Bezzałogowy statek powietrzny Bayraktar TB2

W związku z ostatnimi działaniami wojsk rosyjskich na Ukrainie oraz walki prowadzone o Górski Karabach pomiędzy Azerbejdżanem, a Armenią wykazały skuteczność użycia bojowego tureckiego zdalnie sterowanego statku powietrznego Bayraktar TB2 oraz w związku z zakupem tego typu sprzętu przez Polskie Ministerstwo Obrony Narodowej, postaram się jak najdokładniej przedstawić broń, która w ostatnich miesiącach, a przede wszystkim tygodniach zyskała taką sławę, jednak czy słusznie?

Zdjęcie jest fotoshopem – TB2 należacy do Tureckich Wojsk

Bezzałogowy statek powietrzny Baykar Bayraktar TB2 to niemal modelowy przykład „succes story” tureckiej zbrojeniówki. Jest to innowacyjny przykład systemu uzbrojenia, który zdobywa kolejne kontrakty eksportowe i przywraca samą Turcję na lotniczą mapę świata. Architektem tej konstrukcji jest młody inżynier Selçuk Bayraktar, a obecnie dyrektor do spraw technicznych firmy Baykar, który przed laty zrezygnował z obrony doktoratu na Massachusetts Institute of Technology, bo za ważniejszą uznał budowę potencjału technicznego Turcji. I tak Selçuk Bayraktar stał się obecnie personifikacją tzw. Narodowego Ruchu Technologicznego – Milli Teknoloji Hamlesinin, czyli budowa tureckiej gospodarki w oparciu o inwestycje w lokalną myśl naukowo-techniczną, prowadzoną zgodnie z polityką Partii Sprawiedliwości i Rozwoju – AKP, która rządzi Turcją od 2002 roku. Oczywiście w samej sferze politycznej sam Selçuk Bayraktar także jest ważną osobistością, ponieważ jest zięciem prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogäna, będąc żonatym z Sümeyye Erdogän. Natomiast ojciec Selçuka Bayraktara i właściciela firmy Baykar, Özdemir Bayraktar, to zarazem bardzo dobry znajomy samego prezydenta. Oczywiście te wszystkie koneksje nie zmieniają faktu, że sam system bojowy jest naprawdę udany oraz posiadający już bogate wykorzystanie bojowe bezzałogowców Bayraktar TB2.

Kariera w Turcji

Należy dodać, że sam TB2 znajduje się w linii od 2016 roku, kiedy pierwsza jednostka osiągnęła gotowość bojową, a pierwsze uzbrojone egzemplarze zostały dostarczone w 2015 roku. Przy czym podskrzydłowe belki uzbrojenia można demontować, jeżeli nie mają one operacyjnego przeznaczenia.

W przypadku rodzajów TSK lista użytkowników także rośnie z upływem lat. Pierwszy Bayraktar TB2 zaczęły używać, co jest oczywiste Tureckie Siły Powietrzne (THK – Türk Hava Kuvvetleri) Oficjalnie THK skupiło posiadane BSP wszystkich typów w 14. Dowództwie Bazy Systemów BSP (14. Insansiz Uçak Sistemleri Üs Meydan Komutanliği) w bazie lotniczej w mieście Batman. 14. Dowództwu tureckie media szeroko informując o aparatach TB2 i innych tureckich modelach BSP, poświęcają zaskakująco mało uwagi. Następna dołączyła Turecka Marynarka Wojenna – Türk Deniz kuvvetleri (TDK). Pierwszy zestaw z sześcioma maszynami TB2 został przydzielony do 313. Dowództwu Floty Bezzałogowych Statków Powietrznych BSP-S (313. Deniz IHA-S Insansiz Hava Araci Filo Komutanliği z bazami w Canakkale – do działań nad Morzem Egejskim i Damalanie – do działań nad Morzem Śródziemnym. 17 grudnia 2018 roku TB2 – należący do TDK wykonał sój pierwszy lot patrolowy nad północną częścią Morza Egejskiego, startując z lotniska w Canakkale, gdzie miało wtedy bazować pięć maszyn TB2. O rosnącej roli bezzałogowych TB2 w działaniach sił TDK mogą świadczyć przeprowadzone ćwiczenia morskie pod kryptonimem „Mavi Vatan-2021”, czyli tłumacząc Błękitna Ojczyzna 2021, które Turcja przeprowadziła na Morzu Egejskim i Śródziemnym w dniach 25 luty – 7 marzec 2021 roku, z dużym rozmachem, gdzie brało udział około 80 okrętów wojennych. Swoją rolę odegrały także bezzałogowce tureckiej marynarki wojennej, w tym właśnie TB2 i Anka. Te pierwsze przeszły wówczas pomyślne przetestowanie zmodyfikowanej minibomby MAM-L, która dzięki bardziej udoskonalonemu układowi naprowadzania laserowego ma posiadać odległość zrzutu od celu zwiększoną do 15 000 m. Natomiast bezzałogowiec TAI Ankapodświetlał cele kierowanym pociskom rakietowym Hellfire II, które były odpalane z wyrzutni montowanych na wielozadaniowych śmigłowcach pokładowych (marynarki wojennej) SH-70, czyli wariant śmigłowca Sikorsky S-70B-28 Seahawk. Przy czym wzrost napięć pomiędzy sąsiadami, w związku z poszukiwaniami przez Turcję złóż węglowodorów pod dnem morskim, sprawia, że Ankara częściej sięga m.in. po aparaty TB2, także jako morską maszynę patrolowo-rozpoznawczą.

Selçuk Bayraktar

Dobrym przykładem rozszerzania obszaru operacyjnego aparatów TB2 przez samą Turcję, jest przebazowanie tych bezzałogowców do portu lotniczego Lefkoniko, który w samej Turcji jest nazywany bazą lotniczą Gečitkale, ulokowaną na terytorium Cypru Północnego. Tureckie media napisały o jednym ulokowanym tam pełnym zestawie. Pierwszy bezzałogowiec wylądował na wyspie 16 grudnia 2019 roku, o czym, jako pierwszy poinformował turecki wiceprezydent Fuat Oktay. Operujące wówczas z bazy Gečitkale aparaty Bayraktar TB2 podlegąły marynarce wojennej z bazy z Dalamanie. Przy innej okazji dziennik „Hürriyet” przytoczył słowa tureckiego komentatora do spraw obronności – Turana Oğuza, który przez kamerami państwowej telewizji TRT – Türkiye Radyo televizyon Kumuru powiedział, że w grudniu 2019 roku w TDK było 10 aparatów TB2 i trzy aparaty serii Anka.

W samej Turcji bezzałogowce TB2 były zaangażowane nawet do akcji gaszenia pożarów lasów – czyli , do przeprowadzania koordynacji działań strażaków i wykrywania kolejnych ognisk pożarów.

Same dostawy sprzętu to jedno, ponieważ jednocześnie trwają też odpowiednie szkolenia personelu, co w przypadku bezzałogowych TB2 oznacza kursy dla „pilotów”. Dowódców misji, operatorów systemów pokładowych i techników naziemnych.

Tureckie media, czy to branżowe, czy ogólne, takie jak np. Agencja Informacyjna Andolu, czy Dziennik „Hürriyet”, od czasu do czasu podają nowe dane, odnośnie liczby wyprodukowanych TB2 i ich łącznego nalotu. De Facto wyłącznym źródłem tych danych jest oczywiście spółka Baykar, a najczęściej jest to osoba Selčuk Bayraktar, który przekazuje takie informacje w mediach społecznościowych – czyli robi reklamę swojej firmie,przedstawiając „dokonania” swojego produktu. I tak w latach 2015-2019 aparaty TB2 miały łącznie spędzić w powietrzu 100 000 godzin. Dyrektor generalny spółki Baykar Haluk Bayraktar (brat Selčuka) powiedział dnia 15 września 2018 roku, że łączny nalot godzin w powietrzu, wszystkich wyprodukowanych TB2 przekroczył łącznie 60 000 godzin. Pod koniec marca 2019 roku wzrósł on do ok. 90 000 godzin. W czerwcu 2019 roku ogłoszono przekroczenie granicy 100 000 godzin nalotu. 6 października 2020 roku SelčukBayraktar napisał, że łączny nalot wszystkich wyprodukowanych TB2 przekroczył 200 000 godzin, a w grudniu 2020 roku poinformował on, że łączny nalot przekroczył 280 000 godzin. Natomiast dnia 22 lutego dziennik „Hürriyet” ogłosił przekroczenie 300 000 godzin nalotu. W maju 2021 roku łączny nalot wzrósł o ponad 320 000 godzin. Natomiast co do liczby wyprodukowanych aparatów, doniesienia były następujące. W styczniu 2019 roku miało być w służbie 75 egzemplarzy bezzałogowych Bayraktar TB2, z czego 69 sztuk znajdowało się na wyposażeniu TSK, a sześć w EGM. W marcu 2020 roku miało być ich w służbie 140 egzemplarzy – o czym poinformowano przy okazji operacji „Wiosenna Tarcza”. W styczniu 2021 roku tureckie media, m.in. branżowy portal Turkiye Savunma podały, zapewne za Bayraktarem, że Turcja posiada łącznie 110 sztuk TB2. Natomiast według dziennika „Hürriyet”, w maju miało być ich w służbie 104, natomiast w czerwcu 2020 roku 110 sztuk. 22 lutego 2021 roku dziennik „Hürriyet”, napisał łącznie o 160 sztukach TB2, które latały w jednostkach TSK, Żandarmerii, EGM, MIT oraz o maszynach eksportowych, które znalazły się w Katarze, Ukrainie i Azerbejdżanie – w każdym z tych przypadków został wówczas dostarczony po jednym pełnym zestawie, zawierających po sześć maszyn. Działający w Zjednoczonych Emiratach Arabskich turecki portal informacyjny Ahval (antyrządowy), podał dnia 20 kwietnia 2021 roku, że liczba wszystkich typów uzbrojonych aparatów BSP w Turcji miała wzrosnąć do 140 egzemplarzy. Spotkało się to z szybką obiekcją tureckich analityków BlueMelange/Turkish Defense News (TdN), którzy szacowali, że Turcja posiada tak naprawdę około 112 egzemplarzy wszystkich typów uzbrojonych BSP – TB2, TB2S i Anka, a kolejne 46 sztuki zostały zamówiony lub znajdowały się już w produkcji, a sama różnica wynikała z poniesionych strat wojskowych. Do tego dochodzą trzy prototypowe BSP Baykar Akinci i dwa TAI Aksungur. Listę tą uzupełniono później o osiem posiadanych przez Turcję bezzałogowych IAI Heron-1. Niemniej w maju 2021 roku dziennik „Hürriyet” pisał już o 180 bezzałogowych TB2 wszystkich użytkowników. Można jeszcze dodać, że w zestawieniu MlueMelange/Turkish Defense News (ani nawet w tureckich, państwowych i prywatnych mediach) nie ma ani jednego słowa o tureckich bezzałogowcach Vestel Karayel, których 10 egzemplarzy, w wersji Karayel-SU TIHA SATCOM ma służyć w Turcji. Jedyna dostępna o nich wzmianka, pochodzi z agencji informacyjnej Anadolu, która donosiła, że bezzałogowce TB2 i Karayel brały udział w ćwiczeniach „Efes-2016” w maju 2016 roku, zapewniając rozpoznanie obrazowe. Jednak odnośnie samych Karayelów nie pisano dosłownie nic więcej, w kwestii ich posiadanej liczby, czy potencjalnych użytkowników. Pierwotnie Vestel Karayel był konkurentem Bayraktara TB2, z którym przegrał rywalizację w ramach programu SSB zainicjowanego w 2007 roku.

