3,7 cm Panzerabwehrkanone 35/36

Armata przeciwpancerna 3,7 cm Panzerabwehrkanone 35/36

W połowie lat 20.-tych w firmie Rheinmetall z Düsseldorfu rozpoczęto pierwsze prace nad nowym działem/działkiem, które w nie tak odległej przyszłości miały doprowadzić do powstania wyjątkowo udanej armaty przeciwpancernej kalibru 37 mm. Jej oczywiste zalety, czyli niska sylwetka, utrudniająca jej wykrycie przez przeciwnika, zwłaszcza jak było dobrze zamaskowane w terenie, mała masa oraz możliwość niszczenia dosłownie wszystkich ówcześnie produkowanych pojazdów pancernych, spowodowało, że przyjęto ją do służby na początku lat 30.-tych, wówczas jeszcze na uzbrojenie Reichswehry. Kilka lat później, modernizowana i produkowana już masowo dla nowych sił zbrojnych Niemiec – Wehrmachtu – oznaczona jako 3,7 cm PaK 35/36, stała się podstawową bronią artyleryjską przeciwpancerną na lata 1935-1941. Jej walory bojowe zostały potwierdzone m.in. podczas wojny domowej w Hiszpanii czy podczas działań niemieckich w Polsce w 1939 roku. Sprawiło to, że sama konstrukcja wywarła znaczący wpływ

Francja, maj 1944 roku

Historia konstrukcji

Przedstawiciele niemieckiego rządu, podpisując dnia 28 czerwca 1919 roku w Wersalu pod Paryżem traktat pokojowy ze zwycięską Ententą, zgodzili się na szereg ograniczeń politycznych, gospodarczych i militarnych. Te ostatnie w szczególnie rygorystyczny sposób zmniejszały stan osobowy i uzbrojenie armii niemieckiej. Restrykcje nie ominęły przecież czołgów i samochodów pancernych, które mimo wszystko udowodniły swoją przydatność na polach bitew Wielkiej Wojny frontu zachodniego i wschodniego. Choć Niemcy nie mogli kontynuować prac nad pojazdami pancernymi, nie zabroniono im prowadzenia studiów nad problematyką prowadzonej obrony przeciwpancernej na szczeblu operacyjnym i taktycznym.

Bardzo szczęśliwie dla samych Niemców w myśl samego traktatu wersalskiego pewne, ściśle określone ilości broni i amunicji, niezbędne do samego szkolenia i do wymiany zużytego sprzętu Reichswehry. Dlatego Międzyaliancka Wojskowa Komisja Kontrolna zezwoliła m.in. na utrzymanie biur konstrukcyjnych w wiodących w Niemczech firmach, zajmujących się przede wszystkim produkcją przetu artyleryjskiego – Krupp i Rheinmetall. Obie firmy mogły w tejs ytuacji oficjalnie posiadać dokumentację konstrukcyjną i produkcyjną różnego typu broni. Ponadto wielu konstruktorów, inżynierów i techników, posiadających bardzo wysokie kwalifikacje, mogły być dalej zatrudnionych w zakładach.

W 1925 roku w biurze konstrukcyjnym niemieckiej firmy Rheinnischen Metallwaren- und Maschinenfabrik (Rheinmetall) rozpoczęto projektowanie nowoczesnej armaty przeciwpancernej kalibru 37 mm. Pierwsze prototypy poddano testom w 1928 roku. Z uwagi na bardzo dobre osiągi balistyczne armaty przyjęto ją do uzbrojenia sił Reichswehry pod oznaczeniem 3,7 cm PaK L/45. Dostawy pierwszych z 264 sztuk zamówionych armat rozpoczęto 1932 roku. Należy jednak podkreślić, że armaty tej wersji były przystosowane do holowania przez trakcję konną – posiadały nieresorowane, drewniane koła z stalowymi obręczami, co oczywiście znacząco ograniczało prędkość przemarszu działonu do zaledwie kilku kilometrów na godzinę marszu.

Ze względu na planowane przeprowadzenie motoryzacji niemieckiej armii, konieczne stało się opracowanie nowego łoża oraz podwozia dla armaty przeciwpancernej, posiadające gumowe koła. Doszło do tego w 1934 roku. Po wprowadzeniu w 1935 roku i w 1936 roku jeszcze kilku drobnych zmian w konstrukcji, związanych m.in. z technologią wytwarzania luf, \ulepszeniami kół i w systemie holowania działa, pojawiła się ostateczna wersja – 3,7 cm Panzerabwehrkanone 35/36.

W rezultacie kilkuletnich prac konstrukcyjnych powstała armata przeciwpancerna z lufą w kalibrze 37 mm, wzmocnioną płaszczem, o 16-stu bruzdach prawoskrętnych, bez hamulca wylotowego i z zamkiem klinowym poziomym (nie był to jednak zamek półautomatyczny – otwarcie zamka i wyrzucenie łuski po strzale odbywało się ręcznie). W armacie zastosowano hydropneumatyczny oporopowrotnik, umiejscowiony w kołysce. Armata była osadzona na łożu z dwoma rozstawnymi, rurowymi ogonami zakończonymi lemieszami i z dwoma metalowymi, gumowymi kołami, z bezciśnieniowymi pustymi oponami, dzięki którym można było kontynuować holowanie działa nawet po ich przebiciu pociskiem mało kalibrowym lub odłamkiem. Koła były amortyzowane sprężynami śrubowymi. Ostatnie z wymienionych zmian pozwalały na holowanie po bezdrożach z prędkością do 40 km/h.

