-spychacz typu M3.
M46 Patton z 1. Batalionu Czołgów Piechoty Morskiej, wyposażony w 18-calowy reflektor poszukiwawczy
Dane taktyczno-techniczne czołgu średniego M46 Patton
-
Załoga czołgu – 5 żołnierzy (dowódca, działonowy, ładowniczy, kierowca, pomocnik kierowcy)
-
Wymiary konstrukcji:
-
Długość całkowita (lufa wozu skierowana do przodu) – 8473 mm
-
Długość kadłuba – 6358 mm
-
Szerokość kadłuba – 3513 mm
-
Wysokość wozu (bez przeciwlotniczego karabinu maszynowego) – 3178 mm
-
Prześwit kadłuba – 478 mm
-
Jednostka napędowa – silnik czołgowy AVDS-1790-5A
-
Moc maksymalna jednostki napędowej – 810 KM
-
Zapas paliwa w dwóch zbiornikach – 878 litrów
-
Masa bojowa wozu – 44 000 kg
-
Opancerzenie – patrz opis konstrukcji wozu
-
Uzbrojenie wozu – armata czołgowa typu M3/M3A1 kalibru 90 mm, sprzężony z armatą karabin maszynowy M1919A4 kalibru 7,62 mm, kadłubowy karabin maszynowy M1919A4 kalibru 7,62 mm, przeciwlotniczy wielkokalibrowy karabin maszynowy M2HB kalibru 12,7 mm
-
Zapas przewożonej amunicji – patrz opis konstrukcji wozu
-
Osiągi wozu:
-
Prędkość maksymalna – do 48 km/h
-
Zasięg maksymalny na drodze – do 160 km
-
Pokonywane przeszkody terenowe:
-
Szerokość rowów/okopów – do 2590 mm
-
Ściana pionowa – do 9150 mm
-
Brodzenie o głębokości – do 1220 mm
-
Nachylenia wzniesienia – do 60 stopni
Użycie liniowe czołgu średniego M46/M46A1
Nie licząc przypadku wydania używanych czołgów średnich M46 do szkolenia przed otrzymaniem czołgów średnich M47 Patton II Belgii, które notabene zostały później zwrócone, to czołg średni M46 Patton nie był eksportowany. Jedynym użytkownikiem czołgów M46 było US Army oraz US Marine Corps.
Żołnierze piechoty morskiej strzelają z karabinów M1 Garand w symulowanej pozycji wroga, podczas natarcia z czołgami, podczas ćwiczeń za linią frontu w Korei, w tle czołg średni M46 Patton
Jako pierwsze czołgi średnie M46 Patton został wyposażony w 6. Batalion Czołgów Średnich (6th Medium Tank Battalion), który stacjonował w Fort Hood w Teksasie i stanowił on część amerykańskiej 2. Dywizji Pancernej. Batalion został w pełni wyposażony w czołgi średnie M46 już pod koniec 1949 roku i na początku 1950 roku. W lipcu 1950 roku batalion ten został przerzucony w rejon tzw. przyczółka pod Pusan na południową cześć Półwyspu Koreańskiego, gdzie broniły się siły alianckie pod agendą ONZ. Siły batalionu zebrały się tutaj w dniu 8 sierpnia 1950 roku. Wkrótce jego siły zostały przydzielonego 24. Dywizji Piechoty. W tej dramatycznej sytuacji był jednak wykorzystywany do wsparcia różnych jednostek. Na tym etapie batalion nie starł się jeszcze z siłami pancernymi przeciwnika. Jednak jesienią 1950 roku batalion ten wziął udział w błyskotliwym kontrnatarciu sił ONZ na północ, po raz pierwszy ścierając się z czołgami sił północnokoreańskich. W dniu 22 października doszło do walk jednej z kompanii batalionu z grupą ośmiu północnokoreańskich czołgów średnich T-34-85 i jednym lekkim działem samobieżnym SU-76M. Amerykanie bez strat własnych zniszczyli wszystkie pojazdy pancerne przeciwnika. Dobrze to ilustruje widoczną przewagę technologiczną czołgów średnich M46 Patton nad starszymi czołgami średnimi M4A3 Sherman.
6. Batalion Czołgów Średnich brał następnie udział w walkach z siłami tzw. Chińskich Ochotników oraz wojskami Korei Północnej w czasie trwania kontrofensywy wiosennej, która rozpoczęła się w kwietniu 1951 roku. Czołgi 6. Batalionu osłaniały odwrót wojsk sił ONZ jako straż tylna, ponosząc znaczne straty. Mimo to jednak już wtedy czołg średni M46 był uważany za najlepszy aliancki czołg na Półwyspie Koreańskim, ze względu na znacznie lepszą mobilność od czołgów średnich M26 Pershing, zwłaszcza na trudnych górskich drogach Półwyspu Koreańskiego, często nie najlepszej jakości, a przy mocno porównywalnej sile ognia z armaty czołgowej M3.