Użycia bojowe Bayraktar TB2

Turcja:

Od 2015 roku Turcja zaczęła operacyjnie wykorzystywać uzbrojone BSP. Aż do momentu wejścia do linii uzbrojonych wersji BSP Anka-S na przełomie roku 2019/2022, to właśnie TB2 pozostawał jedynym uzbrojonym bezzałogowcem w tureckim arsenale.

W zasadzie zanim nastąpiła „era” bezzałogowców tureckiej konstrukcji i produkcji TSK do tych samych zadań używały kupionych w Stanach Zjednoczonych BSP General Atomics Gnat-750 i I_Gnar-E (w mocnym uproszczeniu przekonfigurowane MQ-1 Predator). Do dziś nie wiadomo ile z nich pozostaje w czynnej służbie oraz 10 sztuk izraelskich IAI Heron-1 (dwa z nich na pewno utracono w Syrii). Jednak w przypadku Gnatów nie było to rozpoznanie w czasie rzeczywistym, gdyż prowadzona analiza materiału filmowego i wypracowywanie odpowiednich rozkazów dla oddziałów zajmowało 20 minut. Podobne zastrzeżenia Turcy mieli wobec izraelskich Heronów (według „Hürriyet” były dzierżawione od Izraela). Nurettin Canikli, Minister Obrony Turcji (w okresie 19 lipca 2017 roku – 10 lipca 2018 roku), mówił, że w oparciu o dane z izraelskich Heronów, Turcja bombardowała puste góry, zamiast pozycji kurdyjskich. Ponadto sama Ankara była mocno niezadowolona z serwisowania Heronów, który był przeprowadzany w Izraelu często zajmował lata oraz ich niezawodności. Dodatkowo doszło do małego skandalu, kiedy Turcja oskarżyła Izrael, który dzięki Heronom miał dostęp do informacji zbieranych przez Turcję. Zresztą stosunki Izraela i Turcji jak wiemy od 2010 roku były bardzo złe.

Egzemplarz przekazany Armii Ukraińskiej

Bardzo ważnymi zadaniami przeprowadzanymi przez bezzałogowe Bayraktar TB2 było współdziałanie z innymi rodzajami wojsk. I tak korygowały one w czasie rzeczywistym ogień artylerii oraz cele dla lotnictwa bojowego, podświetlały cele laserowo kierowanym bombom, zrzucanym przez samoloty F-16 i F-4, umożliwiały niemal natychmiastową ocenę przeprowadzanych nalotów czy ostrzału artyleryjskiego, czy w końcu osłaniały (zapewniając natychmiastową świadomość sytuacyjną na polu walki, koordynując działania i dowodzenie, a także mocno ograniczone wsparcie ogniowe) desanty sił specjalnych przeprowadzanych przez śmigłowce Naprowadzały na cele również śmigłowce bojowe TAI T129 ATAK. Takie przynajmniej można wyciągnąć wnioski na podstawie informacji, pochodzących z tureckich mediów, czy upublicznianych przez Tureckie Ministerstwo Obrony nagrań z kamer samych bezzałogowców.

W powyższych akcjach, największym wyzwaniem dla aparatów TB2 był nie przeciwnik, a panujące w tych regionach warunki atmosferyczne i niezawodność samych bezzałogowców, bo samym przeciwnikiem była najczęściej lekko uzbrojona piechota, nie posiadająca broni przeciwlotniczej. Ani okupowany Irak, ani sama Syria, walcząca na wielu odcinkach nie przeszkadzały w działaniach tureckim siłom na swoim terytorium.

Nowy rozdział w bojowym użyciu bezzałogowych TB2 napisało tureckie ekspedycyjne zaangażowanie w wojnę na terytorium Libii. Wówczas tam Turcja, wraz z Katarem opowiedziały się za tzw. rządem w Trypolisie – Rząd Jedności Narodowej. Walczyła z nią tzw. Libijska Armia Narodowa marszałka polnego Chalify Haftara, która była natomiast wspierana przez:Zjednoczone Emiraty Arabskie, Egipt, Arabię Saudyjską i opłacane przez ZEA (Zjednoczone Emiraty Arabskie) najemne oddziały sudańskiego wojska. Taki podział trafił do Libii, przekładał się on na uzbrojenie jakie zastosowano po obu stronach konfliktu. Zaangażowanie bojowe samej Turcji w Libii sięgnęło co najmniej jednej brygady wojsk lądowych, gdzie oprócz dostaw uzbrojenia i sprzętu dla oddziałów Trypolisu. Wśród tego sprzętu znalazły się także bezzałogowe TB2, od pewnego momentu noszone malowania i oznaczenia przynależności państwowej, używane przez Rząd Jedności Narodowej. Jest to bardzo ciekawe, ponieważ sama Turcja nigdy nie wymienia samej Libii jako użytkownika eksportowego systemu TB2. Nie jest pewne kiedy dokładniej sama Turcja zaczęła używać system TB2 w Libii. Przyjmuje się, że na pewno od maja 2019 roku. Główną przyczyną zastosowania była zwiększona aktywność po stronie LAN, które użytkowało chińskie bezzałogowce BSP CAIG Wing Loong II, zapewne dostarczonych przez Zjednoczone Emiraty Arabskie. Operatorzy tych BSP (zapewne nie byli to Libijczycy), nie kazali też żadnego pardonu tureckim „instruktorom i doradcom” (jak to dziwnie brzmi) wojskowym, podobnie jak załogowe lotnictwo LAN. Poza tym Turcja nie mogła przerzucić do Libii własnych samolotów myśliwskich i wielozadaniowych, więc to właśnie TB2 miały tutaj stanowić prawdziwą namiastkę sił powietrznych. W wojnie, gdzie żadna z walczących stron konfliktu, tak naprawdę nie dysponuje profesjonalnym wojskiem (poza siłami tureckimi), duża liczba rzuconych do walki bezzałogowców mogła odnieść oczekiwany rezultat.

Sama Turcja nigdy nie podała nawet liczby bezzałogowych TB2, które zostały skierowane do działań na terytorium Libii. Choć są pewne informacje, że mogło być ich tam ponad 30 sztuk, biorąc pod uwagę liczbę tych strąconych lub rozbitych z przyczyn technicznych. Bazowanie na dostępnym materiale wizualnym, przez wspomniany już BlueMelange/Turkish Defense News (w skrócie TdN), przeanalizowano wszelkie doniesienia o stratach bezzałogowych TB2, które zostały potwierdzone, potwierdzono, że od maja 2019 roku do czerwca 2020 roku z 83 doniesień o zniszczonych TB2, za potwierdzone uznano 24 egzemplarze, trzy kolejne przypadki zostały zakwalifikowane jako prawdziwe z 75 % prawdopodobieństwem, a pięć kolejnych przypadków z 50% prawdopodobieństwem. Resztę przyjętych przypadków uznano za konfabulacje – jak już wspomniałem, Turcja nie podała dokładnej liczby użytych na miejscu bezzałogowych TB2, to liczba doniesień mogła być znacznie wyższa, niż liczba faktycznie posiadanych przez tureckich żołnierzy TB2. Gdy się spojrzy na daty rozpatrywanych przypadków, widać przyjętą dynamikę toczonych walk. Pierwszy przypadek zniszczenia TB2 jest z 6 czerwca 2019 roku. Potem rzuca się okres od 6 listopada 2019 roku do 4 kwietnia 2020 roku, na który przypada łącznie 12 przypadków (prócz potwierdzonych, także te trzy z 75% prawdopodobieństwem), a okres od 11 kwietnia do 8 czerwca 2020 roku, na który przypada łącznie 11 potwierdzonych przypadków. Zbliżone dane opublikował branżowy blog Análisis Militares, który także bazując na materiale wizualnym stwierdził, że między 2 stycznia, a 8 czerwca 2020 roku w Libii Turcja straciła na pewno 17 bezzałogowych TB2, a sfotografowane szczątku trzech kolejnych bezzałogowców są trudne do identyfikacji, czy faktycznie były to TB2. W tym samym czasie można wprost potwierdzić utratę dziewięciu bezzałogowych Wing Loong II – kilka z nich mogło przecież tak naprawdę paść ofiarą omyłkowego ostrzału broni przeciwlotniczej LAN, a do tej listy trzeba jeszcze doliczyć dwa zniszczone MQ-9 Reaper, jeden należący do Aeronautica Militare, a drugi US Air Force, także strącone nad terytorium Libii przez systemy Pancyr.