Obsługę armaty chroniła tarcza ochronna o grubości 5 mm. Składała się ona z trzech elementów – przedniej silnie pochylonej oraz dwóch mniejszych bocznych. Opis amunicji znajduje się poniżej.

Maj 1941 roku – desant na Kretę

Produkcja seryjna

Armaty przeciwpancerne Panzerabwehrkanone 35/36 były produkowane w znacznych ilościach. Ocenia się, że do marca 1942 roku powstało ich ponad 20 000 sztuk, z czego w latach 1939-1942 wyprodukowano łącznie 5339 sztuk (w 1939 roku – 1229 egzemplarzy, 1940 rok – 2713 sztuk, w 1941 roku – 1365 sztuk, w 1942 roku – 32 egzemplarze).

Cena jednego egzemplarza działa PaK 35/36 wynosiła 5730 RM (jej wyprodukowanie wymagało 900 roboczogodzin). Dla porównania ceny armat przeciwpancernych 5 cm Panzerahwehrkanone 38 wynosiło 10 600 RM, a większej 7,5 cm Panzerabwehrkanone 40 wynosiło 12 000 RM (przy przykładzie pracy 1800 roboczogodzin i 2200 roboczogodzin).

Produkcja amunicji do armat przeciwpancernych PaK 35/36 wynosiła w latach II Wojny Światowej ponad 11 200 000 sztuk nabojów. Ponadto w latach 1942-1943 wyprodukowano około 636 000 Stielgranate 41.

Zastosowanie bojowe w armii niemieckiej

Już pierwsze meldunki, które napływały z jednostek liniowych do dowództwa Reichswehry, a następnie powołanego do życia Wehrmachtu, wskazywały wyraźnie, że armata przeciwpancerne 3,7 cm Panzerabwehrkanone 35/36 można uznać za udaną konstrukcję. Miała ona wówczas wystarczającą zdolność przebijania pancerza dla większości konstrukcji pancernych na świcie (z niewielkimi wyjątkami). Jej dużą zaletą była stosunkowo niewielka masa, ułatwiająca jej przeholowanie przez żołnierzy w terenie, na krótkich odcinkach mogła to robić tylko sama obsługa. Pozwalało to na szybkie wprowadzenie samej broni do akcji w przypadku niespodziewanego ataku czołgów i umożliwiało częste zmiany stanowiska ogniowego.

Obsługa armaty przeciwpancernej PaK 35/36 składała się z pięciu żołnierzy: działonowego (uzbrojonego w pistolet maszynowy, wyposażonego w lornetkę, busolę, gwizdek, nożyce do drutu i latarkę), celowniczego (uzbrojonego w pistolet, wyposażonego w łopatkę i pas do ciągnięcia armaty), ładowniczego (uzbrojonego w pistolet, wyposażonego w łopatkę i pas do ciągnięcia armaty), dwóch amunicyjnych (każdy z karabinem i dwoma zasobnikami zawierającymi 12 pocisków). Obsługę działonu uzupełniał kierowca wozu, przewożącego całą obsługę działa, amunicję oraz holował armatę. Wozem był zazwyczaj średni samochód terenowy z hakiem holowniczym Kfz. 12 lub lekki ciągnik artyleryjski Kfz. 69.

Armaty z powodzeniem wypróbowano podczas wojny domowej w Hiszpanii. Już na przełomie września i października 1936 roku wysłano do tego kraju pierwszą partię 20 takich armat. Stanowiły one uzbrojenie kompanii przeciwpancernej Panzerabteilung Drohne, wchodzącego w skład Legionu Condor.

1 września 1939 roku w Wehrmachcie było ponad 11 250 sztuk tych armat PaK 35/36 (z łącznym zapasem 12 980 000 sztuk nabojów z pociskami przeciwpancernymi oraz odłamkowymi). W niemieckich dywizjach pancernych, zależnie od bardzo jeszcze zróżnicowanej struktury organizacyjnej, znajdowało się wówczas od 33 do 51 sztuk armat tego typu (w 1., 2. i 3. Dywizji Pancernej – po 48 sztuk, w 4. Dywizji Pancernej – 33 sztuki, w 5. Dywizji Pancernej – 51 sztuk). Oczywiście najwięcej armat PaK 35/36 znajdowało się w wchodzącym w skład dywizji dywizjonie przeciwpancernym. W oddziale takim powinny się znajdować trzy kompanie armat PaK 35/36, każda z 12 armatami tego typu. Według etatu z KStN 1141 z 1 października 1937 roku miały one posiadać następującą organizację:

  • pluton dowodzenia (3 motocykle, 1 motocykl z wózkiem bocznym, 1 samochód Kfz. 15)