Marines wyprowadza czołg z pokładu czołgów USS LST-1146 na plażę w Inchon w Korei. Zdjęcie z datą 1 kwietnia 1952 roku
Dwa kolejne amerykańskie bataliony czołgów średnich przybyły na Półwysep Koreański do 64th Medium Tank Battalion oraz 73td Medium Tank Battalion. Pierwszy z nich pod koniec II Wojny Światowej i po jej zakończeniu nosił nazwę 64th Heavy Tank Battalion (czyli 64. Batalion Czołgów Ciężkich), od kiedy został wyposażony w czołgi ciężkie M26 Pershing w ramach 2. Dywizji Pancernej w Fort Hood. W połowie 1950 roku jednostkę tę wyposażono w czołgi średnie M46 Patton i wysłano naprędce na Półwysep Koreański. Batalion ten został przydzielony w skład amerykańskiej 3. Dywizji Piechoty. Natomiast kolejny, także początkowo nazywany jako 73td Heavy Tank Battalion został wyposażony w czołgi średnie M46 i trafił do Korei na początku 1951 roku i został przydzielony w skład amerykańskiej 7. Dywizji Piechoty.
Na Półwyspie Koreańskim walczył też wyposażony w czołgi średnie M46 Patton 1st Marine Tank Battalion z amerykańskiej Piechoty Morskiej. Wszystkie te czołgi często z dużym powodzeniem były używane do końca działań wojennych w 1953 roku. Pozostałe po wojnie koreańskiej czołgi średnie M46 Patton pozostały w służbie do pierwszych miesięcy 1957 roku, po czym zostały one wycofane na podstawie decyzji dnia 14 lutego 1957 roku. Przez kilka następnych lat czołgi te pozostały jedynie na wyposażeniu 72. Batalionu Czołgów Średnich w 2. Dywizji Piechoty, stacjonującej w Korei Południowej, które wyposażono w czołgi średnie M46 pod koniec trwania tego konfliktu, a większość czasu walczył on wyposażony w czołgi średnie M4A3E8 Easy Sherman.
Czołg General M46 Patton opuszczający pokład USS LST-914 podczas inwazji na Wonsan w Korei, 2 listopada 1950 roku
W latach 1951-1953 amerykańska 8. Armia, stacjonująca w Korei składała się z trzech korpusów armijnych. I Korpus składał się z 1. Dywizji Kawalerii (w praktyce strukturalnie dywizja piechoty) i 24. Dywizji Piechoty, mających (odpowiednio) 70. Batalion Czołgów (na wyposażeniu czołgi średnie M4A3 Sherman oraz M26 Pershing) i 6. Czołgów Średnich (stan czołgi średnie M46). IX Korpus składał się natomiast z: 2. Dywizji Piechoty i 25. Dywizji Piechoty, mających (odpowiednio) 72. Batalion Czołgów Średnich (czołgi M4A3E8) i 64. Batalion Czołgów Średnich (wyposażony w czołgi M46 Patton). I ostatecznie X Korpus, który składał się z: 7. Dywizji Piechoty i z 1. Dywizji Piechoty Morskiej, mających (odpowiednio): 73. Batalion Czołgów Średnich (czołgi M46 Patton) i 1. Batalion Czołgów Średnich Piechoty Morskiej (czołgi M46 Patton).
Jedynym zagranicznym użytkownikiem czołgów średnich M46 Patton była Belgia, gdzie tylko okresowo użytkowano osiem egzemplarzy czołgów średnich M46 Patton. Wozy te zostały przeznaczone do szkolenia, na później dostarczone czołgi średnie M47 Patton II.
Czołgiści piechoty morskiej przygotowują zapas amunicji na kolejną misję ogniową przeciwko pozycjom wroga gdzieś w Korei
Bibliografia
-
Paweł Przeździecki, Czołg średni M46 od Pershinga do Pattona, Czasopismo Poligon Nr. 4/2012, Magnum-X, Warszawa
-
Michał Fiszer, Jacek Fiszer, Jerzy Gruszczyński, M46 i M47 – pierwsze czołgi Patton, Czasopismo Wojsko i Technika – Historia Nr. 2/2021, ZBiAM, Warszawa
-
https://commons.wikimedia.org/wiki/Category:M46_Patton
-
https://www.smartage.pl/m46-patton-pierwszy-z-pattonow/
-
https://tank-afv.com/coldwar/US/M46_Patton.php
-
https://tanks-encyclopedia.com/coldwar/usa