Jednak, odnośni samych Pancyrów, to z nagrań pokazanych przez samą Turcję, to dokładnie widać, że tylko jeden został dokładnie trafiony, gdy sam miał włączone środki obserwacji radioelektronicznej. Pozostałe zostały zaatakowane gdy stały w ukryciu, zostały porzucone, lub w chwili ataku przewożone na naczepach niskopodwoziowych. Łącznie było to najpewniej dziewięć przeciwlotniczych wozów bojowych. Prawie wszystkich tych strat, pomijając jednak przypadek zawalenia się schronohangaru, można było w łatwy sposób uniknąć, gdyby tylko załogi tych wozów działały w pełnej koordynacji, np. gdy jednak para pozostaje w pełnej gotowości bojowej, druga para pod ich osłoną zmienia swoje pozycje, albo stosowano by stacje radiolokacyjne wyższego szczebla – tzw. wczesnego ostrzegania.

Oczywiście, aby pozostać obiektywnym, można też wskazać bardzo udane akcje, przeprowadzone bezzałogowcami TB2 na terytorium Libii. Takim wydarzeniem był przeprowadzony nalot z dnia 25 lipca 2019 roku na bazę lotniczą Al-Dżufra, gdzie na pewno zostały zniszczone dwa samoloty pasażerskie Ił-76D Ukraińskich Linii Europe Air, czy trafienie z dnia 6 kwietnia 2020 roku transportowego samolotu An-26 (lub niektóre źródła podają An-32), który był podczas lądowania na „drogowym” odcinku lotniczym, położonego na południe od miasta Tarhuny.

wspierane przez samą Turcję, jak np. Al-Jabhat al-Wataniya lil-Tahrir, czyli Narodowy Front Wyzwolenia. Ich egzystencji zaczęła zagrażać syryjsko-irańska ofensywa – swoją drogą dosyć niezborna, mająca na celu wyzwolenie Idlibu. Turcja wówczas uważała właśnie Idlib za nie ma własne terytorium, dlatego oddziały tureckie miały stacjonować w tej części Syrii, niemal na równej zasadzie, co znajdujący się wówczas w Syrii rosyjski kontyngent wojskowy. Jednak gdy pośrednia turecka pomoc, nie przynosiła większych rezultatów, to tureckie wojsko otwarcie zaangażowało się po stronie „swoich” Islamistów i otwarcie zaatakowało oddziały syryjskie oraz irańskie. Tutaj właśnie ten czynnik zaskoczenia spowodował odniesienie przez tureckie bezzałogowce pewnych sukcesów bojowych, następnie rozdmuchanych przez tureckie wojsko i media do niebotycznych rozmiarów. Wówczas sam prezydent Turcji Recep Tayyip Erdoğan publicznie stwierdził, że syryjskie jednostki straciły w toczących się walkach łącznie: nieco ponad 3000 żołnierzy, 151 czołgów (chociaż najprawdopodobniej można tutaj zaliczyć wszystkie rodzaje utraconych pojazdów, co i tak może być liczbą zawyżoną), osiem śmigłowców, trzy własne BSP, trzy samoloty bojowe, osiem systemów przeciwlotniczych, a także ciężarówki, sztaby i inny posiadany przez syryjskich żołnierzy sprzęt bojowy. Można tutaj dodać nieco ironicznie, że zapewne syryjskie wojsko chciało by cały ten sprzęt użyć chociażby na tym odcinku operacyjnym toczących się walk z siłami tureckimi. Jednak najprawdopodobnie całość strat, poniesionych przez jednostki syryjskie w dniach 26-28 lutego 2020 roku, czyli w okresie największej aktywności tureckich bezzałogowców, wyniosły łącznie 191 poległych żołnierzy, 293 rannych, z tego 43 było poległych żołnierzy Iranu, 23 zniszczone lub głównie uszkodzone czołgi i 16 bojowych wozów piechoty, dziewięć zniszczonych, polowych wyrzutni rakietowych.

Jednak gdyby nie kontrola przez siły protureckie północnego obszaru Idlib, obrazki coraz bardziej przypominały by te z Libii. Zresztą, doszło wtedy nawet do pewnego kuriozum, gdy członkowie organizacji HTS zrobili sobie zdjęcia przy wrakach tureckich bezzałogowców, myśląc chyba, że to były maszyny rosyjskie lub pochodzące ze Stanów Zjednoczonych. Bardzo ostrożne szacunki skazują, że Turcja straciła wówczas pod Idlibem pięć bezzałogowców typu Anka i siedem bezzałogowców TB2. Zniszczenie tych pierwszych i jednak droższych od Bayraktar TB2, zwłaszcza wariantu Anki-S, musiało być szczególnie bolesne, zważywszy na ich jednak nadal niską ilość w służbie czynnej.

Katar:

Pierwszym eksportowym odbiorcą zestawów Bayraktar TB2 stał się Katar, którego władze podpisały kontrakt w marcu 2018 roku, gdzie jeden system z sześcioma aparatami latającymi i trzema naziemnymi stacjami kierowania i kontroli, skonfigurowany do zadań patrolowo-rozpoznawczych. Sam kontrakt objął także dostawę minibomb MAM-C i MAM-L. Katarski system osiągnął swoją gotowość bojową w kwietniu 2020 roku. Turcja zobowiązała się również do wsparcia logistycznego i technicznego, w trakcie trwania eksploatacji katarskich dronów. Ponadto turecki producent zobowiązał się do wybudowania Centrum Operacyjnego Bezzałogowych Aparatów Latających oraz zbudować do podstaw sieciowy system monitorowania i archiwizacji przesyłanych danych. Na początku lutego 2019 roku ukończono budowę ostałego TB2.

Azerbejdżan:

Systemy bezzałogowych statków powietrznych (BSP) używane były w kwietniu 2016 roku w Górskim Karabachu, jak i w lipcu 2020 roku na granicy ormiańsko-azerskiej w rejonie Tawuz. BSP prowadziły rozpoznanie i korygowały ogień artylerii oraz wykonywały zadania uderzeniowe (bezzałogowce-kamikadze). Obie strony wykorzystywały BSP, przy czym nie była to żadna nowość ani na linii rozgraniczenia w Karabachu, ani na granicy Armenii i Azerbejdżanu. W bezprecedensowy natomiast sposób i na masową skalę strona azerbejdżańska użyła bezałogowe aparaty latające w wojnie jesiennej, zwanej II wojną karabachską. Niewątpliwie w centrum uwagi należy postawić tureckie BSP Bayraktar TB2.

Wiodącą technologicznie stroną konfliktu jest od wielu lat Azerbejdżan, który dysponuje większą flotą BSP, głównie produkcji izraelskiej lub wytwarzanych na licencji. Nawiązanie współpracy z Turcją, na niespotykaną wcześniej skalę, zaowocowało nie tylko pozyskaniem Bayraktarów, ale również wzrostem efektywności ich zastosowania.

BSP traktowano od samego początku jako ważny element sił zbrojnych oraz świadectwo transferu nowoczesnych technologii. Zakupione pod koniec 2007 roku w izraelskiej spółce Aeronautics Defense Systems Aerostar i Orbiter po raz pierwszy pokazano oficjalnie w czasie defilady w Baku, w 2008 roku Taktyczne Aerostary (w odmianie z satelitarnym łączem przekazywania danych) jechały zainstalowane pokazowo na dachach ciężarówek, podobnie jak Orbitery, które zostały osadzone na samochodach GAZ-66. Według Aeronautics Azerbejdżan zakupił cztery systemy Aerostar z 16 bezzałogowymi aparatami latającymi.

W 2011 roku firma Azad Systems (spółka joint-venture ministerstwa przemysłu obronnego Azerbejdżanu i Aeronautics) rozpoczęła licencyjną produkcję BSP Aerostar i Orbiter-2M. Do dziesiątków licencyjnych bezzałogowców Aerostar i Orbiter-2M należy dodać zakupione w Izraelu Heron-TP, Searcher-2, Hermes-450 i Hermes-900 oraz bezzałogowce-kamikadze Harop i SkyStrikeroku

Jak się okazało prawdziwym jednak koszmarem dla ormiańskiej armii, formalnie Armii Obrony Karabachu (Arcachu), stały się rozpoznawczo-uderzeniowe systemy BSP Bayraktar TB2, stosowane od lat do operacji kontrterrorystycznych przeciwko bojownikom Partii Pracujących Kurdystanu oraz do operacji bojowych nad Syrią i Libią.

Zarówno w 2016 jak i 2020 roku Azerowie używali systemów BSP do obserwacji pola walki i bliskiego rozpoznania, korygowania ognia artylerii (moździerzy, artylerii lufowej i rakietowej) oraz zadań uderzeniowych. Te ostatnie nie wykonywały klasyczne bezzałogowe bojowe statki powietrzne z podwieszaną amunicją, ale bezzałogowce-kamikadze, czyli tzw. amunicja krążąca – bezzałogowce zdolne razić cele podczas samobójczego ataku.