  • 3 plutony armat przeciwpancernych, każdy w składzie: sekcji dowodzenia (1 motocykl, 1 motocykl z wózkiem bocznym, 1 samochód Kfz. 12), sekcji amunicyjnej (2 ciągniki Kfz. 69, 2 przyczepki amunicyjne, 2 karabiny maszynowe), 4 działonów (1 ciągnik Kfz. 69 i 1 armata przeciwpancerna PaK 35/36)

W dywizjach pancernych PaK 35/36 znajdowały się także w kompaniach wsparcia każdego batalionu piechoty, batalionu strzelców motocyklowych oraz batalionu rozpoznawczego. W skład tych kompanii wchodził jeden pluton z trzema armatami PaK 35/36. Według etatu KStN 1122 z 1 października 1937 roku miał on następującą reorganizację:

  • sekcja dowodzenia (1 motocykl, 1 motocykl z wózkiem bocznym, 1 ciągnik Kfz. 69)

  • sekcja liniowa (4 ciągniki Kfz. 69, 3 armaty PaK 35/36, 1 karabin maszynowy)

W dywizjach zmotoryzowanych liczba armat PaK 35/36 była jeszcze wyższa i wynosiła aż 72 działa tego typu. Dywizjon przeciwpancerny był tych dywizji również zorganizowany według opisywanego powyżej etatu KStN 1141 z 1 października 1937 roku. Jednak w skład każdego z trzech pułków piechoty wchodziła kompania przeciwpancerna z 12 armatami PaK 35/36. Według etatu KStN 1184 z 1 października 1937 roku posiadała ona następującą organizację:

  • pluton dowodzenia (4 motocykle, 2 motocykle z wózkiem bocznym, 1 samochód Kfz. 12)

  • 4 plutony armat przeciwpancernych, każdy w składzie: sekcji dowodzenia (3 motocykle, 1 motocykl z wózkiem bocznym, 1 samochód Kfz. 12), sekcji karabinu maszynowego (jeden samochód Kfz. 12 i 1 karabin maszynowy), sekcji amunicyjnej (3 samochody Kfz. 12 i 3 przyczepki amunicyjne), sekcji liniowej (3 samochody Kfz. 12 i 3 armaty przeciwpancerne PaK 35/36).

W dywizjach piechoty i fali mobilizacyjnej znajdowało się 75 armat PaK 35/36. W porównaniu do dywizji zmotoryzowanych znajdował się w nich dodatkowo, w batalionie rozpoznawczym – jeden pluton z 3 armatami kalibru 37 mm.

Walki w Polsce potwierdziły dotychczasowe pozytywne oceny o armatach przeciwpancernych PaK 35/36. Słabo opancerzone polskie wozy bojowe ponosiły w ich ogniu bolesne straty. Przykładowo, 3 września, w rejonie bolesne straty. Przykładowo, 3 września, w rejonie jeziora Mełno na Pomorzu, armaty z niemieckiej 228 Dywizji Piechoty zniszczyły lub uszkodziły aż 8 z 12 atakujących czołgów rozpoznawczych TK-3, należących do 81. Kompanii Czołgów Rozpoznawczych. Przykładów skuteczności niemieckich armat przeciwpancernych z polskimi wozami pancernymi we wrześniu 1939 roku jest o wiele więcej.

Rankiem 12 września 1939 roku polskie czołgi lekkie 7TP z Kompanii Czołgów Lekkich Dowództwa Obrony Warszawy, które uderzały wraz z oddziałami piechoty w kierunku Okęcia, odniosły początkowo spory sukces taktyczny, odrzucając jeden z batalionów 31. Dywizji Piechoty Heer. Później jednak na zagrożony odcinek niemieckie dowództwo skierowało batalion piechoty zmotoryzowanej i dywizjon armat przeciwpancernych PaK 35/36 z 4. Dywizji Pancernej. W ich ogniu atak polskich czołgów załamał się.

Pierwsze, większe rozczarowanie przyniosła ze sobą kampania prowadzona w Zachodniej Europie od maja 1940 roku. Pociski przeciwpancerne wystrzeliwane z niemieckich armat przeciwpancernych okazywały się nieskuteczne lub mało skuteczne przeciwko znacznej części francuskich cozłgów, które były często kiepsko uzbrojone, ale dobrze opancerzone. Zaczęto ponosić większe straty., jak np. 57. Dywizja Piechoty, która utraciła 12 armat PaK 35/36, które zostały zniszczone lub rozjechane podczas 7 dni walk toczonych w rejonie przyczółka Abbeville. Były one nieskuteczne zwłaszcza z przodu przeciwko takim czołgom jak Somua S-35 czy B-1 bis. Oczywiście, nie oznacza to, że niemieckie oddziały nie odnosiły dużych sukcesów. Walki prowadzone przez 102. Pułk piechoty z 24. Dywizji Piechoty 23 maja 1940 roku, w czasie trwania francuskiego kontrataku, przeprowadzonego na południe od Sedanu, gdzie podporucznik Müller z 14. Kompanii 102. Pułku Piechoty, kierując ogniem dwóch dział PaK 35/36, doprowadził do zniszczenia 5 czołgów wroga, a kolejnych 6 maszyn zmusił do odwrotu.

W służbie armii Chińskiej

22 czerwca 1941 roku siły Wehrmachtu dysponował aż 15 515 egzemplarzami dział przeciwpancernych PaK 35/36. Mimo rozpoczęcia dostaw nowych dział przeciwpancernych 5 cm Panzerabwehrkanone 38, to ciągle działa 37 mm stanowiły podstawę obrony przeciwpancernej. Jednak wprowadzenie nowych dział wmusiło zmiany organizacyjne dywizjonów przeciwpancernych, szczególnie w dywizjach pancernych i zmotoryzowanych, otrzymujących w pierwszej kolejności dostawy nowego sprzętu bojowego. W dywizjonach tych kompanie przeciwpancerne posiadały następującą strukturę (według nowego etatu KStN 1141 z 1 lutego 1941 roku):

  • Pluton dowodzenia (3 motocykle, 1 motocykl z wózkiem bocznym, 1 samochód Kfz. 12)

  • 2 lekkie plutony armat przeciwpancernych, każdy w składzie sekcji dowodzenia (1 motocykl, 1 motocykl z wózkiem bocznym, 1 samochód Kfz. 12), sekcji liniowej (5 ciągników Kfz. 69, 4 armaty przeciwpancerne PaK 35/36, 2 karabiny maszynowe)

  • 1 średni pluton armat przeciwpancernych, każdy w skłądzie sekcji dowodzenia (1 motocykl. 1 motocykl z wózkiem bocznym, 1 samochód Kfz. 12), sekcji liniowej (5 ciągników półgąsienicowych Sd. Kfz. 10, 3 armaty przeciwpancerne PaK 38, 2 przyczepki amunicyjne, 2 karabiny maszynowe)

Jak wynika z przedstawionego wyżej etatu, w kompaniach powinny się znajdować 3 działa przeciwpancerne 5 cm PaK 38 oraz 8 dział 3,7 cm PaK 35/36. Tuż przed rozpoczęciem operacji „Barbarossa” w kilju dywizjonach przeciwpancernych (w 6., 7., 8., 19. i 20. Dywizji Pancernej) liczba posiadanych dział PaK 35/36 w kompaniach spadła do zaledwie 3 sztuk, były to jednak wyjątki. Należy podkreślić, że w zwykłych dywizjach piechoty podstawą obrony przeciwpancernej przez jeszcze wiele miesięcy podstawą były starsze PaK 35/36.

Zdolność przebijania pancerza działa PaK 35/36 zwiększyły nieco nowe pociski podkalibrowe 3,7 cm PaK Pz. Gr. 40 z wolframowym rdzeniem (w lipcu 1940 roku dostarczono pierwsze 59 000 sztuk Pz. Gr .40, 1 lipca 1941 roku zapas tych pocisków wzrósł do 982 000 sztuk). Jednak jak pokazały toczące się walki na froncie wschodnim, już w drugiej połowie 1941 roku była to broń przestarzała. Jednak w początkowej fazie wlak, kiedy sowiecką masę pancerną stanowiły czołgi lekkie T-26 czy szybkie z rodziny BT armaty te były jak najbardziej przydatne. Tutaj znany jest przykład działania Gefreitra Heinze z 14. Kompanii 151. Pułku Piechoty (ze składu 61. Dywizji Piechoty), który dnia 26 czerwca w rejonie Windawy zniszczył w ciągu 20 minut 10 czołgów radzieckich T-26. Jednak walcząc z czołgami średnimi T-34 oraz ciężkimi KW-1 i KW-2, obsługi dział przeciwpancernych miały praktycznie zerowe szanse na sukces (pewne możliwości były przy eliminacji T-034, ale na odległościach mniejszych niż 100 m, a nawet 50 m). Dlatego też żołnierze im nadali mocno ironiczną nazwę 0 Heeressankklopfgerät, co można przetłumaczyć jako „armijna kołatka do drzwi” – pociski tylko odbijały się od pancerzy tych radzieckich opancerzonych monstrów.

Sam generał broni pancernej Heinz Guderian opisując w swoich wspomnieniach, gdzie przedstawiał dramatyczne walki toczące się pod Moskwą jesienią 1941 roku wspomniał m.in.: porażkę w boju niemieckiej 112. Dywizji Piechoty. Jej oddziały, broniące się 17 listopada 1941 roku przed radzieckimi siłami przeprowadzającymi kontratak – nie zdołały go powstrzymać, a jednocześnie w oddziałach wybuchła panika. W bezpośredniej walce pociski kalibru 37 mm w walce z czołgami T-26 okazywały się po prostu nieskuteczne, a samych przykładów można było by mnożyć zdecydowanie więcej.