W czasie obu konfliktów – kwietniowego w 2016 i lipcowego w 2020 roku – Azerbajdżan zastosował izraelskie bezzałogowce uderzeniowe: Harop i SkyStrikeroku W kwietniu 2016 roku nad Karabachem debiutowały bojowo Israel Aerospace Industries (IAI) Harop, a w lipcu bieżącego roku nad Armenią mniejszy Elbit System SkyStrikeroku

Warto zaznaczyć, że w Azerbejdżanie bezzałogowce uderzeniowe są na wyposażeniu Straży Granicznej (DSX) – dysponującej dużym potencjałem, niezależnej formacji militarnej, z wozami opancerzonymi i śmigłowcami. Azerbejdżańska DSX jest operatorem uderzeniowych BSP Harop i SkyStriker i prawdopodobnie to pododdziały tej formacji uczestniczyły w atakach. W dniach 2-5 kwietnia 2016 roku doszło do gwałtownego i od lat bezprecedensowego zaostrzenia sytuacji w Górskim Karabachu (tzw. Wojna Czterodniowa). Starcia toczyły się z minimalnym użyciem lotnictwa – zestrzelono azerski śmigłowiec Mi-24 (z ręcznego granatnika przeciwpancernego RPG-7, w trakcie przelatywania nad górskim grzbietem), co wyłączyło śmigłowce (lotnictwo) z dalszej walki, wzrosła natomiast aktywność azerskich systemów BSP, w tym uderzeniowych.

Na szczególną uwagę zasługują rozpoznawczo-uderzeniowe systemy BSP Harop debiutujące w konflikcie. Harop jest klasyfikowany jako amunicja krążąca (loitering munnition), czyli jako bezzałogowiec-kamikadze, stosowany do ataków „samobójczych”. Najbardziej nagłośnionym był ten, kiedy Harop uderzył 4 kwietnia w autobus z ormiańskimi ochotnikami (zginęło siedmiu Ormian, potem zmarło jeszcze dwóch, łącznie było więc dziewięć ofiar ataku).

Według nieweryfikowalnych danych azerskich w sumie w dniach 2-5 kwietnia 2016 roku systemami BBSP Harop wykonano sześć ataków, które zakończyły się zniszczeniem celów. Był to autobus z ochotnikami, działo samobieżne 2S3 Akacja kal. 152 mm, oddział piechoty na tyłach, zgrupowany na placu, element systemu obrony przeciwlotniczej (OPL), miejsce na linii styczności bojowej wojsk, gdzie przed kontratakiem dokonano koncentracji piechoty oraz pas startowy jednego z lotnisk na terenie Górskiego Karabachu.

Parada wojskowa w Baku – Azerbejdżan

Pomijając fakt, że nie ma filmów lub zdjęć potwierdzających wspomniane ataki, także sama lista celów budzi wątpliwości. Są to bowiem np. cele powiechniowe, które raczej nie nadają się do niszczenia uderzeniem punktowym (np. pas startowy), a lista nie jest precyzyjna (element OPL, czyli co? stacja radiolokacyjna, przeciwlotniczy rakietowy wóz bojowy?), bez odniesienia do miejsca i czasu ataku. Nie wiadomo więc, czy rzeczywiście było nie mniej niż sześć ataków z użyciem BBSP Harop i czy zakończyły się one sukcesem. Nie ulega natomiast wątpliwości, że same ataki BBSP Harop miały miejsce i w wojnie informacyjnej w 2016 roku oznaczały przewagę technologiczną Azerbejdżanu. Jak już pisaliśmy uznaje się, co potwierdza strona armeńska, że udany był co najmniej jeden atak, w którym 4 kwietnia 2016 roku Harop zniszczył busa z ochotnikami. Z materiałów narracyjnych strony ormiańskiej wynika, że bezzałogowce-kamikadze miały również duże oddziaływanie psychologiczne na polu walki. Żołnierze ormiańscy sądzili, że nad ich głowami krążą zwykłe rozpoznawcze bezzałogowe aparaty latające, a tymczasem następował nieoczekiwany atak, z głośnym dźwiękiem silnika pikującego bezzałogowca. W praktyce próby chowania się pod drzewami były pewnymi oznakami bezradności, tak jak mające miejsce we wszystkich konfliktach zbrojnych próby ostrzału bezzałogowców z broni strzeleckiej piechoty.

Z końcem kwietnia 2016 roku pojawił się film, z nieznanego miejsca frontu, który może pośrednio świadczyć o kolejnym użyciu BBSP Harop – słychać charakterystyczny dźwięk pracującego zespołu napędowego bezzałogowego aparatu latającego, a potem samą detonację, jednakże cel znajdował się za górką i nie wiadomo ostatecznie, czy atak był skuteczny. Użycie BBSP Harop wywarło w Armenii duże wrażenie, zaczęto przygotowywać własną obronę przeciwlotniczą i środki walki elektronicznej do zwalczania bezzałogowców. Uważa się w Armenii, że wysoka skuteczność zwalczania bezzałogowych aparatów latających w kolejnym konflikcie, w lipcu bieżącego roku – zestrzelenia i przechwycenia – wynikała właśnie z odrobienia lekcji z Wojny Czterodniowej w zakresie przeciwdziałania BSP przeciwnika.

Z drugiej strony zdawano sobie sprawę z głównej wady BBSP Harop, jaką jest głośny silnik, demaskujący atakujący bezzałogowiec. Zaraz po Wojnie Czterodniowej, ówczesny zastępca ministra obrony Armenii (potem szef resortu) Dawid Tonojan, deprecjonował efektywność BBSP Harop. Miał on powiedzieć, że izraelskie bezzałogowce-kamikadze nie sprawdziły się na polu walki i dlatego strona ormiańska nie była zainteresowana ich kupnem. Wywiad ten, już w innej rzeczywistości, pokazano niedawno, po przegranej II Wojnie Karabachskiej, dlatego 5 listopada Ministerstwo Obrony Armenii broniło swojego ministra, twierdząc, że Tonojan mówił w 2016 roku wyłącznie o izraelskich, a nie tureckich bezzałogowcach – tym samym przyznano, że Bayraktar TB2 był istotnym czynnikiem zwycięstwa.

Ukraina:

Siły Powietrzne Ukrainy – 12 stycznia 2019 roku poinformowano o podpisaniu kompleksowej umowy o zakup aparatów bezzałogowych TB2, które przeznaczono dla Sił Powietrznych Ukrainy. Kontrakt obejmował jeden pełny zestaw z sześcioma maszynami, trzema mobilnymi stacjami kontroli, jednym symulatorem maszyny TB2 oraz uzbrojeniem – podawana jest liczba 200 minibomb MAM-L, za łączną kwotę 69 mln USD. Dodatkowo turecki producent przeszkolił 50 żołnierzy z ukraińskiego personelu. 20 marca 2019 roku, w trakcie trwania uroczystości, odbywającej się w bazie w Starokonstantynowie, oficjalnie przyjęto na wyposażenie trzy pierwsze maszyny oraz dwie mobilne stacje kontroli, które znalazły się na wyposażeniu 383. Pułku Bezzałogowych Statków Powietrznych. Kolejne trzy aparaty dostarczono 21 października 2019 roku. 8 listopada tego samego roku strona ukraińska i turecka podpisały kolejne dokumenty akceptacyjne, będące oficjalnym zakończeniem realizacji umowy zakupu. W październiku 2020 roku ujawniono pierwsze informacje, że Ukraina jest zainteresowana pozyskaniem kolejnej liczby bezzałogowych TB2, w granicach 24-48 egzemplarzy. Taka liczba mogłaby sugerować uruchomienie na samej Ukrainie linii montażowej. Tego typu rozwiązanie w pewnym stopniu pozwoliło by na zredukowanie kosztów zakupu samego systemu o prawie 35%. Produkcją miała by się zająć spółka Joint Venture Black Sea Shield. Całe powodzenie przedsięwzięcia uzależnione miało zostać od wyników i ocen eksploatacji już posiadanych maszyn TB2 na Ukrainie. Sama Turcja też nie wykluczyła możliwości przeprowadzenia modernizacji latających aparatów, w celu dostosowania ich do możliwości wyposażenia i uzbrojenia w sprzęt produkowany na Ukrainie.

Marynarka Wojenna Ukrainy – 15 lipca 2021 roku ukraińskie ministerstwo obrony poinformowało do dostarczeniu ukraińskiej marynarce wojennej pierwszego, niepełnego zestawu TB2 – w jego skład wchodzą cztery aparaty latające, dwie mobilne kontenerowe stacje kontroli, uzbrojenie i zapas części zamiennych. Mobilne stacje kontroli mogą z powodzeniem być zainstalowane (kontenery) na ciężarówkach oraz na pokładach okrętów wojennych. Podstawowym zadaniem dla tureckich bezzałogowców, należących do Marynarki Wojennej Ukrainy jest rozpoznanie i patrolowanie, lokalizowanie celów dla nadbrzeżnych baterii pocisków rakietowych oraz mają posiadać możliwość niszczenia lub uszkadzania niewielkich jednostek pływających. Nowe TB2 nieco różnią się od wcześniej dostarczonych maszyn, przekazanych Ukraińskim Siłom Powietrznym, z zwiększonym do 300 km zasięgiem łączności, dzięki wybudowaniu dodatkowej naziemnej stacji retranslacyjnej oraz z trójpłatowym śmigłem. Maszyny trafiły na stan 10. Brygady Lotnictwa Morskiego, ulokowanym na lotnisku Mikołajów-Kulbakino. Ukraińska Marynarka Wojenna miała ostatecznie otrzymać pięć zestawów, gdzie w każdym znajdują się cztery latające TB2. Morskie wersje TB2 rozpoczęły pierwszy patrol nad wodami Morza Czarnego 28 lipca 2021 roku.