Próbą doraźnego poprawienia sytuacji było prowadzenie do uzbrojenia od lutego 1942 roku nadkalibrowych pocisków kumulacyjnych 3,7 cm Stielgranate 41. Były to granaty nasadkowe, wyposażone w stabilizatory, o zaskakująco dużych możliwości przebijania pancerza (masa zastosowanego ładunku kumulacyjnego wynosiła 2,3 kg). Ich wadą była niewielka, efektywna donośność wynosząca do 300 m, a także nakładania pocisku od przodu lufy (długość 739 mm, a największa średnica 158 mm). Nalezy dodać, że nie mały był rozrzut lotu tego pocisku. Strzelając do celu oddalonego od działa o 250 m pole rozrzutu lotu Stielgranate 41 mieściło się w granicach 71 cm x 67 cm. Pocisk, przy stosunkowo niskiej prędkości wylotowej pokonywał ten dystans w czasie 2,4 sek. Nic dziwnego, ponieważ w takich warunkach skuteczne trafienie szybko poruszającego się czołgu było zadaniem niełatwym dla celowniczego działa. Na jeden działon przydzielano z reguły po 2-4 pociski Stielgranate 41. Stosowano je zarówno podczas walk z radzieckimi, jak i alianckimi pojazdami pancernymi – głównie czołgami. Tutaj należy wspomnieć o zastosowaniu tych armat, jak i amunicji podczas bojów w gęstych żywopłotach Normandii, gdzie ich skuteczność zastosowania dodatkowo wzmacniał teren, który nadawał się dobrze do obrony.

Armaty przeciwpancerne kalibru 37 mm wycofywano z uzbrojenia stopniowo, z pierwszej kolejności z jednostek pierwszoliniowych, walczących na froncie wschodnim. Jednak nawet tutaj armaty te znajdowały się na wyposażeniu jednostek piechoty jeszcze latem 1943 roku. Niech dobrym tutaj przykładem będzie 156. Dywizjon Przeciwpancerny ze składu niemieckiej 56. Dywizji Piechoty, która walczyła w lipcu 1943 roku w rejonie Orła. Do 1944 roku pozostawały nadal w użyciu w dywizjach strzelców spadochronowych i dywizjach górskich. Natomiast do niemal końca wojny można było je spotkać w jednostkach drugoliniowych oraz tyłowych, pełniących zadania okupacyjne lub szkoleniowe.

Autor – zdjęcia: Paweł Draga

Niemcy, Panzermuseum w Munster

W służbie innych państw

Tuż przed wybuchem II Wojny Światowej armata przeciwpancerna PaK 35/36 stała się jednym z największych niemieckich sukcesów eksportowych. Broń ta została dostarczona do takich państw jak, m.in.: Chiny, Związek Radziecki, Holandia, Grecja, Estonia czy Etiopia. Armaty przeciwpancerne PaK 35/36 były wykorzystywane bojowo zarówno podczas toczonych walk pomiędzy Chinami, a Cesarstwem Japonii oraz w czasie trwania hiszpańskiej wojny domowej.

W Związku Radzieckim rozpoczęto również, pod oznaczeniem „37-mm obr. 1930” – licencyjną produkcję niemieckiej armaty przeciwpancernej. 28 sierpnia 1930 roku władze radzieckie podpisały kontrakt z firmą Rheinmetall, przewidujący nie tylko dostarczenie odpowiedniej dokumentacji technicznej, ale również 12 egzemplarzy wzorcowych armat przeciwpancernych. 13 lutego 1931 roku armata została przyjęta do uzbrojenia Armii Czerwonej. Produkcję seryjną armat przeciwpancernych obr. 1930 powierzono fabryce nr 8, w której nadano działu fabrycznemu oznaczenie „1-K”. W 1931 roku wyprodukowanych zostało 255 armat tego typu, a w 1932 roku jeszcze 254 następnych egzemplarzy. 1 stycznia 1936 roku w uzbrojeniu Armii Czerwonej znajdowało się łącznie 506 armat, z których 422 sztuki były sprawne. Warto zauważyć, że zakup licencyjny niemieckich armat przeciwpancernych kalibru 37 mm, spowodowało możliwość zapoznania się z ich technologią produkcji i konstrukcją, a to pozwoliło na opracowanie w kraju 45 mm armaty przeciwpancernej obr. 32, a następnie modernizację konstrukcji i wyprodukowanie w olbrzymich ilościach armat tego samego kalibru obr. 37.

W armii włoskiej niemieckie armaty przeciwpancerne nosiły oznaczenie „Cannone Controcarro da 37/45 mm”. Sami Włosi, wbrew twierdzeniom niektórych współczesnych autorów, nigdy nie uruchomili w swoim kraju licencyjnej produkcji tej broni. Ciekawe, że po raz pierwszy jednostki Regio Esercito zetknęły się z armatami PaK 35/36 w czasie trwania podboju Etiopii w 1936 roku. Około 20 dział tego typu (zdobytych jednak tylko z niewielkim zapasem amunicji) zostało później, w latach 1940-1941, które zostały następnie wykorzystane podczas walk toczonych z siłami brytyjskimi na obszarze tzw. Włoskiej Afryki Wschodniej. W 1938 roku Niemcy przekazali włoskiemu korpusowi ekspedycyjnemu w Hiszpanii 40 armat przeciwpancernych PaK 35/36. Niemieckie działa w znaczący sposób zwiększyły zdolności włoskich jednostek w obronie przeciwpancernej przed atakami republikańskich czołgów. Niektóre z nich były holowane przez włoskie czołgi szybkie (tankietki) L3. Wiosną 1939 roku wraz z zakończeniem wojny domowej w Hiszpanii, armaty przeciwpancerne PaK 35/36 pozostawiono do dyspozycji armii generała Franco. Jednostki Regio Esercito otrzymały po raz kolejny niemieckie armaty przeciwpancerne dopiero w 1941 roku, gdy zaistniała potrzeba wzmocnienia sił walczących w Afryce Północnej. Blisko 40 sztuk armat przeciwpancernych otrzymała wówczas włoska 132. Dywizja Pancerna „Ariete”.

Od końca lat 30.-tych armaty przeciwpancerne PaK 35/36 znajdowały się na uzbrojeniu pułków kawalerii armii węgierskiej, a w latach II Wojny Światowej Niemcy dostarczyli armii fińskiej. Warto dodać, że pierwsze niemieckie armaty zostały odsprzedane Finom dopiero na przełomie marca, a kwietnia 1940 roku (w liczbie 50 egzemplarzy), czyli po zakończeniu tzw. Wojny Zimowej. Chcąc uniknąć wszelkich zadrażnień ze swoim ówczesnym „sojusznikiem”, najprawdopodobniej dokonano tego przez stronę węgierską. Druga partia armat, licząca już 100 sztuk, dotarła do Finlandii we wrześniu 1940 roku. Trzecia i ostatnia partia armat dotarła w czerwcu 1941 roku. Sami Finowie jednak nie dysponowali pociskami przeciwpancernymi podkalibrowymi 3,7 cm PaK Pz. Gr. 40, za to w okresie od sierpnia do listopada 1942 roku otrzymali z Niemiec 5000 sztuk nadkalibrowych pocisków kumulacyjnych 3,7 cm Stielgranate 41. Brak wystarczającej ilości nowocześniejszych armat przeciwpancernych większego kalibru, spowodowało, że jeszcze w 1944 roku niemieckie 3,7 cm PaK 35/36 znajdowały się na pierwszej linii frontu. Po 1945 roku część z nich było wykorzystywanych jako działka jednostek piechoty, część została zmagazynowana w składnicach wojskowych, gdzie znajdowały się do końca lat 70.-tych.

W czasie walk na terenie Chin w drugiej połowie lat 30.-tych, armia japońska zdobyła w posiadanie kilkaset armat przeciwpancernych armat PaK 35/36. Tylko w okresie od listopada, do grudnia 1937 roku ściągnięto z pól bitewnych w rejonie operacji nankińskiej około 100 dział przeciwpancernych tego typu. Japończycy po bardzo wnikliwych testach przyjęli niemieckie armaty przeciwpancerne do uzbrojenia armii Cesarstwa Japonii jako Typ Ra 37 mm (oznaczenie „Ra” stanowiło japoński skrót od firmy Rheinmetall). Zauważono, że istnieje możliwość wymienności amunicji do niemieckich dział od własnych dział przeciwpancernych produkcji japońskiej Typ 94. Należy podkreślić, że Japończycy dysponowali tylko zdobycznymi armatami PaK. Nie zakupili nawet niewielkiej partii z Japonii, jak również nie uruchomili ich produkcji licencyjnej. Dokonali natomiast modyfikacji zdobytych dział. W 1938 roku. Powstały wówczas trzy wersje cesarskiego PaK-a 35/36. Były oznaczone jako: Ko, Otsu i Hei. Dwie pierwsze pojawiły się w znacznej ilości, dystansując model Hei (który występował w marginalnej ilości) Ko – to właściwie tylko nieznacznie odchudzona przez Japończyków niemiecka wersja armaty przeciwpancernej. Wersja Otsu posiadała nowe japońskie podwozie, przystosowane do ciągu konnego. Podobnie jak w Hei, tyle, że wykorzystywano m.in.: stalowe koła od japońskiego działka Typ 94. Japończycy dysponowali przypuszczalnie do co najmniej 350-450 sztukami sprawnych armat przeciwpancernych Ra 37 mm. Większość z nich wykorzystywano później w walkach przeciwko siłom alianckim na Pacyfiku. Przykładowo tylko japońska 16. Armia atakująca Holenderskie Indie Wschodnie, dysponowała w lutym 1942 roku 169 sztukami armat Ra 37 mm oraz zaledwie 70 japońskimi działami przeciwpancernymi Typ 94.

Operacja Barbarossa – Ukraina, 1941 rok

Opis konstrukcji

Monoblokowa gwintowana lufa stalowa o 16 prawoskrętnych zwojach. Żywotność lufy wynosiła ok. 4 000 – 5 000 wystrzałów. Zamek klinowy o ruchu poziomym działał jako półautomatyczny tylko przy amunicji przeciwpancernej. Hydrauliczny opornik (mieścił 1,1 litra oleju glicerynowego) i sprężynowy powrotnik umieszczone pod lufą. Pancerna osłona chroniąca obsługę przed ogniem broni małokalibrowej była silnie pochylona, a jej górna część składana dla poprawy pola widzenia obsługi i obniżenia sylwetki działa na zamaskowanej pozycji. Przyrządy celownicze Zielfernrohr 1×11 stopni (teleskopowa luneta o powiększeniu 1x i polu widzenia 11 stopni) i pokrętła mechanizmów naprowadzania były umieszczone po lewej stronie lufy (spust zdublowany po stronie prawej). Łoże dolne dwuogonowe rozstawne (przy zwartych ogonach kąt wychylenia lufy wynosił 6 stopni). Ogony o konstrukcji rurowej zakończone lemieszami. Zawieszenie z ogumieniem pneumatycznym dostosowane do holowania trakcją mechaniczną z prędkością do 45 km/h. Jako holowniki wykorzystywano najczęściej samochody terenowe Kfz. 12 lub lekkie ciągniki Kfz. 69, ale podczas wojny wykorzystywano do tego celu szeroką gamę pojazdów od motocykli po samochody ciężarowe, a także trakcję konną (zaprzęg dwukonny). Obsługa działa liczyła 5 żołnierzy.