Ukraińskie aparaty TB2 rozpoczęły służbę w Dombasie w marcu 1921 roku i od razu wywołały niepokoje i spore obiekcje u Rosjan. Dla samego Kremla miało to ważne znaczenie, że Ukraińcy uzyskali możliwość prowadzenia obserwacji poczynań przeciwnika, w tym zgromadzonego sprzętu wojskowego produkcji rosyjskiej. Pierwszy lot rozpoznawczy nad terytoriami separatystycznymi Republik ługańskiej i Donieckiej, wykonano 9 kwietnia 2021 roku. 26 października 2021 roku TB2 odbył pierwszy lot bojowy w odpowiedzi na ostrzał rosyjskiej artylerii w obwodzie Donieckim. Maszyna, przebywając nad terytorium, kontrolowanym przez Ukraińców, zaatakowała rosyjską baterię z odległości 11 000 m. Do operacji wyznaczono bombę szybującą typu MAM-C. Od tamtego czasu regularnie wykorzystywano do patrolowania linii aktualnego rozgraniczenia i monitorowania aktywności Rosjan. Zneutralizowanym celem była haubica holowana D-30, należąca do rosyjskich sił separatystycznych. W ten sposób pierwszy ukraiński TB2 po raz pierwszy trafił w cel w warunkach bojowych.

Nowy rozdział napisano podczas obecnego konfliktu zbrojnego. 27 lutego 2022 TB2 zniszczył elementy zestawów przeciwlotniczych Buk-M1-2 i Tor M2, holowane haubice 2A65 Msta-B kalibru 152 mm i dwa pociągi z paliwem. Operatorzy samolotów bezzałogowych za cel wzięli rosyjskie kolumny z zaopatrzeniem, w szczególności z paliwem, które przemieszczały się głównymi traktami komunikacyjnymi. Skuteczność ukraińskich ataków zmusiła rosyjskie dowództwo do zapewnienia większej ochrony przeciwlotniczej (Tor-M1 i Pancer-S1).

Osławione rosyjskie systemy walki elektronicznej (WRE) okazały się mało skuteczne w walce z samolotami bezzałogowymi. Nie udawało się zakłócić lub przerwać komunikacji pomiędzy aparatami, a operatorami. W pierwszych dniach wojny ukraiński TB 2 zniszczył pod Kijowem oddział czeczeńskich żołnierzy, gdzie poległo ich 70, w tym czeczeński generał Magomied Tuszajew. Według ustaleń twórców blogu Oryx (którym jednak mimo ich wielkiego wkładu z ich pracę, nie daje pełnej wiary), w dniach 24-26 lutego TB2 zniszczyły łącznie sześć zestawów przeciwlotniczych Buk różnych wersji i jednego zestawu Tor-M2. Pierwszy aparat bezzałogowy tego typu został utracony 17 marca 2022 roku na terenie obwodu kijowskiego. Był to zarazem pierwszy udokumentowany przypadek utraty tego typu samolotu. Rosjanie informowali o zestrzeleniu łącznie 35 ukraińskich aparatów TB2, choć brak jest dowódców na zniszczenie tak dużej liczby tych maszyn.

13 kwietnia 2022 roku jeden bezpilotowiec miał udział w zatopieniu krążownika rakietowego „Moskwa” projektu 1164. Tego dnia Rosjanie podjęli próbę zestrzelania TB2 przez pociski odpalone z fregaty „Admirał Essen” projektu 11356R „Buriewiestnik”. Ukraińskiego drona nie udało się zniszczyć, ale później swoim lotem radary obserwacyjne „Moskwy” skupiły się na nim, co pozwoliło na skuteczne użycie pocisku rakietowego kompleksu RK-36MC „Neptun.

Na początku maja 2022 roku Dowództwo Operacyjne Południe Sił Zbrojnych Ukrainy poinformowano, że dron Bayraktar TB2 zanotował bardzo nietypowe strzelenie – rosyjskiego śmigłowca transportowego Mi-8/Mi-17 w zawisie, gdy piloci próbowali wyładować desant żołnierzy na Wyspę Węży, położonej na Morzu Czarnym. Było to najprawdopodobniej pierwsze w historii zestrzelenie przez drona innej maszyny latającej, znajdującej się w zawisie. Na słynnej już wszystkim Wyspie Węży bezpilotowce zniszczyły system przeciwlotniczy Tor, co wymusiło przesunięcie w rejon działania okrętu „Admirał Makarow”. Fregata została uzbrojona w 24 przeciwlotnicze pociski rakietowe typu 9M317M systemu Sztil-1, co miało by uzupełnić lukę w obronie przeciwlotniczej. 27 kwietnia TB2 zniszczył jeden samobieżny zestaw przeciwlotniczy 9K35 Strieła-10M. 2 maja Ukraińcy ponowili rosyjski atak na garnizon, neutralizując trzy działa przeciwlotnicze i kolejny zestaw przeciwlotniczy 9K35 Strieła-10M oraz zabijając 42 żołnierzy. Tego samego dnia zaatakowano dwa małe kutry patrolowe projektu 03160 „Raptor”, solidnie je uszkadzając.

Używane przez siły ukraińskie drony tureckiej produkcji stały się nieocenionym orężem. Ich dotychczasowa aktywność w tym konflikcie uzasadniała obawy strony Rosyjskiej. Rosjanie, którzy już na początku tego konfliktu (dokładnie trzeciego dnia wojny), próbowali wprowadzić dezinformację, jakoby cała flota ukraińskich bezzałogowców została zniszczona na ziemi. Jednak jak się później okazało drony, w tym TB2 latają i niszczą cele na ziemi, w powietrzu i na akwenach wodnych. Kiedy w początkowym okresie działań, udawało się zachowywać tajemnicę z ich używaniem i odnoszącymi tym samym sukcesami, z czasem już nawet oficjalnymi kanałami były przekazywane informacje, zwłaszcza o osiąganych sukcesach i niszczonym rosyjskim sprzęcie wojennym. Całkowicie odmiennie niż postępowali tutaj Azerbejdżanie, dla których każdy udany atak przeprowadzany przez TB2 na armeński sprzęt wojskowy każdorazowo były szansą na przechwałki w sieci na oficjalnych kanałach rządowych.

Maroko:

17 września 2021 roku zostały dostarczone do Maroka pierwsze z zamówionych przez ten kraj TB2. Według niepotwierdzonych do końca informacji, do podpisania umowy na zakup 12 lub 13 aparatów oraz czterech kontenerowych stacji kierowania, doszło dnia 13 kwietnia 2021 roku.

Dla Sił Zbrojny Rzeczpospolitej Polski:

Ze strony Ministerstwa Obrony Narodowej podpisał ją Minister Mariusz Błaszczak, zaś z ramienia dostawcy – Firma Baykar, jej dyrektor generalny Haluk Bayraktar. Podczas owej ceremonii byli także obecni prezydenci Polski i Turcji – Andrzej Duda i Recep Tayyip Erdoğan. Zgodnie z zapisami umowy, turecki producent dostarczy polskiemu resorowi obrony cztery (pełne) zestawy bezzałogowe, z możliwością wykonywania zadań bojowych oraz rozpoznawczych. Każdy zestaw ma składać się z sześciu bez załogowych aparatów latających – Bayraktar TB2, trzech kontenerowych naziemnych stacji kierowania i kontroli i trzema stanowiskami operatorskimi oraz kierunkową anteną łączności, a także generatora prądotwórczego na przyczepie, symulatora i zapasu części zamiennych.

Ponadto sama umowa obejmuje dodatkowo uzbrojenie podwieszanego – kierowanych na odbite światło lasera bomb lotniczych Roketsan MAM-L i MAM-C, a także wyposażenia dodatkowego, w tym stacji radiolokacyjnych SAR – Synthetic Aperture Radar. Strona turecka zobowiązywała się do udzielenia 24-miesięcznej gwarancji na dostarczony sprzęt, a także przeprowadzenia niezbędnych szkoleń i dostaw wyposażenia wsparcia eksploatacji. Nie poinformowano, jaka jest sumaryczna wartość całej umowy, zasłaniając się tajemnicą handlową, jednak Ministerstwo Obrony Narodowej podała wartość pojedynczego zestawu to ok. 67 mln USD, a więc ok. 245,2 mln PLN. Do ceny zakupu czterech zestawów bezzałogowców (ma dawać ok. 980 mln PLN) mają dochodzić jeszcze zakupy uzbrojenia oraz sprzętu specjalistycznego i części zamiennych, szkolenia, transferu logistycznego i transferu technologii wsparcia eksploatacji, stąd łączną wartość całej umowy jest szacowana na wartość 1,3-1,4 mld PLN Nie wiemy też czy wartość jednego zestawu ok. 67 mln USD to wartość brutto czy netto. Dostawy czterech zestawów mają zostać zrealizowane w latach 2022-2024.

Sama umowa określa także zakres i zasady przeprowadzenia transferów technologii do jednego z polskich przedsiębiorstw przemysłu obronnego, zapewniającego możliwość przeprowadzania serwisowania i naprawy elementów statków powietrznych (w komunikacie zostały wymienione silniki), ich wyposażenia (wspomniane zostały kamery) oraz sprzętu naziemnego (wspomniano tutaj o naziemnych stacjach kierowania i kontroli). Jednak komunikat MON nic nie wskazuje, że polski podmiot będzie beneficjentem transferu technologii i w dalszej perspektywie będzie zapewniał odpowiednie wsparcie eksploatacji tureckich samolotów bezzałogowych. Zapewne będzie to firma należąca do Polskiej Grupy Zbrojeniowej S.A. Bardzo wiele wskazuje na Wojskowe Zakłady Lotnicze Nr. 2 S.A. z Bydgoszczy, w których w 2016 roku utworzone Centrum Kompetencyjne Systemów Bezzałogowych Statków Powietrznych PGZ S.A.

W nieco dużym zamieszaniu informacyjnym, tuż po podpisaniu umowy brakowało danych dotyczących konfiguracji zamówionych bezzałogowców, gdzie szczególnie część dla nich importowanych części i komponentów jest objęta embargiem – np. głowica opto-elektroniczna i silnik. Strona turecka ze względu na te utrudnienia, sukcesywnie wdraża w zamawianym sprzęcie przez własne siły zbrojne własne rozwiązania – np. głowica opto-elektroniczna Aselsan CATS. Wątpliwości te przynajmniej częściowo wyjaśnił rzecznik prasowy Inspektoratu Uzbrojenia major Krzysztof Płatek, który wyjaśnił, że część komponentów objętych embargiem nie obejmuje dla niektórych krajów reeksportu i urządzenia opto-elektroncizne będą produkcji tureckiej (najprawdopodobniej też silnik).

Bayraktar TB2

Autor – zdjęcia: Dawid Kalka

Czechy, Ostrava – Dny NATO 2023 –  12. Baza Bezzałogowych Statków Powietrznych z Mirosławca

Zakupu tureckich bezzałogowców powietrznych dokonano w ramach pilnej potrzeby „operacyjnej”, więc poza programami już zapisanymi w Planie Modernizacji Technicznej Sił Zbrojnych RP na lata 2021-2035.

Na przestrzeni ostatnich miesięcy wydarzyło się wiele, a największym problemem są działania wojsk Federacji Rosyjskiej, to jednak w czasie trwania podpisywania umowy nie było sygnałów, że trzeba pilnie dokonać takiego zakupu. Pojawiały się wówczas głosy, że może być to spowodowane wypełnienie luki powstałej po śmigłowcach bojowych Mil Mi-24. Ponieważ pojawiły się pewne (jednak mocno nieoficjalne) informacje, że nie istnieją ani ekonomiczne, ani technologiczne przesłanki by dokonać ich modernizacji i tym samym dalszego wydłużenia resursów wiropłatów tego typu. W kwietniu 2021 roku sekretarz stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej – Wojciech Skurkiewicz, podczas wywiadu dla Polskiego Radia 24, wskazał, że wybór nowego śmigłowca bojowego w ramach programu „Kruk” nastąpił za kilka lat. Może to oznaczać, że resort obrony poczeka na rozstrzygnięcie amerykańskiego programu śmigłowca bojowo-rozpoznawczego Future Attack Reconnaissance Aircraft (FARA). Dlatego najprawdopodobniej rezygnacja z przeprowadzenia modernizacji Mil Mi-24 i znaczne odłożenie w czasie programu „Kruk”, to może stanowić pewne prawdopodobieństwo zakupu tureckich maszyn TB2, jako maszyn bojowo-rozpoznawczych, zwłaszcza jeżeli weźmiemy jeszcze fakt posiadania przez Wojsko Polskie bardzo słabej obrony przeciwpancernej.

Bardzo logiczne wydaje się, że macierzystą jednostką nowych latających bezzałogowców Bayraktar TB2 powinna być 12. Baza Bezzałogowych Statków Powietrznych z Mirosławca, gdzie już od lat znajduje się doświadczony personel, który zbiera doświadczenia w użyciu statków bezzałogowych, w tym podczas trwania misji zagranicznych. Być może dwa zestawy znajdą się na terenie 49. Bazy Lotniczej w Pruszczu Gdańskiej, co faktycznie oznaczało by, że nowe bezzałogowce w częściowym stopniu zastąpią w użyciu śmigłowce bojowo-transportowe Mil Mi-24D/W.

Warto na koniec podkreślić, że w praktyce Polska, po Turcji będzie drugim użytkownikiem bezzałogowych Bayraktar TB2 wśród państw NATO. Nie można wykluczyć, że naszym śladem pójdą Węgry i Łotwa, które także są uważane za potencjalnych nabywców tureckich maszyn.

Kirgistan:

Prawdopodobnie już na przełomie roku 2020 i 2021, Kirgistan zamówił u Turków – bezzałogowe TB2. 21 października 2021 roku, informacja o utajnionej liczbie aparatów, została upubliczniona przez przewodniczącego Państwowego Komitetu Bezpieczeństwa Narodowego Kirgistanu – Kamczybetka Taszijewa.

Turkmenistan:

27 września 2021 roku, podczas trwania defilady wojskowej, jaka odbyła się w stolicy kraju – Aszchabadzie, na samochodowych platformach niskopodwoziowych, zostały zaprezentowane trzy aparaty Bayraktar TB2. Prawdopodobnie wojska tego kraju łącznie użytkują jeden pełen zestaw – sześć egzemplarzy.

Opis konstrukcji

Bezzałogowy system powietrzny Bayraktar TB2 jest dziełem prywatnej tureckiej firmy rodzinnej Baykar, występującej też pod nazwą Baykar Savunma – Baykar Defence (za granicą), z siedzibą w Stambule, założonej w 1984 roku. Pierwotnie zakłądy Baykar Makina, przez wiele lat wcześniej produkowała części samochodowe. Baykar to skrót od: Kajraktar Kardeşler, czyli tłumaczenie na język polski – Bracia Baykar, którzy ją założyli i do dziś zarządza nią senior roku Özdemir oraz jego trzej synowie: Selčuk, Haluk i Ahmet.

Powstanie bezzałogowego Bayraktara TB2, podobnie jak w innych tureckich bezzałogowców jest efektem programu budowy narodowych zdolności w sferze C4ISR, zapoczątkowanej w Turcji jeszcze w 2005 roku. W jego ramach, w 2006 roku zakupiono w firmie Baykar – 19 zestawów bezzałogowców klasy mini typu Bayraktar Mini, w każdym łącznie cztery aparaty, dwie przenośne stacje kierowania i kontroli, dwa terminale transmisji danych, cztery wymienne głowice z kamerą termowizyjną i dwie z telewizyjną. Głównym konstruktorem systemu był Selčuk Bayraktar. Startujący z ręki aparat posiadał swoją masę startową 3,5 kg, czas lotu ok. 60 minut i zasięg maksymalny do 10 km (zasięg był limitowany parametrami systemu łączności i transmisji danych). Dostawy były realizowane pomiędzy grudniem 2007 roku, a sierpniem 2008 roku.

Po niezbyt dobrych doświadczeniach z eksploatacją BSP produkcji amerykańskiej – General Atomics Gnat-750 i I-Gnat ER i izraelskich IAI Heron, a także ze względu na ograncizone możliwości zakupu licencji na krytyce rozwiązania i technologie, w 2007 roku, kiedy to Podsekretariat Przemysłu Obronnego – SSM (Savunma Sanayii Müsteşarliği) ogłosił program rozwoju i budowy bardziej skomplikowanego i zaawansowanego taktycznie rozpoznawczego bezzałogowego statku powietrznego. Zgodnie z przyjętymi wymaganiami, nowa latająca konstrukcja miała posiadać możliwość przebywania w powietrzu przynajmniej osiem godzin, zabierać ładunek użyteczny o masie 35 kg i cechować się pułapem operacyjnym do 6 000 m. Do rywalizacji przystąpiły firmy Vestel Savunma Sanayi A.Ş. i Baykar Makina. W styczniu 2010 roku zwycięzcą konkursu była ta druga firma. Kontrakt na pierwsze dwa zestawy (cztery naziemne stacje kierowania i kontroli oraz 12 aparatów latających) i podpisano 20 grudnia 2011 roku.

Bazą dla docelowej konstrukcji stał się aparat Caldiran (Bayraktar Blok A), rozwijany od 2007 roku i zgłoszony do konkursu ogłoszonego przez SSM. Miał on masę startową 450 kg, rozpiętość swoich skrzydeł 9000 mm i długość całej konstrukcji 6500 mm. Napęd stanowił silnik tłokowy z trójpłatowym śmigłem pchającym. W momencie rozstrzygnięcia postępowania jego prototypy przechodziły próby w locie – pierwszy lot autonomiczny został wykonany dnia 8 czerwca 2009 roku.

Już trzy tygodnie po podpisaniu umowy w styczniu 2012 roku, rozpoczęły się pierwsze prace nad rozwojem docelowej konstrukcji, oznaczonej początkowo jako Bayraktar Blok B. Wprowadzone zmiany, w stosunku do Caldirana, objęły m.in.: zaprojektowanie całkowicie nowego usterzenia w okładzie V, zastosowano do napędu aparatu silnik typu Rotax 912 iS z dwułopatowym śmigłem pchającym, zwiększono rozpiętość skrzydeł do 12 000 mm, a także zastosowano układ chowanego koła przedniego. Pod każdym skrzydłem przewidziano montaż dwóch belek na uzbrojenie lub wyposażenie dodatkowe o masie do 55 kg, co jednak wyszło kosztem redukcji zabieranego paliwa do masy 150 kg. Zmiany te doprowadziły do zwiększenia maksymalnej masy startowej ponad 650 kg, ale dzięki podwójnemu zapasowi paliwa, długotrwałość lotu zestawu została zwiększona do ponad 24 kg.

Obecni i potencjalni użytkownicy

Pierwszy prototyp aparatu latającego, który już wówczas nosił oznaczenie Bayraktar TB2 – Bayraktar Taktik Blok 2, po raz pierwszy wzniósł się w powietrze dnia 2 maja 2014 roku, a już w nocy pomiędzy 5, a 6 sierpnia tegoż roku wykonał pierwszy lot o długości ponad 24 godzin, pokonując łącznie dystans 4040 km.