Zastosowana amunicja

Stosowano amunicję scaloną. Oznaczenie kodowe łuski 6331 (6331/67) – masa 0,55 kg, długość 250 mm, średnica kryzy 51,5 mm. Amunicja była transportowana w metalowych skrzynkach mieszczących 12 naboi o masie od 20,5 kg do 20,9 kg (w zależności od typu pocisku). Przyczepka amunicyjna mieściła standardowo 180 pocisków przeciwpancernych i 36 odłamkowych.

Przeciwpancerna 3,7 cm Panzergranatpatrone

  • Długość naboju: 337 mm

  • Długość pocisku: 119,2 mm

  • Masa naboju: 1,32 kg

  • Masa pocisku: 0,685 kg

  • Masa materiału wybuchowego: 0,013 kg

  • Masa ładunku miotającego: 0,189 kg Digl.R.P.-8.2

  • Prędkość wylotowa: 762 m/s

  • Przeciwpancerny pocisk pełnokalibrowy 3,7 cm Pzgr. typu APHE. Wykonany z wysokogatunkowej stali stopowej korpus mieścił niewielki ładunek wybuchowy pobudzany zapalnikiem dennym typu Bd.Z. (5103*) der 3,7 cm Pzgr. W części dennej znajdował się smugacz typu Lichtspurhülse Nr. 1.

Przebijalność płyty pancernej odchylonej od pionu o 30 stopni:

  • 100 m – 34 mm

  • 500 m – 29 mm

  • 1.000 m – 22 mm

  • 1.500 m – 19 mm

Zima 1942 roku – Front Wschodni

Opracowano także inne wersje tego pocisku

– 3,7 cm Panzergranatpatrone 18: Cechowała go inna geometria części ostrołukowej oraz miedziany pierścień wiodący o szerokości 8,3 mm, który był umieszczony dalej od dna pocisku.

– 3,7 cm Panzergranatpatrone 18 V: Część głowicowa była wykonana z dwóch części – stożkowej wykonanej z utwardzonej stali oraz cylindrycznej mieszczącej ładunek wybuchowy oraz gniazdo zapalnika ze smugaczem.

– 3,7 cm Panzergranatpatrone (Üb.): Wersja szkolna pozbawiona materiału wybuchowego.

Przeciwpancerna 3,7 cm Panzergranatpatrone 40

  • Długość naboju: 305,5 mm

  • Długość pocisku: 88,3 mm

  • Długość rdzenia: 58 mm

  • Średnica rdzenia: 16 mm

  • Masa naboju: 0,97 kg

  • Masa pocisku: 0,368 kg

  • Masa ładunku miotającego: 0,150 kg Digl.R.P.-8.2 lub 0,160 kg Ngl.R.P.-11,5 lub 0,186 kg Digl.Str.P.-9,5

  • Prędkość wylotowa: 1 020 m/s

  • Przeciwpancerny pocisk rdzeniowy 3,7 cm Pzgr. 40 typu APCR. Rdzeń był wykonany z węglika wolframu i osadzony w skorupie wykonanej z miękkiej stali. Dla zmniejszenia oporu aerodynamicznego część głowicowa pocisku była przykryta lekką i sztywną osłoną balistyczną wykonaną ze stopu aluminium, miedzi i magnezu (od 1940 roku osłona ta przybrała formę czepca ochronnego z żelaza). W części dennej znajdował się smugacz typu Leuchtsatz.

Przebijalność płyty pancernej odchylonej od pionu o 30 stopni:

  • 100 m – 64 mm

  • 500 m – 34 mm

Eksperymentalna przeciwpancerna 3,7 cm PPG

  • Masa rdzenia: 0,614 kg

  • Długość naboju: 624,3 mm

  • Długość pocisku: 385,3 mm

  • Pocisk podkalibrowy typu APDSFS z odrzucanymi po opuszczeniu lufy pierścieniami wiodącymi prowadzącymi silnie wydłużony rdzeń w przewodzie lufy (skrót w oznaczeniu od „Peenemünder Pfeil-Geschoß”). Amunicja tego typu jest szeroko używana we współczesnych działach czołgów podstawowych.