Bezzałogowy Bayraktar TB2 do dolnopłat ze skrzydłem o prostokątnym obrysie, najwyraźniej symetrycznym profilu, dużym wydłużeniu, dodatnim skosie natarcia i dodatnim wzniosie, z klapami zwykłymi. W części nosowej kadłuba są dwie małe prostokątne powierzchnie stabilizujące. Płatowiec zapewnia wysoką wartość współczynnika aerodynamicznego, co przekłada się korzystnie na długotrwałość lotu. Kadłub jest w układzie dwubelkowym z dwoma złączonymi wzdłuż górnych krawędzi statecznika pionowymi ze sterami kierunku. Podwozie kołowe trójpunktowe, ze stałymi goleniami głównymi i chowaną golenią przednią. Kompozytowy płatowiec został wykonany z włókien węglowy, najprawdopodobniej z dodatkiem włókien aramidowych – laminowanych żywicą epoksydową.

Pierwszy seryjnie wyprodukowany zestaw, obejmujący dwie naziemne stacje kierowania i kontroli oraz sześć aparatów latających, został formalnie przyjęty 22 listopada 2014 roku, zaś drugi trafił do Tureckich Sił Zbrojnych 16 czerwca 2015 roku. Należy podkreślić, że w bazowej wersji system był przeznaczony do zadań rozpoznawczych i nie przewidziano (nie było tego w pierwotnych wymaganiach) przenoszenia uzbrojenia typu „powietrze – powierzchnia”.

Poza tym na aparaturach bezzałogowych typu Bayraktar TB2 może być także montowany system rozpoznania elektronicznego typu Baykar BSI-101, klasy ELINT (pracuje na pasmie 10MHz÷6GHz). Jednak nie wiadomo, czy wchodzi on w kompetencje aparatów przeznaczonych dla Państwa Polskiego.

Na przestrzeni ostatnich kilkunastu miesięcy, ze względu na znaczne ochłodzenie relacji Turcji z czołowymi państwami tzw. Zachodu, wynikające przede wszystkim z priorytetów politycznych Ankary, władze w Ottawie (kanadyjskich właścicieli mają firmy Rotax i L3 Harris Wescam), wprowadziły embargo na dostawy komponentów do aparatów Bayraktar TB2, przynajmniej dla maszyn, które są produkowane dla Turcji i eksportowanych do państw prowadzących działania wojenne (jako agresor). Zaowocowało to zintegrowaniem z aparatami głowic obserwacyjno-celowniczych CATS produkcji tureckiej firmy Aselsan. Trwają także prace nas zastąpieniem stosowanego silnika Rotaxa, jednostką napędową produkowaną w lokalnej, tureckiej firmie Turaş Engine Industries (TEI).

Co warto mocno podkreślić, silnik oraz głowica opto-elektroniczna nie są bynajmniej jedynymi podzespołami tureckiego aparatu bezzałogowego pochodzącymi z importu. Dostawcą systemu nawigacyjnego typu LNU-200 INU jest firma Rocket Collins – odbiornik systemów VOR/LOC/ILS GNC 255, to z kolei urządzenie Garmina, a modem szerokopasmowym systemu łączności EnerLinks III HD jest produktem firmy ViaSat.

Istotnym ograniczeniem działań operacyjnych systemu jest stosunkowo niewielki promień operacyjny, gdzie w przeciwieństwie do BSP, które są wyposażone w satelitarne łącze transmisji danych aparaty Bayraktar TB2 musi stale utrzymywać łączność z naziemnym stanowiskiem kierowania – zasięg wynosi ok. 150 km, który może się podwoić z wykorzystaniem kolejnego bezzałogowca jako retranslatora. Oczywiście w przypadku misji, która zakładają przelot po zaprogramowanej trasie, nie ma potrzeby dwustronnej wymiany informacji z ziemią, a sam aparat może w ten sposób przelecieć ok 4000 km. Nie można jednak liczyć w takim przypadku na transmisję informacji w czasie mocno zbliżonym do rzeczywistego,a także prowadzenia zdalnego sterowania bezzałogowcem, jego wyposażenie i uzbrojenie. Aby wyeliminować powyższe ograniczenie, powstała kolejna wersja BT2S, które posiada zabudowane satelitarne łącze i przemodelowany kadłub.

Z całą pewnością jedną z kluczowych, także dla Państwa Polskiego decyzji, jest możliwość wpięcia aparatu do naziemnej stacji kierowania, gdzie dzięki zastosowaniu dla standardowych w strukturach NATO protokołów wymiany informacji, w systemy dowodzenia i dystrybucji informacji. Jak tutaj wskazał Minister Obrony Narodowej Mariusz Błaszczak: (cytat) „Mogę zapewnić, że kupione bezzałogowce będą kompatybilne z systemami używanymi w Wojsku Polskim. To jedna z podstawowych kwestii w implementacji nowego sprzętu. Musi być on w s tanie współpracować z innymi ogniwami systemu. Dlatego zakup bezzałogowców Bayraktar obejmuje również system dystrybucji informacji rozpoznawczej, który umożliwia wymianę danych przy wykorzystaniu narodowych oraz sojuszniczych systemów teleinformatycznych”.

Stacje kierowania i kontroli systemu TB2

Bardzo ważnym tutaj atutem aparatu Bayraktar TB2 jest możliwość przenoszenia uzbrojenia precyzyjnego klasy „powietrze-powierzchnia”. Należy jednak podkreślić grubą kreską – wbrew wielu informacjom mediów „niespecjalistycznych” (niezależnie co to ma znaczyć), określenie aparatu Bayraktar TB2 mianem „bezzałogowego systemu uderzeniowego/bojowego”, co jest określane trochę na wyrost. Ze względu na mocno ograniczony udźwig wynoszący 55 kg lub 150 kg (jak należy pamiętać z ograniczoną ilością paliwa) i zestaw dotąd zintegrowanego uzbrojenia, możliwość rażenia celów naziemnych czy nawodnych są raczej nader skromne, w każdym razie zupełnie nieporównywalne do używanych przez US Army MQ-1 Predator – masa startowa 1020 kg, posiada udźwig 200 kg, natomiast o MQ-9 Reaperach nawet nie wspominając, których udźwig wynosi aż 1400 kg (jednak należy pamiętać, że jest to maszyna o nieporównywalnie większych rozmiarach, także jednak latająca znacznie wyżej). Posiada on jednak masę własną rzędu 4 760 kg, zatem jest to aparat innej klasy jako BSP. Obecnie bezzałogowiec może być zintegrowany z dwoma typami minibomb kierowanych typu Roketsan MAM – Mini Akilli Mühimmat, naprowadzanych na odbite światło promienia lasera: MAM-C o masie własnej 6,5 kg i MAM-L o masie własnej 22,5 kg. Pierwsze próby uzbrojenia rozpoczeto w połowie 2015 roku i kontynuowano w 2016 roku. Od 2017 roku aparat Bayraktar TB2 jest standardowo oferowany w wersji zdolnej do przenoszenia tych dwóch typów uzbrojenia przenoszonego przez TB2.

Uzbrojenie – minibomba MAM-L wykorzystuje część rozwiązań zastosowanych w przeciwpancernych pociskach kierowanych L-UMTAS. Sama minibomba może być kompletowana z głowicą odłamkowo-burzącą, głowicą termobaryczną i głowica przeciwpancerną kumulacyjną (posiadającą głowice tandemową o przebijalności do 700 mm RHA), a odległość jej zrzutu wynosi 8 000 m w odmianie z laserowym układem naprowadzania i do 14 000 m, przy zastosowaniu układu korekcji INS/GPS – co pozwala na zwalczanie jedynie celów naziemnych, nieporuszających się o wcześniejszym znanym ich położeniu. Z kolei lżejsza minibomba MAM-C, która swoją konstrukcję bazują na pocisku kierowanym typu Cirit, będący naprowadzaną promieniem laserowym, będącej odmianą pocisku rakietowego kalibru 70 mm. Minibomba może być kompletowana z głowica odłamkowo-burzącą lub tzw. uniwersalną – odłamkowo-burząco-przeciwpancerną o przebijalności pancerza stalowego o grubości do 200 mm RHA. Takze w przypadku minibomb MAM-C odległość zrzutu nie przekracza ona 8 000 m. Jednocześnie możliwe jest podwieszenie jedynie czterech bomb (minibomb) kierowanych, typowa konfiguracja to dwie minibomby MAM-C i dwie minibomby MAM-L, lub przy zmniejszonym zapasie paliwa mogą być przenoszone cztery minibomby MAM-L. Dotąd nie ma potwierdzonych informacji o zastosowanych na aparatach Bayraktar TB2 belek podwójnych dla uzbrojenia, które umożliwiły by zwiększenie liczby MAM-C. Nie jest wykluczone, że takie rozwiązanie zostanie wprowadzone do eksploatacji w najbliższych latach, tym bardziej, że turecki przemysł obronny proponuje takie rozwiązania do większych aparatów bezzałogowych.

Oprócz uzbrojenia powstałego w Roketsan państwowy instytut Tübitak SAGE – Savunma Sanayii Arastirma ve GeliştirmeEstitüsü), czyli Instytut badań i Rozwoju Przemysłu Obronnego opracowało własny typ minibomby, kierowanej laserowo, zaopatrzonej w bardzo charakterystyczne dwie stałe powierzchnie nośne. Minibomba Bazok została przemyślnie przetestowana na TB2 na początku listopada 2018 roku. Prezydent Turcji Erdoğan wówczas zapowiedział Bazok za rok wejdzie do uzbrojenia pod skrzydła TB2. Jednak materiałów z prób przeprowadzanych na TB2 jest jak na lekarstwo. Wiadomo, że Bazok posiada masę 16 kg i odległość zrzutu do 9 000 m. Uzbrojona w głowicę odłamkowo-burzącą, ma być detonowana napowietrznie, za pomocą wmontowanego wysokościomierza.

Wersje rozwojowe

  • TB2S – w trakcie trwania eksploatacji aparatów latających Bayraktar TB2 na terytorium Libii, gdzie musiały one działać na olbrzymich pustynnych terenach, zasięg łączności, ograniczony do 150 km (w niektórych warunkach udawało się osiągnąć 200 km), okazywało się często za małe. Rozwiązaniem, które miało umożliwić kontrolę nad wykonującymi swoje zadania samolotem, praktycznie z dowolnego miejsca na Ziemi, ma być wyposażenie aparatu bezzałogowego w odpowiednie łącze satelitarne. Tego typu wersja otrzymała oznaczenie jako TB2S, ujawniona przez producenta 10 listopada 2020 roku. Jego bardzo charakterystyczną cechą jest bardzo widoczna wypukłość na grzbiecie (w stosunku do starszych modeli TB2), pod którą jest ukryta antena łączności satelitarnej. Należało przebudować kadłub aparatu w tym miejscu.

  • TB3 – ma on być powiększoną wersją standardowego TB2. Ma posiadać zainstalowany mocniejszy silnik wysokoprężny o mocy przynajmniej 172 KM i powiększony płatowiec. Ma posiadać masę startową rzędu ok. 1200 kg. Dzięki temu nowy płatowiec ma posiadać podczas trwania lotu większy zapas dla masy przenoszonego uzbrojenia kierowanego, w tym przeciwpancernych pocisków kierowanych L-UMTAS. Pierwsze prace nad nim zostały ujawnione pod koniec 2020 roku. Jego konstrukcja ma pozwalać na bazowanie na okręcie lotniczym TCG „Anadolu”.

IDEF 2015

Plusy i minusy systemu

Bez żadnego wątpienia bezzałogowce Bayraktar TB 2 i Anka znacząco obniżają koszty działań w konfliktach nisko-skalowych czy nieregularnych, które prowadzono przeciwko Kurdom na pograniczu Syrii i Iraku. Dzięki temu Turcja mocno ograniczyła w tych działaniach użycie bojowo samolotów odrzutowych, mocno ograniczając ich zużycie ich resursu, jak i obniżyć koszty godziny lotu. Poza tym bezzałogowce mają długotrwale monitorować zadany obszar obserwacji terenu, czego nie mogą na dłuższą skalę robić samoloty bojowe ani śmigłowce. Dodatkowo pojazdy bezzałogowe dają siłom TSK większą elastyczność i skuteczność podczas działań bojowych, niedostępną dla innych systemów uzbrojenia. Zwiększają też skuteczność działania innego uzbrojenia, głównie jednostek artylerii, lotnictwa, ale także jednostek piechoty, w tym sił aeromobilnych.

Dużą długotrwałość lotu bezzałogowca TB2 – łącznie do 27 godzin, ogranicza operacyjnie promień działania 150 km, uzależniony od zasięgu łączności radiowej. Nawet zdwojony retranslacją ogranicza możliwość operacyjnego wykorzystania TB2. Do tego dochodzi jeszcze kwestia konkurencji rynkowej (głównie Izrael i Chiny), która oferuje bezzałogowce, które są dodatkowo wyposażone w system łączności satelitarnej. Przy czym nie chodzi tylko o nawigację satelitarną, wspomagającą układ nawigacji inercyjnej bezzałogowca, ale o satelitarne łącze wymiany danych , umożliwiający zdalne sterowanie bezzałogowcem w locie, w tym użycie systemów zadaniowych i uzbrojenia. Dlatego też powstała wersja rozwojowa, oznaczona jako Bayraktar TB2S – S: SATCOM, z dodaną w przedniej części po stronie grzbietowej, satelitarną anteną łączności. Firma Baykar pokazała zdjęcia pierwszych sześciu nowych bezzałogowców TB2S w grudniu 2020 roku.

Importowana jest głowica optoelektronicznaL3 Harris Wescam CMX-15D, mocno ogranicza swobodę eksportu tureckich TB2, stąd pomysł zastąpienia jej podobnym urządzeniem opracowanym w Turcji, czy głowicą optoelektroniczną typu Aselsan CATS – Common Aperture Targeting System. 20 marca 2021 roku agencja Anadolu podała za ministrem przemysłu i technologii Mustafą Varankiem, podczas trwania wizyty w zakładach Aselsan w Akyurt, za głowicą CATS, która przeszła badania na TB2 i jest już w użyciu. Nie mniej CATS o masie własnej 65 kg jest jednak cięższa od CMX-15D. Sytuacja zapewne komplikuje się w przypadku wersji TB2S, która ma też wyższe opory aerodynamiczne podczas lotu. Choć według danych model TB2S może mieć zwiększony udźwig powyżej przyjętej granicy 150 kg, ale ponosi to kosztem długotrwałości samego lotu.

Bardzo ciekawym dodatkiem do bezzałogowca TB2 jest system Kuzgun (tłumaczenie – po polsku Kruk), który miał być po raz pierwszy użyty podczas trwania ćwiczeń „Efes-2018”. Kuzgun to oprogramowanie napisane przez spółkę Baykar, która umożliwia transmisję obrazu z głowicy optoelektronicznej TB2 na przenośne urządzenie mobilne, zapewniające szyfrowanie transmisji end-to-end, połączenie przechodzi przez wojskową sieć łączności. Skokowo zwiększa to świadomość sytuacyjną oddziałów naziemnych i poprawia koordynację tych działań. Dziś można to doskonale zobaczyć na filmach publikowanych przez Wojska Ukraińskie.

Oczywiście wraz z już licznym użyciem bojowym systemu bezzałogowego Bayraktar TB2, co dowiodło, że jest to system dopracowany i dojrzały. Posiada także pewny potencjał modernizacyjny Jeżeli chodzi o porównanie jego możliwości bojowych, system jest zbliżony do innych BSP klasy MALE o analogicznej masie startowej. Tego typu maszyny posiadają naturalne ograniczenia podczas trwania konfliktu z zaawansowanym technicznie przeciwnikiem (rozwinięte siły lotnicze oraz obrona przeciwlotnicza – chociaż jak pokazały działania na Ukrainie, można, choć na pewno sukcesy tej maszyny mogą być mocno przesadzone). Natomiast na polu walki, które w Stanach Zjednoczonych określa się jako „permisywne”, właśnie TB2 może pokazać swoje najważniejsze zalety. Patrząc na TB2 właśnie na jako system wyłącznie rozpoznawczy, można mu tu wytknąć brak wyposażenia doprowadzenia rozpoznania radioelektronicznego, czy to poprzez pasywną analizę emisji fal elektromagnetycznych – obecnie takiego typu rozwiązanie w systemie Baykar, oznaczone jako BSI-101, klasy ELINT, znajduje się w ofercie jako wyposażenie opcjonalne, czy też aktywnie, z wykorzystaniem pokładowej stacji z syntetyczną aperturą radarową. Oczywiście czas pokaże, jak będzie dalej rozwijany ten system oraz jaką ma przed sobą przyszłość.

Niemniej jednak wszystkie wyżej opisane konflikty łączyły w sobie skuteczność latających aparatów bezzałogowych, co oczywiście przekuwało się dalej na zagraniczną sprzedaż i kolejne kontrakty. Z pewnością turecki eksport zestawów Bayraktar TB2 to nie tylko szansa na większe wpływy z eksportu, ale również – szczególnie na obszarze Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej (MENA) – gdzie następuje powolne budowanie strefy wpływów politycznych i gospodarczych. Na Bliskim Wschodzie Ankara rzuciła wyzwanie Chińskiej Republice Ludowej, robiąc interesy w Katarem i Omanem. W Afryce Północnej celem gospodarczym stały się Tunezja (za sprawą bsl Anka) oraz sąsiadująca z Tunezją Libia. Aparaty Bayraktar TB2 stały się mocno rozpoznawalnym elementem uzbrojenia, a Turcja staje się drugim, po Stanach Zjednoczonych państwem, które tak intensywnie wykorzystuje drony w działaniach zbrojnych.

Podstawowe dane taktyczno-techniczne Bayraktar TB2

  • Maksymalna masa startowa – ponad 650 kg

  • Rozpiętość skrzydeł – 12 000 mm

  • Długość całkowita statku bezzałogowego – 6 500 mm

  • Wysokość konstrukcji – 2 200 mm

  • Napęd maszyny – silnik tłokowy Rotax 912 iS o mocy 73,6 kW/100 KM

  • Zapas paliwa – 300 litrów

  • Długotrwałość lotu – 24-27 godzin

  • Prędkość maksymalna – do 220 km/h

  • Prędkość przelotowa – do130 km/h

  • Pułap maksymalny – do 8230 m

  • Pułap praktyczny – do 5500 m

  • Zasięg systemu łączności pokładowej – standardowo do 150 km, do 300 km z retranslacją

  • Udźwig maksymalny – do 150 kg

  • Opcje wyposażenia rozpoznawczego – wielofunkcyjna głowica opto-elektroniczna lub stacja radiolokacyjna SAR – wzajemnie wymienne

Bibliografia

  1. Andrzej Pawłowski, Bayraktar TB2 – bohater kilku wojen, Militaria Nr. 2(79)/2022, KAGERO
  2. Łukasz Pacholski. Bezzałogowe Bayraktary TB2 dla Sił Zbrojnych RP. „Wojsko i Technika”. 6/2021. VII (69), czerwiec 2021
  3. Adam Maciejewski. Bayraktar TB2 jako system operacyjny. „Wojsko i Technika”. 6/2021. VII (69), czerwiec 2021
  4. Adam Maciejewski. Bezzałogowce Azerbejdżanu w drugiej wojnie o Górski Karabach. „Wojsko i Technika”. 5/2021. VII (68), maj 2021
  5. https://commons.wikimedia.org/wiki/Category:Bayraktar_TB2