  • Odłamkowa 3,7 cm Sprenggranatpatrone 18 um

  • Długość naboju: 341,5 mm

  • Długość pocisku: 134 mm

  • Masa naboju: 1,26 kg

  • Masa pocisku: 0,615 kg

  • Masa materiału wybuchowego: 0,026 kg

  • Masa ładunku miotającego: 0,175 kg Digl.R.P.-8.2

  • Prędkość wylotowa: 745 m/s

  • Donośność: 7 200 m

  • Pocisk 3,7 cm Granate 18 umg typu HE w górnej części grubościennej skorupy mieścił komorę ładunku wybuchowego, natomiast w dolnej duży smugacz Lichtspurhülse Nr. 3. Niewielki ładunek wybuchowy był pobudzany głowicowym zapalnikiem uderzeniowym typu 3,7 cm Kpf.Z. lub od 1940 roku typu 3,7 cm Kpf.Z.Zerl.P. lub 3,7 cm Kpf.Z.Zerl.P.v.

Odłamkowa 3,7 cm Sprenggranatpatrone 40

  • Długość naboju: 353,5 mm

  • Długość pocisku: 140 mm

  • Masa naboju: 1,315 kg

  • Masa pocisku: 0,665 kg

  • Masa materiału wybuchowego: 0,045 kg

  • Masa ładunku miotającego: 0,175 kg Digl.R.P.-8.2

  • Prędkość wylotowa: 745 m/s

  • Donośność: 7 200 m

  • Pocisk odłamkowy 3,7 cm Gr. 40 typu HE wewnątrz grubościennej skorupy mieścił komorę ładunku wybuchowego, natomiast w części dennej niewielki smugacz. Powiększony ładunek wybuchowy był pobudzany głowicowym zapalnikiem uderzeniowym typu A.Z. 39 (Rh.S. 274 lub Rh.S. 222).

Przeciwpancerny pocisk nadkalibrowy 3,7 cm Stielgranate 41

Autor – zdjęcia: Dawid Kalka

Muzeum Techniki Wojskowej GRYF
ul. ppłk. Ryszarda Lubowiedzkiego 2
84-242 Dąbrówka
Muzeum Saperskie

  • Średnica głowicy: 159 mm

  • Długość pocisku: 738 mm

  • Masa pocisku: 8,51 kg

  • Masa materiału wybuchowego: 2,42 kg

  • Masa ładunku miotającego: 0,217 kg Ngl.R.P.-11,5

  • Prędkość wylotowa: 110 m/s

  • Donośność: z zapalnikiem – praktyczna 300 m, maksymalna 800 m

  • Pocisk nadkalibrowy zakładany od strony wylotowej lufy. Do środka przewodu lufy był wprowadzany trzpień przejmujący energię gazów wylotowych powstałych z odpalenia ślepego naboju. Stabilizacja pocisku w locie za pomocą sześciu brzechw. Ładunek kumulacyjny, uformowany z mieszaniny trotylu i heksogenu, był pobudzany głowicowym zapalnikiem uderzeniowym typu A.Z. 5075 lub A.Z. 5095 (dodatkowo zaopatrzony w zawleczkę zabezpieczającą) oraz zapalnik denny Bd.Z. 5130. Na czas transportu pocisk wraz z zapalnikiem i nabojem odpalającym były zapakowane razem w drewnianą skrzynkę.

  • Przebijalność płyty pancernej odchylonej od pionu o 30 stopni wynosiła 180 mm.

  • Do celów szkoleniowych używano także atrapy pocisku Ex. Patrone der 3,7 cm Pak. (pozwalały na ćwiczenia działoczynów z podawaniem pocisku i wprowadzaniem go do komory zamkowej) oraz z użyciem wkładki do komory zamkowej ładunków hukowych Manöverkartusche des l.J.G. 18 (symulowały oddanie strzału).

Z nałożonym nadkalibrowym Stielgranate 41

Podstawowe dane taktyczno-techniczne

  • Kaliber lufy – 37 mm

  • Długość lufy – 1665 mm

  • Długość lufy w kalibrach – L/45

  • Długość bruzdowanej części lufy – 1308 mm

  • Liczba bruzd – 16

  • Skos bruzdy – prawoskrętnych

  • Odrzut lufy – 595 mm

  • Kąty podnoszenia lufy przy rozstawionych ogonach łoża dolnego – od -8 stopni do +25 stopni

  • Kąt ostrzału w płaszczyźnie poziomej przy rozstawionych ogonach łoża dolnego – 60 stopni

  • Tarcza ochronna o grubości – 5 mm

  • Wymiary konstrukcji:

  • Długość w położeniu bojowym – 3400 mm

  • Szerokość w położeniu bojowym – 1650 mm

  • Wysokość w położeniu bojowym – 1170 mm

  • Masa w położeniu bojowym – 450 kg

  • Zastosowany celownik – ZF 1 x 11 stopni

  • Szybkostrzelność – 12-15 strz./min.

  • Obsługa działa – 5 żołnierzy + kierowca wozu

Bibliografia

  1. Mariusz Skotnicki, 3,7 cm PAK 35/36, Czasopismo Poligon, Lipiec-Wrzesień 2006, Magnum-X
  2. https://commons.wikimedia.org/wiki/PaK_36
  3. http://www.1939.pl/uzbrojenie/niemieckie/artyleria/a_ppanc_37mm_pak36/index.html
  4. https://www.dws-xip.com/encyklopedia/ppanc-37pak-de/

25 listopada 2020

Ostatnia aktualizacja 1 rok

image_pdfimage_printDrukuj
Udostępnij:
Pin Share
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments